Re: komp się nie wyłącza. czy popsuta jest płyta?

Autor: Sławek <slawek_at_dev.null>
Data: Mon 29 Nov 2004 - 10:57:46 MET
Message-ID: <coes06$c8m$1@zeus.man.szczecin.pl>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2

Arkaad wrote:

> jednak obawiam się że nie jest to wina windowsa tylko sprzętu.
> tak jak pisałem, oprócz tego że komp się nie wyłącza (wyłączam go

Tego nie mam.

> przyciskiem na zasilaczu), to także gdy tylko włączam przycisk na
> zasilaczu od razu się włącza. nie wiem właśnie czy iść do sklepu

To mam.

Z tego co się mi udało wyszukać, to albo płyta główna (mało prawdopodobne),
albo zasilacz (bardzo prawdopodobne). Przypuszczałbym za duży pobór mocy w
trybie "stand-by" czy coś takiego. Na razie nie eksperymentuje ze "swoim"
PC - za tydzień, dwa będę wymieniał zasilacz.

Ogólnie problemy z wiecznie żywym napisem "zamykanie Windows" sprowadzają
się najczęściej do nieubitego programu - aplikacji które dostaje
broadcast'owe "zamknij się" na które nie odpowiada - a tymczasem Windows
czeka czeka czeka...

Test czy to ten softwareowy przypadek jest dość prosty - spróbuj zamknąć
Windows otwarty w trybie awaryjnym (bez rozmaitych "pierdołek" w rodzaju
programików z taskbaru, przypominaczy itp. "rezydentów") - powinien zamykać
się bezproblemowo, jeżeli to błąd software'owy.

I na odwrót - nawet odpalenie Linuksa z np. płytki CD "live" nie pomoże
(Linuks też "sam" gasi światło na shutdown)...

Sławek
Received on Mon Nov 29 11:05:22 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 29 Nov 2004 - 11:51:37 MET