Re: formatowanie wysokiego poziomu...?

Autor: Michal Kawecki <kkwinto_at_o2.px>
Data: Sat 17 Dec 2005 - 00:55:45 MET
Message-ID: <5akvnd.c6c.ln@kwinto.prv>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Użytkownik "Marcin" <x12345@wp.pl+++> napisał w wiadomości
news:dnvis0$cc7$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >
>> W tym przypadku nie ma sensu używać programów takich jak ten
>> Eraser. W zupełności wystarczy jednokrotne nadpisanie
>> powierzchni dysku czymkolwiek. Zaręczam, że po takiej operacji
>> niejedno laboratorium będzie miało spore problemy z odczytem
>> nadpisanych danych, a usługa taka będzie wystarczająco
>> kosztowna, żeby nie brać jej w ogóle pod uwagę przy dalszych
>> rozważaniach co do losów prywatnego dysku sprzedawanego dalej na
>> Allegro.
> A ja potrafię odzyskać na swoim 8 letnim dysku cały czas jeden
> film. Nie wiem dlaczego ciągle nie mam problemów z jego
> odzyskaniem choć dysk był zapisywany do pena z 1000 razy,
> formatowany kilkadziesiat razy a to jakoś nie przeszkadza w
> odzyskaniu tego filmu. Dlatego jeśli miałbym na dysku jakies
> bardzo ważne dane to nigdy w życiu bym go nie sprzedał ! Wolę
> rozbić go młotkiem i miec 100 % pewnośc że nikt już nic z tego nie
> odzyska :)

Widocznie ten plik nigdy nie został nadpisany. Pewnie leży poza obecną
partycją. Programy o których myślę (np. darmowe narzędzia diagnostyczne
dostępne na stronie każdego producenta dysków, równieź online) nie
zwracają uwagi na podział dysku na partycje, tylko czyszczą całą jego
powierzchnię. Dokładnie o tym wcześniej pisałem - o czyszczeniu
powierzchni *dysku*, a nie czyszczeniu partycji. Czyż nie? ;-)

-- 
M.   [MS-MVP]
/odpowiadając zmień px na pl/
Received on Sat Dec 17 01:05:20 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 17 Dec 2005 - 01:51:16 MET