[dlugie] Problemy z HDD

Autor: Lisek <ahmeni_bez_spamu_at_tenbit.pl>
Data: Wed 01 Sep 2004 - 22:26:57 MET DST
Message-ID: <ch5aob$176g$1@node1.news.atman.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Witam
Od 10 miesięcy mam płytę GA-7VT600 1394. Razem z nią kupiłem dysk
Caviara WD1200BB. Ze starego kompa miałem Seagate U10 ST310212A. Do
niedawna wszystko działało ładnie. Dwa miesiące temu zaczęło się coś
chrzanić - częste zwisy WinXP, podczas których tracone były pliki na
Caviarze. Akurat wyjeżdżalismy na wakacje do mojej siostry i wzięliśmy
oba dyski, nie miałem czasu nic zrobić przed wyjazdem. U siostry
podpiąłem dyski (jakaś stara płyta BX, musiałem wgrać nowy BIOS żeby
komp ruszył z Caviarem) i okazało się że średnio co drugie uruchomienie
kompa Caviar jest niewykrywany. Partition Magic 8 wołał że partycje na
dysku są poprzesuwane i nie umiał ich naprawić. Spartycjonowałem dysk od
nowa, na szczęście dane dało się odczytać. Po powrocie zainstalowałem na
nowo XP i przez dwa tygodnie było ok. Potem zaczęły się "zacięcia"
kompa. Wygląda to tak: maksymalne obciążenie kontrolera (dioda na
obudowie świeci bez przerwy), system odpowiada na każdy klik i klawisz z
kilkuminutowym opóźnieniem, zamykanie systemu w takim stanie trwa ponad
15 min (sic!). Raz zrobiłem twardy reset i skończyło się całkowitym
zniszczeniem tablicy partycji na... Seagate! Więc wygląda na to że to
wina kontrolera, czemu jednak przeczą problemy na kompie siosty.
Jeśli ktoś coś z tego potrafi wywnioskować proszę o odpowiedź. Zarówno
płyta jak i dysk są wciąż na gwarancji, ale nie mogę sobie pozwolić na
odcięcie od kompa na czas pobytu sprzętu w serwisie, więc musiałbym się
wykosztować na jakiś stary, tymczasowy sprzęt. Wolałbym być więc pewny
że muszę to zrobić zanim to zrobię.

-- 
Lisek aka Vulpes Villis
# Questions are never indiscreet, answers sometimes are.
			-- Oscar Wilde #
Received on Wed Sep 1 22:30:17 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 01 Sep 2004 - 22:51:02 MET DST