Re: Rzecznik Praw Obywatelskich chce wyjaśnień w sprawie "zarzucania sieci na sieć"

Autor: Sniper (sniper10000_at_poczta.onet.pl)
Data: Mon 08 Dec 2003 - 18:35:48 MET


Użytkownik "Coroner" napisał:

> Nasty Savage - wydali 3 plyty, laczny naklad 100 tys. egz.
> Maja wlasne studio Crook'D Records, polski Atrophia Red Sun -
> maja wlasne "domowe studio", calkiem niezle wyposazone jak
> na zespol niszowy.

Hmmm... przyznaję, że nie znam tych zespołów (o Antrophii coś słyszałem) i
nie będę polemizował. Pewnie jest tak jak piszesz. Może są jednak
szczęściarze, którym uda się czegoś dorobić "z niczego". Niestety - do sławy
im jeszcze chyba daleko. Inna sprawa, że zespoły wykonujące tego typu
brzmienia raczej nie mogą liczyć na wielką popularność (zatem 100 tys. to
faktycznie ogromny sukces).

> > zdajesz sobie sprawę ile kosztuje adaptacja
> > akustyczna porządnego studia nagraniowego?

> W dzisiejszych czasach naprawde niewiele.

Rok temu brałem udział w przygotowaniu malutkiego studia
nagraniowo-reklamowego. Firma, która wykonywała prace, robiła to praktycznie
po kosztach, dzięki znajomościom zaangażowanych w projekt osób. Koszt zakupu
pianek wyciszających, specjalnych wykładzin, oklein, itp. był naprawdę
olbrzymi.

> Czy zespoly w latach 80/90tych mialy kiepskie
> brzmienie? Nie.

To jest już kwestią sporną i zależną od konkretnej płyty/wykonawcy. Szkoda
bić pianę na ten temat.

> A ten efekt mozna dzis osiagnac na zwyklym domowym
> pececie z pro tools, karta dzwiekowa za tysiac
> zlotych i kilkoma innymi narzedziami.

Tak, wszystko można osiągnąć domowymi sposobami. Tylko, czy każdy muzyk
(wokalista) będzie miał odpowiednią wiedzę, żeby z tego całego stuffu
wycisnąć wszystko co się da? Pewnie nieliczni się trafią. Może jednak lepiej
powieżyć robotę profesjonalistom? Wystarczy posłuchać płyt Madonny
produkowanych przez najlepszych speców na świecie i porównać je brzmieniowo
z pierwszą lepszą mniej znaną produkcją, by zrozumieć w czym różnica.

> > Skąd te dane?

> Z zycia :) Zapytaj sie kogos, kto w tym siedzi - ile
> kosztuje w miare dobry mix i mastering.

No właśnie to częściowo moja praca ;) Chciałbym obracać się w takiej kasie!
Ech, rozmarzyłem się.

> Jakie plyty? W Polsce za sprzedaz kilkudziesieciu tysiecy
> (o ile dobrze pamietam - 20 tys) to cholerny sukces.

Są tacy, którzy 20.000 stawiają jako tą dolną poprzeczkę, bez której wstyd
by im było się na ulicy pokazać.

> No tak.. ale co z reszta? Z zespolami, ktore wydaja plyty
> w nakladzie 30, 40, 50 tys. sztuk? Obnizenie cen za plyty
> takich zespolow nie pociagnie za soba znaczacego zwiekszenia
> sprzedazy..

Ale takie zespoły chyba nie liczą na to, że będą ich słuchały tłumu. Jeśli
ktoś gra ciężki rock/metal to nie nastawia się, że ich muza popłynie na
antenie największych światowych rozgłośni radiowych. Oni wiedzą dla kogo
grają i chyba nie liczą na fortyny zbite na sprzedaży płyt.

-- 
Pozdrawiam,
Sniper


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 11:52:57 MET DST