Re: nierzetelne firmy - następna do kolekcji

Autor: Norbert (norbert.kaminski_at_wp.pl)
Data: Tue 06 Jan 2004 - 16:19:17 MET


W artykule news:bteg0u$j5v$1_at_nemesis.news.tpi.pl,
niejaki(a): Jerzy Gajewski z adresu <jurget_at_off.spam_machine> napisał(a):

> Hej grupowicze szanowni, chciałem opisać co mnie spotkało dzisiaj w
> sklepie Microman (www.microman.pl). Otóż zakupiłem tam płytę główną
> poserwisową, dojechałem do firmy i... w pudełku zupełnie inna płyta
> główna! Jakieś barachło zupełnie z innej bajki.
> Zadzwoniłem do nich około godziny 15 i handlowiec spod nr. wewn. 615
> powiedział mi, że jak nr seryjny na gwarancji się nie zgadza z tym co na
> płycie to mogę mieć problemy z wymianą (!).
> Jutro tam mam jechać i ustalić co i jak, niemniej jednak taka sytuacja
> jest dla mnie żenadą... Tym bardziej, że teoretycznie powinni gwarancję
> wypisywać z płyty głównej...
>
> Jak ustalę jutro kto mnie okancił to podzielę się oczywiście tą
> informacją.
>
> Pozdrawiam
> Jerzy Gajewski

Hmm...ja tam zawsze zagladam do pudelka i w bebechy wszystkiego co kupuje
i gucio mnie obchodzi ze trwa to kilka minut a klienci w kolejce sie
niecierpliwia.
A jak sie sprzedawca zaczyna niecierpliwic to zieniam sprzedawce.
To w koncu klient jest panem i to dla niego sa sklepy a nie dla
sprzedawcow.
Mam nawet taki jeden sklepik na WGE w ktorym obsluguje mnie jeden
sprzedawca...zawsze jak mnie widzi to juz wie ze troche u niego posiedze
ogladajac bebechy tego co kupuje i bede zadawal najprzerozniejsze pytania
( na ktore z regoly znam odpowiedz ale chce sprawdzic sprzedawce czy kit
wciskac bedzie probowal czy co dla mnie normalniejsze powie poprostu ze
nie wie i zaraz zadzwoni i sie dopyta)
A takiego postepowania ( ostrozne kupowanie i nie kota w worku ) nauczylem
sie kiedy zqczalem wydawac swoje ciezko zarobione pieniadze .. bo jak
czlowiek byl mlodszy i kaske dostawal od rodzicow to nie liczyl kazdej
zlotowki i nie kalkulowal kilka dni z kalkulatorem czytajac opisy sprzetu
tylko bral nawet nie patrzac dokladnie co.
A teraz moze i bywam upierdliwy ( ale tylko dla sprzedawcy ktory sie nie
zna ) ale nawet lekko uszkodzone pudelko od sprzetu czy z wgnieceniem juz
jest powodem dla mnie do pokazania nastepnego egzemplarza.
A co..dlaczego skoro wydaje swoje pieniadze na rzecz np z najwyzszej polki
to ma sie okazac ze nastepnego dnia bede jechal z powrotem 100km wymienic
tylko dlatego ze nie chcialomi sie spojrzec.
Jak kupowalem FXa to spedzilem w sklepie chyba z 1,5 godziny... klientow
bylo sporo, dwoch sprzedawcow sie dwoilo i troilo a jeden obslugiwal tylko
mnie, zarzyczylem sobie sprawdzenie dzialania karty na miejscu by sie
potem nie okazalo ze zwracam a oni mi proponuja naprawe gwarancyjna lub
inne pierdoly zamiast nowego i sprawnego sprzetu ktory w koncu kosztuje
niemalo.
I co mnie milo zaskoczylo sprzedawca byl bardzo uprzejmy, sprawdzil karte
( musial zlozyc na ladzie komputer praktycznie tyle ze bez obudowy ).
Niemniej napisz jak sie twoja sprawa skoczyla.
PS. a moze ktos zna jakis numer telefonu do firmy TRACER w polsce?
Bo ich szpecyjalista na www to mit...na zaden z 12 emaili nie
odpowiedzial. A w spisie telefoow nie ma firmy tracer. Problem mialem z
klawiatura ale juz rozwiazalem..chcialbym jednak zadac jeszcze pare pytan
i opierdolic porzadnie za ich szpecyjaliste z www.tracer.pl

-- 
******* norbert.kaminski_at_wp.pl **** gg:1334053 **********
** PIV3GHz, 1GB-HYPERX, ABIT IC7 MAX3, CHIEFTEC 420W ****
** HDD:IBM 45GB 7200, SEAGATE 120GB S-ATA,SAMSUNG 20GB **
** FX5950 256 MB/Bit ,CDRW LITEON, DVD-PIONEER, SONY19'**


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 12:50:17 MET DST