Dnia Tue, 23 Nov 2004 13:01:32 -0600, poplecznik Rebelii Pszemol zeznał(a)
podczas tortur:
> Siedzą tam może jacyś prawnicy z Microsoft-Poland ?
Czy prawnicy nie wiem, ale pracownicy.
>> To przeczytaj ją przed zakupem i powiedz jak to zrobiłeś ;)
>
> A dlaczego nie ? Jak nie wiesz co to OEM to idziesz na www.microsoft.pl
> wstukujesz w pole "szukaj" słówko OEM i jako pierwsze znajduje Ci się
> ten link: http://www.microsoft.com/poland/partner/oem/licencjonowanie.mspx
> Masz tam do wglądu obie licencje OEM (ta na systemy operacyjne i na aplikacje).
LOL - właśnie rozdzieliłeś 2 zdania i udawadniasz coś co bez 2 części jest
prawdą, a w połączeniu z nią niestety nie. Przeczytasz to nie mając kompa,
internetu i nie wiedząc, że ktoś chce cię zrobić na szaro?
>> Oczywiście z pozycji zwykłego ciemnego w tych sprawach kupca.
>
> Powiedz mi też jakim cudem "zwykły ciemny w tych sprawach kupiec" ma
> dostęp do systemu w wersji przeznaczonej WYŁĄCZNIE dla producentów
> systemów komputerowych ? Bo jeśli ktoś jest idiotą i nie wie co kupuje
> to trudno obwiniać za to Microsoft - pretencje raczej do sprzedawców zanoś.
> Warunki sprzedaży są dosyć jasne i nie jest to złodziejstwo...
> Jeśli ktoś bierze auto w leasing to chyba też musi wiedzieć co to leasing
> a nie mieć potem pretencji np. do banku, ze każe autko ubezpieczać??? ;-)
Albo *kompletnie* nie masz pojęcia o polskich realiach, albo coś Ci się
pomyliło. Wersję OEM kupujesz w sklepie właśnie w połączeniu z jakimś -
cytując za M$ "urządzeniem nieperyferyjnym niezbędnym do pracy komputera"
i tu pierwszy zgrzyt - w/g informacji z Microsoft Poland może to być np.
klawiatura - czyli sami nie wiedzą co w licencji piszą. Użyszkodnik kupuje
system, żeby mieć legala (być uczciwym) i już na wstępie jest nabity w
bambuło. Jak? Proste - W licencji czytamy: "Licencjobiorca winien także
dokonać ponownej aktywacji jeśli zmianie uległ sprzęt." - ani słowa nie ma
o tym, że przy próbie takiej aktywacji firma M$ pokaże nam wała, bo
zmieniliśmy płytę główną choć system zakupiliśmy z klawiaturą.
Fakt, że równie winni są tu nieuczciwi sprzedawcy, bo nie informują o tych
kiksach potencjalnego klienta.
Z mojej strony to EOT, bo teksty tzw. NeoAmerykanów, którzy w czambuł i
bezkrytycznie zapatrzeni są w to co tam zastali z lekka mnie śmieszą (bez
urazy) podobnie jak zniemczeni polacy, którzy po 2 latach pobytu w
niemczech jadą pociągiem do Polski i udają, że języka ojczystego nie
znają. Teksty o nieznajomości realiów możesz sobie podarować, gdyż
sytuację i warunki życia zarówno w Stanach jak i w krajach UE znam b.
dobrze i wiem co tam jest dużo lepsze a co gorsze niż u nas w Kraju.
Wiem, że Ciebie nie przekonam, Ty mnie również - więc dyskusja bez sensu.
-- Pozdro: MaciejReceived on Tue Nov 23 22:15:24 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 23 Nov 2004 - 22:51:23 MET