Glupota boli jak cholera ! - potrzebuje rady/pomocy

Autor: Bartek Szelc <teraz_at_szkoda.straszna>
Data: Tue 28 Sep 2004 - 22:50:13 MET DST
Message-ID: <cjcit1$309$1@atlantis.news.tpi.pl>

Witam
Mam dwa dyski twarde WD Caviar 120 GB (IDE1 Master) i Quantum 40 GB (IDE 2
Slave
Kiedys brat wyniosl do kumpla ten maly dysk i przy podpinaniu go spowrotem
na to samo miejsce w ten sam sposob pojawil sie problem ze nie chce wykryc
dysku 120 GB. Wykrywanie przy starcie kompa trwalo strasznie dlugo i nie
dawalo zadnych efektow. A wejscie do biosu granuiczylo z cudem. Wyjolem maly
i dalej to samo po kliku zamieszaniach dyskiem odpalily oba w tradycyjnym
ustawieniu. Glupota bylo ze nie zanioslem na gwarancje odrazu.
A dzis swoja glupota pobilem wszystko i wszystkich.
Do komputera z ktorego uprzednio wyciagnolem dysk 40 GB zaczolem go
spowrotem podlaczac tylko ze dostalem jakis zawias i zaczolem to na
wlaczonym kompie robic (QRWA co za debil pomyslicie - i macie racje).
Podlaczylem tasme do dysku po czym zaczolem podlaczac zasilanie i
najprawdopodobniej (90%) zwarlem +5V z masa. Jeszcze dobrze iskra nie poszla
(w zasadzie to ani jej nie slyszalem ani nie widzialem) i zadzilalo jakies
zabezpieczenie albo cos i komp sie wylaczyl. Piperwsza mysl to taka ze to 40
GB malo warte i dane tez nie wazne. Ale wlaczam potem kompa i wychodzi na to
ze 40 GB dziala poprawnie a 120 GB nie chec sie odpalic. Sa takie same
efekty jak to co kiedys sie zdazylo. Nie da sie wykryc i zawiesza start
kompa.
Teraz mam pytanko - co z tym fantem (gownem) zrobic ?
Na grupie wyczytalem jak komus radzili w podobnym przypadku zeby zmienil
plytke sterujaca dyskiem na taka z dzialajacego dysku - co o tym sadzicie ?
Czy dobrze pamietam ? Ewentualnie ile zaplace w jakims serwisie albo firmie
za odzysk danych bo one sobie tam leza i raczej sie dobrze maja tylko jest
problem z dostaniem sie do nich
Received on Tue Sep 28 22:55:20 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 28 Sep 2004 - 23:51:27 MET DST