Re: najwieksza glupota ? :)

Autor: plitkin (plitkin_at_interia.pl)
Data: Mon 11 Nov 2002 - 23:00:09 MET


Mialem sporo przebojow... Teraz juz nie bardzo pamietam, ale 1 opowiem:
Ksiegowa przylatuje do mnie z krzykiem ze jej komp sie zepsul, ze stracila
cala ksiegowosc i td..... Pytam spokojnie co jest (nawet nie podnoszac
tylka, bo wiem, ze to nie pierwszy raz i ze jakas bzdura). Mowi, ze monitor
czarny. Pytam czy wlaczony komp - tak. Czy pali sie swiatelko na monitorze
(bo mogla go nie wlaczyc) - tak. No to podnosze dupe i wpadam do niej. Fakt:
komp chodzi, monitor czarny. Nic nie ruszam - tylko pytam co robila -
okazuje sie ze NIC - tylko go troche ruszyla (monitor) bo nieladnie stal na
biurku. No to juz wiem: podchodze i przekrecam na dolnym panelu monitora
kolka regulacji jasnosci i kontrastu - ZADZIALALO!



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:53:41 MET DST