Re: dym z kompa

Autor: Michał <mbierwia_at_o2.pl>
Data: Sat 03 Sep 2005 - 13:55:23 MET DST
Message-ID: <dfc30c$gb7$1@nemesis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response

> Koleżance poszedł dym z kompa, i już nie chciał się później uruchomić.Na
> co
> stawiacie

Ja stawiam na to, że jak gasiła papierosa, to popielniczka spadła na
wysuniętą tackę od CD-ROM. Nie zauważyła, zamknęła. Żar przepalił izolację
od molexa i w wyniku zwarcia przewodu żółtego z czarnym padła linia 12V, co
odcięło zasilanie elementów mechanicznych dysku twardego. Ponieważ
elektronika była nadal zasilana napięciem 5V dysk zachował się tak, jak w
chwili odłączenia taśmy przy włączonym zasilaniu; w wyniku tego padł
kontroler IDE a po krótkiej chwili siadł mostek północny. Przepięcie poszło
na AGP i tak skończyła żywot karta graficzna, a wzrastająca temperatura
uszkodziła procesor, który i tak już nie był chłodzony wiatraczkiem, bo
zanikło napięcie 12V, lecz jedynie samym radiatorem. Ciepło objęło kość
pamięci i delikatne elementy zostały trwale uszkodzone, a powstałe zwarcie
było powodem padu linii 5V. Ponieważ koleżanka sprzątając w domu zapomniała
o umyciu w wodzie z proszkiem wszystkich wewnętrznych elementów komputera
(oczywiście pod prądem to trzeba robić - silnik też się myje na gorąco z
oleju), nagromadzony kurz zaczął się tlić i stąd ten dym, o którym pisze
przedmówca.
Pozdro!
Received on Sat Sep 3 14:00:14 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 03 Sep 2005 - 14:51:02 MET DST