Re: Uruchomienie kompa bez budy

Autor: Mariusz Kozerski <mariuszkozerski_at_poczta.onet.pl>
Data: Fri 16 Dec 2005 - 06:36:45 MET
Message-ID: <dntk19$7t8$1@news.onet.pl>

Pewnego razu P@lmerf z USkoluUN_TO@wp.plf napisał(a):

> Nim zdobędę obudowę, chciałbym sprawdzić zakupiony sprzęt, odpalając go
> "na stole" i chciałbym to zrobić nie narażając na szwank zadnego z

Najczęściej takie podłączenie nazywa się "na pająka" :-)

> komponentów. W zw. z tym mam kilka pytań:

> 1) Czy pod płytę główną należy podłożyć jakiś materiał?

Grubą gąbke. Albo tą gąbke która zabezpiecza płyte w pudełku. Albo połórz
gąbke z pudełka na pudełku i na tym płytę. Chodzi o to aby śledź np karty
graficznej "zwisał" poza krawędź płyty a nie opierał się o stół.

> 2) Jak zapowerować płytę nie wciskająć przycisku Power (został w budzie)?

Sprawdź w instrukcji płyty które piny odpowiadają za włączanie płyty. Żeby
płytę "zapowerować" wystarczy je na chwile zewrzeć - śrubokrętem, nożem
itp. Żeby wyłączyć - to samo tylko, że przez 4 sek.

> Czy powinienem zwrócić uwagę na jakieś inne aspekty takiej operacji, o
> które nie zapytałem?

1. Nie kładź twardziela na CD-Rom. CD-Romy podczas pracy potrafią generować
spore drgania - pracującym twardym dyskom to nie służy.
2. Nie ładuj palców w wentylator procka :-).
3. Nie składaj "pająka" w moherowym sweterku. A jeśli już musisz - uziem
się :-). A tak na serio to chodzi o elektryczność statyczną. W montowniach
komputerów, składacze mają na nadgarstkach uziemione opaski. W domowych
warunkach wystarczy, że przed całą operacją "pogłaszczesz" kaloryfer.
4. Nie śpiesz się :-)

pzdr
Mariusz

-- 
Może tak. Może nie. Któż to wie. 
Received on Fri Dec 16 06:45:26 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 16 Dec 2005 - 06:51:16 MET