Niejaki/a w.p. w wiadomości <news:dcv4et$kep$1@213.17.192.132>
stwierdził(a) jakoby:
> Warto kupić podkładkę pod myszkę z poduszką żelową pod nadgarstek?
> Ponoć to zbędny bajer, bo niby przy ergonomicznej pozycji nie jest to potrzebne.
> Ja w każdym razie mam kostkę koło nadgarstka wyślizganą i jakąś taką zdegenerowaną
> od wyjeżdżonych myszką po stole kilometrów i zaczynam się martwić...
Cóż - ja rok temu nabawiłem się zapalenia więzadeł nadgarstka. Zmieniłem
pozycję "myszkowania" nabywając taką podkładkę. Teraz ręka leży płasko,
podparta w łokciu na oparciu fotela, a w nadgarstku na podkładce. Odczułem
znaczną poprawę, objawy zapalenia nie powróciły, i gdy pracuję czasem bez
mojej podkładki czuję niekomfortowe podwinięcie nadgarstka do góry - mimo
iż wcześniej, przed zakupem podkładki w życiu bym nie stwierdził że moja
ręka ułożona jest niekomfortowo. Ogólnie - ja używam i jestem zadowolony.
-- Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam. (c) Henri Monnier \\|||// \0 0/ *Wojciech Michalczuk* --ooO---(_)---Ooo------------------- Szczęśliwy Skierniewiczanin :) ----Received on Fri Aug 5 19:35:15 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 05 Aug 2005 - 19:51:04 MET DST