T.N. <now_live@wp.pl> zapodał(a):
> DooMiniK napisał(a):
>
>> (zakładam, że i tak komputer będzie wyłączony, bo ktoś, kto pracuje przy
> > urządzeniu elektrycznym podczas burzy wykazuje się brakiem niektórych
> > połączeń między neuronami - niech lepiej weźmie laptopa, duży parasol i
> > stanie pod drzewem na środku łąki) :>
> A coś takiego ja piorunochron to nie ma zastosowania w tym przypadku?
Zwiększa szansę, że większość ładunku pójdzie w ziemię.
> Dotychczas to właściwie prawie zawsze siedziałem przed kompem w czasie burzy, bo byłem przekonany, że takie skoki napięcia są
> jakoś "przejmowane" przez odpowiednie urządzenia ochraniające i jedyne co mi morze grozić to odcięcie prądu na jakiś czas.
A co ma piorunochron do tego, że np. piorun walnie w słup wysokiego napięcia,
który jest podłączony do Twojego mieszkania?
> No tak, ale przecież są chyba instytucje/urzędy/placówki gdzie ludzie muszą siedzieć przy komputeracyh nawet wtedy kiedy
> strzelają pioruny?
Tak. Są też strażacy, którzy wchodzą do palącego domu mimo tego że się pali.
> Jak można wtedy ten problem rozwiązać? Słyszałem o jakichś UPS czy APS, czy to coś pomaga?
UPS. Zabezpiecza przed przepięciami (np. tzw. szpilki), spadki napięcia, chwilowe braki prądu...
Zabezpiecza urządzenie.
W momencie, gdy walnie piorun: zagotuje się.
> Bo jak czasem wyjeżdżam na weekend to wolę mimo wszystko zostawić komp włączony, przynajmniej jest szansa, że jakiś film się
> ściągnie.
Ja mam włączony non-stop komputer od 186 dni - ale jak zaczną się letnie burze, to wyłączę.
ps. widywałem już działanie pioruna.
-- Dominik Siedlak (bachus) bachus(@)irc(.)plReceived on Sun Apr 17 12:55:18 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 17 Apr 2005 - 13:51:18 MET DST