Re: Spaliłem 2 nowe zasilacze Chieftec 360 W. [długie]

Autor: Sniper (sniper10000_at_poczta.onet.pl)
Data: Tue 06 Jan 2004 - 18:03:04 MET


Użytkownik "Dentarg" napisał:

> chciałem też kupić na dniach kolejnego Chiefteca [...]
> i kupie mimo Twego opisu

Myślę, że nie powinieneś się przejmować tym za bardzo. Na wszelki
wypadek podczas odpalania zasilacza trzymaj przygotowaną rękę na
wyłączniku - tylko nie tym od zasilacza (bo cię iskry poparzą ;),
tylko od listwy rozgałęziającej.

> znajomość bebechów w zasilaczach w serwisie, który chyba nie jest
> firmowym serwisem Chiefteca, wiec czemu w nich grzebia, chyba że
> mogą dokonywać napraw gwarancyjnych ??

Tego nie wiem. To duża firma, więc może i tak jest.
Ale najciekawsze jest to: dzień później serwisant wiedział już, że
w pierwszym zasilaczu poleciał bezpiecznik. Jednocześnie
poinformował mnie, że zasilacz _już wymienił_, czyli jak rozumiem
odesłał do hurtowni i otrzymał nowy. Skąd w takim razie wiedział o
bezpieczniku? Tej zagadki chyba nie rozwikłam :(

> Skąd jesteś ? Bo na upartego mógłbym podskoczyć z moim
> Chieftec'kiem (360DF) coby go przetestować w boju :))

Mieszkam i pracuję w Wawie, bo tak ogólnie to jestem z Lublina
(kolega, jak się domyślam, ze Świdnika?) ale tam mam tylko jeden
słabiutki komputerek i zaglądam do niego bardzo rzadko...

-- 
                        Pozdrawiam, Sniper
     \^^^/                                              \^^^^/
     (o o)        Po przeczytaniu spal ten list!        (()())
---ooo-O-ooo------------------------------------------OOO-()-OOO---


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 12:49:58 MET DST