Odp: monitor Philips 109P a zaklocanie innych urzadzen

Autor: A.M. <glizdus_at_interia.pl>
Data: Mon 06 Sep 2004 - 00:33:12 MET DST
Message-ID: <chg4j4$n2t$1@atlantis.news.tpi.pl>

Zakłócenia mogą przedostawać z monitora do wzmacniaczy w głośnikach
dwiema drogami - przez sieć zasilającą lub radiowo. Żeby rozpoznać z
jakim rodzajem zakłóceń mamy tu do czynienia, trzeba zrobić następującą
"kombinację". W czasie gdy ma Pan czynny cały swój zestaw proszę szybko
wyciągnąć wtyczkę zasilacza głośników. Energia zgromadzona w
kondensatorach tego zasilacza powinna wystarczyć na to, aby jeszcze
przez pewien krótki czas głośniki mogły działać. Tyle, że będą już one
wtedy "fizycznie" odłączone od sieci 220V. Jeśli objawy zakłóceń znikną
jednocześnie z wyciągnięciem wtyczki zasilania - znaczy to że rozchodzą
się one przez obwody sieci. Jeśli nie - przez powietrze, czyli drogą
radiową.
Proszę zadziałać wg. powyższego przepisu i podać wyniki. Spróbuję coś w
tej sprawie wymyślić, ale raczej proszę nie liczyć na radykalną poprawę.
Tym czasem, nie zaszkodzi rozejrzeć się wśród znajomych za kimś, kto zna
podstawy elektroniki (odróżnia rezystor od kondensatora) i chociaż
trochę umie lutować. Mam przeczucie, że bez tego się nie obejdzie.
P.S. Od bardzo dawna mam podobny problem - komputer zakłóca telewizor. W
czasie gdy oba te urządzenia są czynne, na obrazie telewizora który stoi
w odległości 3 m widać bardzo lekką ale trochę dokuczliwą "siateczkę"
(tzw. morę) której charakter zmienia się wraz ze zmianą treści obrazu na
monitorze. Zjawisko występuje tylko przy odbiorze na zakresie VHF czyli
na kanałach 6 - 12 (antena to miejska kablowa sieć TV). Po wielu
kombinacjach udało mi się w końcu odkryć, że winę ponosi zrobiony przeze
mnie pięciokrotny kabelek łączący wyjścia karty graficznej z monitorem
(Eizo F561 z wejściami BNC + Matrox G400). Zakłócenia przenoszą się
przez powietrze a więc mają charakter radiowy i "anteną nadawczą" są te
właśnie przewody. Pomimo że zastosowałem w końcu specjalne kable
przyrządowe (podwójny, bardzo gęsty oplot), przewlokłem je przez
pierścienie ferrytowe i wreszcie skróciłem do absolutnego minimum (ok.
50 cm) "morka" zmniejszyła się ledwie trochę. Nie pomogło także
eliminowanie możliwości odbioru tych zakłóceń czyli wymiana kabli
antenowych TV na podwójnie ekranowane - gęsty oplot + folia. Pozostało
tylko się z tym pogodzić. Ostatecznie TV ogląda tylko żona...
              A.M. Łódź.
Received on Mon Sep 6 00:40:18 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 06 Sep 2004 - 00:51:04 MET DST