Ja kiedyś spaliłem w taki sposób 20GB Seagate-a :)
Linux i Windows poszły się wtedy kochać razem z całym softem, wynikami
pracy na tym sofcie, oraz wszystkimi innymi rzeczami...
Po wymianie dysku zamontowałem wiatrak z przodu obudowy.
Wstawiłem tam wiatrak ze starego zasilacza AT :)
Puściłem go na 12V (a co tam) i ledwo go słychać...
Dysk przy standardowej pracy nie grzeje się wiele więcej niż temperatura
pokojowa (~20C). Po defragmentacji jest zaledwie lekko nagrzany...
Oczywiście wewnątrz obudowy temperatura jest raczej niska ponieważ
praktycznie nie ma co się grzać :) Na mojego Pentium2 zamiast standardowego
dmucha sobie prawie dwa razy większy cooler od jakiegoś Athlona.
Ledwo się na radiator zmieścił. Wystarczyło użyć wiertarki, zrobić
zatrzaski ze starego śledzia i wykorzystać cztery blacho-wkręty :)
-- "Jeżeli ktoś uderzy cię w policzek, kopnij go w drugi." * recepta na email: zamień invalid na interia * GG:4290667 SKYPE:pawel-tomaszewski GSM:+48508714600Received on Thu Dec 23 12:10:18 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 23 Dec 2004 - 12:51:27 MET