Re: Już nie wiem o co chodzi (AMD + pł. gł.)

Autor: Mirosław Brol (dziadek1975_at_poczta.fm)
Data: Fri 16 Jan 2004 - 20:41:03 MET


Użytkownik "Krzysiek" <akmes_at_kalisz.home.pl> napisał w wiadomości
news:1074240742.668086_at_news.mm.pl...
> Witam.
>
> Mam taki oto problem, który przyprawił mnie o zawrót głowy.
> Otóż składałem znajomemu kompa AMD 2.0, pyta ECS L7VTA, 256 RAM
> DDR(333) i Gef4 mx400. Po złołeniu komp nie odpalił się tzn. czarny
> ekran wentylatory cały czas chodzą.

Też to miałem, tyle że z kompem, który chodził parę dobrych miesięcy - płyta
Mercury (tani sprzęt) i Duron 1200

> Sprawdziłem wszystko dokładnie
> wyjołem płyte z obudowy, jeszcze raz wszystko włożyłem, wyczyściłem
> BIOS itd. ale to nic nie pomogło, więc zaczołem sprawdzać pmięc i
> procesor w innym (moim) komputerze wsadziłeem pamięć, działa ale
> wsadziłem procka i nie działa, więc myślę sobie że procek trzaśnięty.
> I (to był mój błąd) włożyłem swój procek AMD 2.4 do tej płyty ECS
> L7vta3 ale też nie ruszyła, jak się później okazało wkładajc procek
> spowrotem do siebie również nie odpaliłem swojego kompa.

Znowu mam DejaVu - sknociłem 2 płyty (obie ECS - K7VZM i K7S5A) - próbując
znaleźć winowajcę.

> Więc miałem już dwa
> procki które nie chiały wystartować, poleciałem do sklepu kupiłem nowy
> procek AMD 2.0 i nową pamięć 256 RAM, i wsadziłem do swojegop kompa
> (ASUS A7N8x ) i ten zestaw też nie odpala (czy uszkodzony procek może
> uszkodzić płytę główną) komp zachowuje się tak że po odpaleniu jest czarny
> ekran wiatraki działahją cały czas. W tym momęcie już nie wiem co jest
> grane, czy faktycznie uszkodzone sę te płyty i procesory. Może ktoś
> coś podpowie ?? Mogę procki i pamięci sprawdzić u znajomych ale teraz
> to się już boje (można w ten sposub uszkodzić płytę??)

Zaniosłem pierwszy zestaw do serwisu: płyta została wymieniona na nową, co z
procesorem jeszcze nie wiem (ale został przyjęty warunkowo, z powodu
ukruszonego rdzenia).
Sytuacja zaiste ciekawa - po rozbudowanej dyskusji widać, że problem nie
jest nowy, ale konkretnych odpowiedzi brak.
Kto winien? Procek, czy płyta? I jak to się dzieje że choroba przenosi się
na podpinane sprawne (jeszcze) części?
Faktem jest, że sprawa dotyczy przeważnie sprzętu taniego. Jestem skłonny
przypuszczać, że winowajcą są albo napięcia, albo ładunki elektryczne na źle
uziemionych elementach - w moim przypadku jest to możliwe.
Jako, że straciłem parę setek przy tej okazji jestem zainteresowany
wnioskami :(

Pozdrawiam
Mirosław Brol



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 12:54:35 MET DST