>
> A teraz serio - ja spaliłem juz 2 zasilacze w swojej karierze - jeden
> spalił się przez jakieś zwarcie po załączeniu zasilania na listwie - drugi
> nie załączył się juz po wyłączeniu komputera i oba były niemarkowe i oba
> spowodowały TYLKO uszkodzenie samych siebie - niczego więcej nie
uszkodziły
> wiec dziękuje tym niemarkowym firmom za zachowanie mojego sprzętu.
To jedynie oznacza, ze miales niesamowite szczescie, ale takie przypadki to
sie raz na milion trafiaja. Natomiast spalenie zasilacza i pociagniecie za
soba polowy komputera, to najczestszy przypadek. Widzialem takich komputerow
w serwisie bardzo wiele. A tu duzo nie trzeba, bo zasilacze niemarkowe,
pracuja zazwyczaj na 110% mozliwosci i wystarczy, ze od kurzu zatrzyma sie
wiatrak i juz idzie z dymem, albo male przepiecie i tez po zasilaczu.
Jakiekolwiek zabezpieczenia w tych zasilaczach to fikcja i gdy taki sie
spali, na kopmputer idzie pelne 220V. Ekstremalny przypadek spalenia
zasilacza jaki widzialem, to komputer, w ktorym ocalal jedynie RAM.
Zreszta nie jest zadna tajemnica, ze zasilacze no-name mimo nalepki z dumnym
napisem 300W, daja tak naprawde najwyzej polowe.
Marek
Received on Fri Nov 4 10:05:17 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 04 Nov 2005 - 10:51:02 MET