Re: Używany Windows OEM a legalność

Marco <notrue@interia.pl> wrote:

> Z tego co ja wiem to nie jest wcale wymagana faktura, na której będzie
> razem i system i część. Tak faktura to dowód dla US a nie policji.

            OK

> Poza tym to nie może być myszka, bo jest urządzeniem peryferyjnym, a
> prawidłową częścią może być tylko część integralna komputera, czyli
> procek, płyta, dysk, grafika, modem, sieciówka, napęd CD itp.

            Nie. Rozne umowy OEM rozwiazywaly to roznie. Tak MS sobe wymyslil
dopiero od ~2 lat, wczesniej oficjalnie sprzedawane bylo np: z tymi
niszczesnymi myszkami. Zreszta obecnie OS OEM jest zrownany z
oprogramowaniem serwerowm i by kupic OEMa trzeba ROWNOCZESNIE kupic
praktycznie caly komputer, inaczej narusza sie warunki umowy.
W tej sytuacji albo ludzie beda masowow szukac OEMow z drugiej reki/starych
zapasow albo krzywa piractwa znow wzrosnie, zwlaszcza w segmencie
hobbystycznym - wsrod ludzi ktorzy sami sobie buduja na biezaco komputer
i nigdy nie kupia takiego supermarketowego zestawu.
 
> A teraz kwestia legalności. Dokumentem potwierdzającym legalność
> oprogramowania typu OEM jest nalepka, czyli wg microsoft certyfikat
> autentyczności.

            Nie koniecznym i nie wystarczajacym. Raz ze to nie papier
wartosciowy, dwa ze sam MS stoi na stanowisku ze konieczne sa co najmniej
2 z 3 skladnikow zestawu oprogramowania, o czym mowa byla wczesniej w
watku.

> Ta nalepka ma być przyklejona na obudowę komputera, w którym sprzęt
> został zainstalowany.

            Dupa. Obowiazek naklejenia nalepki dotyczyl TYLKO I WYLACZNIE
integratora OEM [producenta komputera], a nie uzytkowinka koncowego, ktory
mogl, lecz nie musial jej naklejac. Ssm tego nie zrobilem - lezy z reszta
dokumentacji przyklejona do oryginalnej folii z opakowania OEMa bo
nieodmiennie kojarza mi sie te #@#@#@#@ numery z tatuowaniem wiezniow w
obozie koncentracyjnym.
Zreszta Michal Kawecki niedawno tu pisal ze MS oficjalnie odszedl od
oboowiazku naklejania, a akurat jemu ufam - w koncu ma status MS MVP.

> Faktura może być oczywiście potwierdzeniem legalności i warto żeby
> również była.

            Zgoda.

> Gdzieś to kiedyś czytałem na stronach Microsoftu, niestety nie mogę
> znaleźć. Najlepszym rozwiązaniem jest zadzwonić do polskiego oddziału
> Microsoftu i zapytać. Chyba lepiej zapytać pewne źródło niż kupić
> orygialny nośnik za 300 stówy, który w świetle prawa będzie piratem.

            O art. 385(3) pkt 9 juz wczesniej pisalem. Obowiazuje Cie umowa o
uzywanie oprogramowania AKA licencja, o ile nie jest sprzeczna z przepisami
imepratywnymi i semiimperatywnymi, a nie jakies majaczenia infolinii.

> Ja kiedyś prawie kupiłem Photoshopa za 300 dolarów - nośnik
> oryginalny, ale licencja OEM nie ważna, bo licencja działała tylko ze
> skanerem do którego Photoshop był dołączony. (skanera oczywiście nie
> było w ofercie)

            Dlatego wlasnie na poczatku tego watku zalecalem zadajacemu pytanie
DOKLADNIE przyjrzec sie tym aukcjom - wiekszosc nie ma dolaczonego
stosownego sprzetu. A poza tym MS mial rozne dziwne pomysly z
licencjonowaniem OEM - np: WIN95OSR nie mozna bylo kupic wysylkowo [przy
NT40 moze byc podobnie] wiec odpada wiekszosc aukcji na Allegro.
Osobiscie twierdze ze to bzdura i kupno wysylkowo nie powoduje
nieskutecznosci umowy i przejscia praw, ale to jest tylko moje prywatne
zdanie, a nie oplatam wszem i wobec takich rzeczy jak Arnold B.

> A ludzie na forum potrafią bardzo autorytatywnie mówić bzdury.

            jw ;)

> Sam nie mówię, że na 100% mam rację, dlatego proponuję zadzwonić do
> koleżków Billa :-)
 
            Jeszcze raz nie! Strona umowy nie moze jednostronnie i wiazaco
interpretowac jej zapisow wedlug wlasnego widzimisie.

-- 
Pozdrawiam, Michal Bien 
mailto:mbien@mail.uw.edu.pl
#GG: 351722 #ICQ: 101413938 
JID: mbien@jabberpl.org