Chyba mi siadła karta dzwiękowa :(

Autor: Mariusz <MichalskiMariusz_at_WYTNIJTO.poczta.onet.pl>
Data: Thu 01 Dec 2005 - 15:05:02 MET
Message-ID: <dmmvlc$hp0$1@atlantis.news.tpi.pl>

    Mam starego Sound Blastera AVE 32 (czy coś takiego), jeszcze na ISO.
Kiedyś była to całkiem wypasiona karta dzwiękowa, ale chyba już kończy swój
żywot. Objawy są takie że niby gra normalnie ale słychać w tle jakieś takie
trzaski - szumy, i to bez względu na to czy podłącze ją do głośników
wyjściem liniowym czy speaker out. Podłączałem do różnych głośników i
różnymi kablami, więc to raczej na 100% karta.
Podejrzewam, że coś się w niej sfajczyło, tylko co i czy można to jakoś
naprawić? A może pomoże jakaś inna operacja np. podpięcie do drugiego slota,
albo przeczyszczenie styków?
Miałem jakiś czas temu taką historię, że sapliły mi się głośniki, fajne,
dość duże Creativa, z własnym wzmacniaczem i od pewnego momentu zaczęły się
tak jakby ładować i brzęczeć, pomagało im wyłączenie, ale na krótko, aż
pewnego dnia zamilkły zupełnie. I tak się zastanawiam czy to karta załatwiła
mi głośniki czy głośniki spaliły mi kartę, co jest bardziej prawdopodobne?
Czy w ogóle sygnał z karty może być tak silny, nawet na speaker out, żeby
załatwić głośniki?
Pytam, bo kupiłem sobie monitor LCD z głośniczkami i trochę się boję
podłączać do tej karty.

Zakładając, że czeka mnie zakup nowej karty, to czy możecie polecić coś
sensownego do mniej więcej 150 pln?
Zauważyłem, że teraz wiele nawet droższych kart SB nie ma wyjścia midi i nie
ma jak do nich podłączyć joistika, zawsze podłączałem joya właśnie do
wejścia w karcie dzwiękowej, a teraz jak kupię taką bez wejścia to co, nie
podłącze już?

pzdr
MariuszM
Received on Thu Dec 1 15:00:23 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 01 Dec 2005 - 15:51:01 MET