Re: BSA - na jakiej zasadzie?

Autor: Samotnik (samotnik_at_samotnia.eu.org)
Data: Mon 10 Feb 2003 - 20:18:54 MET


W artykule <b28rrk$qgh$1_at_atlantis.news.tpi.pl> Sebol napisał(a):
>> Same bzdury. Żadnych papierków nie musisz im pokazywać, nie musisz ich
>> nawet wpuszczać bez nakazu. A jeśli do firmy przyjdzie menel z ulicy, to
>> też muszę mu pokazać 'papierki na komputery'? W sensie formalnym panowie
>> z BSA bez nakazu nie różnią się niczym od takiego menela.
>
> mowisz tak autorytatywnie ze ktos nawet moglby przypadkiem sadzic ze masz
> pojecie o czym mowisz.

Wierz mi - MAM POJĘCIE...

> BSA robi naloty praktycznie zawsze z policja u boku.

Jasne, bo sama może najwyżej wrzucić do skrzynki jakieś pismo.

> Od nowego roku nie musi bo ma zwiekszone kompetencje tj. moze zrobic ci w
> firmie nalot bez nakazu jezeli ma uzasadnione podejrzenia oraz twoja
> dzialalnosc przynosi duze straty - to z natury tyczy sie nielegalnych
> tloczni itd. BSA nie prosi o papierki ani inne bzdury tylko zabiera caly
> sprzet do siebie a potem daje ci spis programow i prosi o licencje. To
> oczywiscie powoduje ze firma moze im wytoczyc proces z powodu strat ale jak
> robia nalot to maja praktycznie 100% informacje.

Oczywiście że ma takie kompetencje. Natomiast ktoś, komu pierwszemu
odpowiedziałem, sugerował, że BSA tak sobie ot wchodzi, prosi o
papierki, firma mu je pokornie daje i płaci karę. Nie, bez uzasadnienia
nie mają prawa i, co ważniejsze, nie wchodzą. Muszą się z tego
później wyspowiadać, masz prawo wglądu w uzasadnienie wydania nakazu
rewizji lub samodzielnej decyzji Policji o wejściu do lokalu (to
ostatnie jest tak naprawdę rzadko stosowane i to raczej w sytuacjach
operacyjnych, gdy np. akurat goniony podejrzany zamknął się w jakimś
pomieszczeniu). Nie wejdą tylko dlatego, że upodobali sobie taką firmę,
bo potem by się z tego nie wyspowiadali. W Polsce jest syf, ale nie ma
jeszcze takiej anarchii, żeby Policja bez pretekstu miała wgląd we wszystko
i wszędzie. Oczywiście jakikolwiek donos jest już pretekstem, ale ten
donos musi być, a nie zawsze jest.

Nie chcę powiedzieć, że BSA można olać ciepłym moczem, bo wystarczy ich
nie wpuścić i nie ma tematu. Chcę tylko powiedzieć, że
panowie z BSA nie chodzą po mieście i nie rewidują po kolei wszystkich
firm najpierw po lewej, a potem po prawej stronie ulicy, jak ksiądz po
kolędzie. ;) A takie jest powszechne mniemanie.

Tak, oczywiście, Policja może sfabrykować donos i tak dalej, ale nie
wchodźmy w teorię spisku.

-- 
Samotnik


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 09:19:51 MET DST