> A druga sprawa - czy przypadkiem opisana metoda nie jest najlepszym
sposobem
> na rozwalenie dysku wlasnie? Jak sie podlacza zimny dysk to stosunkowo
> szybko zmienia sie jego temperatura a to jest dla dyskow (wedle tego co
> wiele razy z roznych zrodel slyszalem/czytalem) niebezpieczne.
> Zreszta - w analogicznej sytuacji padl na moich oczach dysk znajomego bo
> zostal podlaczony prosto po przyjsciu do domu w zime.
Znaczy sie ze dysk juz zaczal dzialac poprawnie ???? (tylko struktura
logiczna sypnela sie i ewentualnie pojawily sie BAD SECORY ????)
Podejrzewam, ze mogl tez byc taki scenariusz, ze skoczylo napiecie w sieci
energetycznej do zakresu, w ktorym zasilacz nie wyrabial (lub skoki, ktore
zostaly przepuszczone) i poszlo na elektronike a elektronika dysku, ktora
moze byc wrazliwa - z doswiadczenia wiem, ze Seagate'y dosc szybko (w
porownaniu z innymi ) padaja jak jest problem z zasilaniem...
Co do zamrazarki - kolega opisal, ze "aby nie bylo szronu na dysku" - jak
osiadzie na elektronice to faktycznie "popij woda"
http://bora-komp.pl/index.php3?dzial=2&aid=1&str=4
Received on Wed Jun 23 12:50:16 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 23 Jun 2004 - 12:51:19 MET DST