Re: Walczymy z mitami wokół ciężaru zasilaczy...

Autor: Pszemol (Pszemol_at_PolBox.com)
Data: Tue 24 Sep 2002 - 06:31:19 MET DST


Użytkownik "Maciej "AbrahaM" Piotrowski" <abraham_at_somewhere.in.pl> napisał w wiadomości news:amoaa7$t29$1_at_news.onet.pl...
> >> Niestety NIE jest to cecha jednostkowego egzemplarza, lecz cecha
> >> wspolna tanich zasilaczy.
> >
> > Masz jakiś dostęp do statystyk czy tylko wyssałeś sobie tą tezę z
> > palca?
>
> Masz dostep do statystyk stwierdzajacych przeciwna teze ? Nie, no
> to w tym punkcie jest remis.

Nie bardzo. To Ty twierdzisz tezę, ja ją kwestionuję pytając
o dowody, których Ty nie masz. Nie ma żadnego remisu w tym temacie.

> Oczywiscie ze odpowiednie normy istnieja.
> Jednakze producenta A i producenta B moze ZASADNICZO roznic
> odsetek wyprodukowanych jednostek ktore maja parametry ze skraju
> zakresu tolerancji.

Jeśli tylko produkt mieści się w tolerancji to reszta mnie nie
interesuje. Reszta to po prostu zabobony wiejskich gospodyń domowych.

> Juz nie rozwazam dla uproszczenia sytuacji gdy dany produkt jest
> intencjonalnie produkowany na granicy normy.

I bardzo słusznie że nie rozważasz bo taka sytuacja nie ma znaczenia.

> Skutkiem tego zalicz ktory posiada "graniczna" charakterystyke moze
> powodowac nieprawidlowa prace komputera lub... ulec uszkodzeniu
> i/lub uszkodzic podlaczony don sprzet.

Bla, bla, bla... strachy na lachy. Tu nie ma takiej magii.
Zupełnie niepotrzebnie bijesz pianę...

> > Najwyraźniej mało kogo obchodzi dokładna efektywność zasilacza.
>
> Albo jest to parametr "wart ukrycia", gdyz wskazuje na ogolna niska
> jakosc produktu... o czym dalej...

Jest to parametr nieistotny bo różnica pomiędzy 55% a 60% o niczym
w praktyce nie swiadczy. Przełożona na finanse daje grosze rocznie.

> > Nie ma ona jednak wpływu wcale na jakość dostarczanego napięcia.
> > Mała efektywność zasilacza może conajwyżej wpłynąć na dwa czynniki:
> > ilość ciepła generowanego przez zasilacz i ilość energii jaką
> > pożera z gniazdka nasz komputer. Pośrednio może wpłynąć również
> > na ciężar zasilacza, bo jeśli ma on małą efektywność to znaczy, że
> > dużą ilość energii traci/rozprasza w postaci ciepła w komponentach
> > czyli że to ciepło trzeba odprowadzić z reguły większym radiatorem.

Duże fragmenty mojej wypowiedzi skrzętnie pomijasz... czyżby niewygodne?

> > W jaki sposób dokonujesz tych obserwacji? Mierzysz może ilość
> > prądu jaką komputer czerpie z gniazdka sieciowego i porównujesz
> > z mocą dostarczoną po stronie odbiorczej, niskiego napięcia?
> > A może dokonujesz tych obserwacji tak bardziej "na oko"?
> > Metodą Pi * drzwi? :-)
>
> Nie ja przeprowadzam te obserwacje, tylko specjalisci, na stosownej
> aparaturze.

Możesz mi podsunąć jakieś dane z tych obserwacji?
Najlepiej te, na których się opierałeś głosząc tu swoje tezy.

> > A co to jest 0.5 i 0.7 w powyższych obliczeniach?
> > Czyżby to była sprawność/wydajność/efektywność omawiania
> > powyżej? Jeśli tak, to niestety bardzo pomieszałeś zagadnienia.
> > Wnioskuję z powyższego, że nie rozumiesz za bardzo co to jest
> > ta efektywność zasilacza.
>
> Jak widze odwracamy kota ogonem, wykorzystujac moje uproszczenie
> na tekstu na potrzeby usenetu. Moj blad polegal na polaczeniu w jedna
> kwestii efektywnosci oraz dostarczanych mocy na poszczegolne
> napecia, gdyz niska efektywnosc i zafalszowane parametry (o tym
> dalej) niestety ida w parze.
> Jak widac nie powinienem upraszczac, gdyz jest to powod dla oponenta
> do zyskania punktu dla siebie ;-)

Przykro mi bardzo, ale to nie było "uproszczenie". To było
nieporozumienie z Twojej strony - klasyczny błąd w zrozumieniu
znaczenia dwu parametrów: sprawności i wyjściowej mocy maksymalnej.
Uproszczenia nie prowadzą do ODWROTNYCH wniosków od rzeczywistości,
jak w Twoim przypadku. To co starałeś się udowodnić wyliczeniami
po prostu nie ma miejsca.

> > Moc nominalna jaką podaje producent
> > dla każdego zasilacza dotyczy mocy maksymalnej jaką zasilacz
> > dostarcza NA WYJŚCIACH NISKONAPIĘCIOWYCH, czyli
> > suma maksymalnych prądów przemnożonych przez napięcia na
> > poszczególnych wyjściach
> > zasilacza (+5V, +3.3V, +5Vsb, +12V, -12V i ewentualnie -5V).
> Sam napisales maksymalnej, okreslanej tez jako szczytowa.

Nic podobnego. Znów widzę u Ciebie kolejne niezrozumienie tematu.
Maksymalnej mocy nie należy mieszać z mocą szczytową (chwilową).
Maksymalna moc wyjściowa to parametr określający największe
możliwe do uzyskania prądy przy pracy CIĄGŁEJ z zasilacza
przy zachowaniu tolerancji napięć, tętnień itp, itd.
Moc chwilowa jest zwykle dużo większa i na nią reguluje się
bezpieczniki i ograniczniki prądu. Moc maksymalna ciągła jest
ograniczana zdolnością odprowadzania ciepła wydzielającego się
z daną szybkością w sposób stały podczas gdy moc chwilowa jest
zdolnością do wytrzymania obciążenia prądowego poszczególnych
elementów przy założeniu braku odprowadzenia ciepła...
Dla przykładu podam parametry zasilacza mniejszej mocy jaki kupiłem
do mojego małego projektu elektronicznego: NFS25-7608 -produkt
firmy ARTESYN. Dla 5V podają maksymalny prąd ciągły 2A, podczas
gdy w impulsie, chwilowo można obciążyć zasilacz prądem 5A, przy
założeniu, że ta "chwila" potrwa mniej niż 60 sekund i "wypełnienie"
chwili do braku obciążenia (odpoczynku, chłodzenia) wyniesie 5%.
Dodatkowo podano parametr mocy maksymalnej na 25W podczas gdy
moc w impulsie mniejszym od 60sekund jest już 35W. Wybrałem ten
zasilacz tutaj tylko dlatego, że zasilacz ten jest doskonale
udokumentowany w przeciwieństwie do większości komputerowych.
Dla zasilaczy komputerowych jest tak samo - podobne technologie.
A moc w impulsie nie jest istotna tak bardzo jak moc dostarczana
w sposób ciągły, dlatego podaje się tą drugą tylko.

> Tego fragmentu zreszta nie zamierzam kontynuowac,

Jak zauważyłem - podobnie jak wielu innych :-)

> choc mam na temat z ta kwestia zwiazany swoja opinie

Chętnie je usłyszę jeśli tylko potrafisz je uargumentować.

> >> Uzyskanie wyzszej wydajnosci wymaga uzycia wyzszej
> >> jakości podzespołów, o odpowiednich parametrach,
> >> czesto ciezszych niz zamienniki o gorszych parametrach
> >
> > Hm... mówisz cięższych? A skąd taka teza? Komponenty elektroniczne
> > mają dosyć różny związek jakości z ciężarem... To bardzo ryzykowne,
> > twierdzić, że lepszy tranzystor będzie cięższy od gorszego...
>
> > Powiem więcej, częściej zdarzają się przypadki, że właśnie jest
> > zupełnie na odwrót.
> Nie twierdze ze nie zachodzi zaleznosc odwrotna. Jednakze wysokiej
> jakosci tranzystory "malowymiarowe" stosowane sa w mikroelektronice
> a nie budowie zasilaczy, gdyz ich zastosowanie (podobnie jak innych
> podzespolow) nie mialoby ani ekonomicznego ani technologicznego
> uzasadnienia.
> Oczywiscie ze jest to mozliwe, tylko po co skoro rozmiar zasilacza
> jest standaryzowany, zas urzadzenie do ktorego jest montowany ma
> charakter stacjonarny ? To nie Notebook.

Właśnie w tym rzecz, że nowsze technologie jakby same z siebie
są mniejsze, lżejsze i wystarczy zastąpić tranzystor bipolarny
MOS-FETem aby drastycznie zmniejszyć ilość wydzielanego w elemencie
ciepła a zatem ograniczyć masę zasilacza i jego cenę...
Nowoczesne technologie tanieją z dnia na dzień, i często warto
w dużej skali wydać kilka centów więcej na droższy tranzystor
a zaoszczędzić kilkanaście centów na wielkości radiatora czy
ilości drutu w transformatorze impulsowym.

> Idac twoim tokiem rozumowania:
> Zakladajac nawet ze hipotetyczna firma M&D (hipotetycznie znana z
> zarzutow co do jakosci swych produtkow) wyprodukowalaby taki
> zasilacz charakteryzujacy sie niska waga dzieki uzyciu najlepszych
> podzespolow to NIE MA SILY LUDZIEJ by byl on tani, kosztowal
> 15$, stosowne/najlepsze podzespoly swoje kosztuja.

Możesz dowolnie spekulować na ten temat ale prawda może być
zupełnie inna. Dopóki nie przeprowadzisz racjonalnych testów
i nie wyciągniesz z nich naukowo uzasadnionych dowodów to
takie spekulacje możemy sobie ciągnąć dowolnie długo...
Równie dobrze możemy spekulować o jakości zasilacza na
podstawie koloru nalepki do niego przyklejonej!

> Wniosek
> Jesli jest tani i lekki to albo firma to doplaca (nieprawdopodobne, bo
> by zbankrutowala) albo owa lekkosc jest konsewencja oszczednosci
> (pomijamy jakich) lub bledow konstrukcyjnych (jak poprzednio)

Właśnie o oszczędności materiałowe, transportowe bardzo są istotne
przy produkcji seryjnej.

> > Tu już kompletnie pomieszałeś sprawę i jest dokładnie odwrotnie
> > niż mówisz. Udowadniasz mi po raz kolejny, że wiara w tego typu
> > mity jak "cieższy zasilacz jest lepszy" bierze się po prostu
> > z kompletnego braku wiedzy i łatwowierności ludzi wierzących w te
> > bzdury...
> Bynajmniej nie, choc twoj wywod jest FORMALNIE sluszny, mialbys
> pelan slusznosc gdyby powyzszy fragment nie byl osadzony
> w wiekszym kontekscie.

I znowu bla, bla, bla - brak konkretów...
No ale co mógłbyć dodać nowego od siebie, prawda?

> > 1.zasilacze A i B spełniają wszelkie normy i są zgodne "ze sztuką"
> > tworzenia sprzętu elektronicznego a co z tego wynika lżejszy
> > zasilacz A jest lżejszy nie dlatego, że mu coś brakuje co ma B
> > tylko jest lżejszy bo ma LEPSZĄ sprawność/wydajność a zatem
> > produkuje mniej ciepła czyli jest lepszy od zasilacza B.
> To dlaczego "dziwnym zbiegiem okolicznosci" zasilacz typu A
> wykazuje sie okolo 2x wyzszym poziomem awaryjnosci
> odnotowanym przez dystrybutorow, firmy komputerowe
> orazi serwisy ?

Powodów może być kilka, lub nawet kilkanaście - mozemy sobie dowolnie
spekulować na ten temat i być może jedną ze słusznych wersji będzie
Twoja a być może będzie inna, choćby taka, że tani zasilacz przyciągnie
uwagę partaczy szukających taniochy i kombinujących ze 150W zasilaczem
i Athlonem 2GHz, prawda? Każda spekulacja w tym temacie będzie równie
wartościowa: bezwartościowa.

> > 2.zasilacz A jest kiepski, bo przy tej samej (z grubsza) wydajności
> > co zasilacz B nie zapewnia wystarczającego chłodzenia elementów
> > jakie zapewnia zasilacz B a zatem jest gorszy, bo jest bardziej
> > narażony na uszkodzenie pracując przy wyższej temperaturze...
>
> Dokladnie. Co notorycznie ma miejsce, o czym w tym watku twoi
> oponenci nie raz pisali.

Jak zapewne zauważyłeś, była to jedna z dwu możliwości, według mnie
równie lub mniej prawdopodobna co pierwsza. Bo jak zauważyłeś sam
wcześniej, zasilacze różnych producentów BARDZO RÓŻNIĄ SIĘ WYDAJNOŚCIĄ.

> Jezeli zasilacz oznaczony przez producenta jako 300W'owy daje
> w/g zadeklarowanych danych na tabliczce znamionowej
> typ A(lekki*) 14A dla 3.3V, 30A dla 5V i 10A dla 12V
> typ B(ciezki**) 25A dla 3.3V, 30A dla 5V i 15A dla 12V
>
> To juz "na dzien dobry" mamy do czynienia z
> 1)
> faktem oszukania klienta (proponuje przeliczyc ilosc W dla obu
> zasilaczy tylko dla tych 3 napiec i porownac proporcje miedzy
> typem A i B) przez producenta zasilacza A, charakteryzujacego
> sie ... zgadles... niska waga...

Zaraz, a jaki współczynnik sprawności proponujesz nam wstawić
do obliczeń Miszczu? ;-) A tak na serio. Jeśli suma iloczynów
maksymalnych prądów i napięć wyjściowych nie zgadza się z oznaczeniem
nominalnym maksymalnej mocy wyjściowej to oczywiście mamy do czynienia
z oszustwem, z którym jednak ja się nigdy nie spotkałem. Wyrywkowo
przeliczyłem te sumy dla kilkunastu różnych zasilaczy jakie mam
pod ręką u siebie w firmie w róznym sprzęcie jaki testujemy i dla
wszystkich moc sumaryczna zgadzała się po zaokrągleniu do kilku W.
Przeliczmy zasilacz pierwszy: 14A*3,3V=46,2W + 30A*5V=150W
+ 10A*12V=120W w sumie masz ponad 320W o co Ci chodzi?
Ten drugi ma 25A*3.3V=82.5W + 30A*5V=150W + 15A*12V=180W czyli ponad
400W... nie wiem co Ty za prądy i moce czytasz, ale wychodzi że
producent dopuszcza na poszczególnych wyjściach prądy trochę wyższe
niż można się spodziewać ale moc sumaryczna nie może przekraczać
tych 300W. Wychodzi więc wniosek taki, że jeśli pociągniesz pełne
15A z 12V to już na pełne 30A z 5V może mocy braknąć i zasilacz
będzie się przegrzewał. Innego wytłumaczenia nie ma... matematyka
musi się tu niestety zgadzać, cudów nie ma.

> 2)
> uzasadnieniem dlaczego dobry (typ B) zasilacz jest byc ciezszy.

Bzudra. Wcale zasilacz większej mocy nie musi być cięższy.
Wystarczy że zamiast obwodów dyskretnych i tranzystorów
w swoich własnych obudowach wykorzysta się układ scalony
i juz masz układ lżejszy. Powtarzam - testowanie jakości
na podstawie wagi to jakieś metody rodem z kuchni...
Godne tylko "Kółka Gospodyń Wiejskich" w Pacanowie.

> 3)
> uzasadnieniem dlaczego dobry (typ B) zasilacz wymaga lepszego
> chlodzenia

Kolejna bzdura. Lepsze chłodzenie potrzebne jest GORSZEMU
zasilaczowi, który ma niższą sprawność.

> Dlaczego ?
> Zalozmy ze oba zasilacze uzywaja tej samej klasy podzespolow (w
> co watpie, co wiecej uwazam ze jest wprost przeciwnie, tzn ze lzejszy
> dodatkowo uzywa gorszych, no ale zalozmy ze jest jak propnowalem)
> zas zasilacz "A" jest tylko "przeszacowany", tzn ze deklaracja mocy
> 300W ma sie do rzeczywistosci jak piesc do nosa.
>
> Przyjmujac to zalozenie okazuje sie ze zasilacz B by zapewnic podane
> na tabliczce znamionowej parametry (takie jakimi powinien dysponowac
> zasilacz 300W) MUSI byc ciezszy. W ten sposob mamy z glowy p. 2

Jeśli kiedykolwiek kupiłbym zasilacz 300W który ma tego typu
"przeszacowanie" już na tabliczce znamionowej to zwróciłbym
go sprzedawcy i rozdmuchał sprawe w publicznym, czesto uczęsczanym
miejscu bo mamy do czynienia ze zwyczajnym oszustwem. Nie spotkałem
się nigdy z zasilaczem, którego suma iloczynów była mniejsza niż
znamionowa wartość mocy, nie spotkałem się też z takim, aby była
wyższa - ale rozumiem dlaczego może być wyższa.

> Natomiast jako ze zasilacz B zawiera wiecej elementow, to do
> odprowadzenia z nich ciepla potrzeba lepszego chlodzenia. W
> ten sposob mamy z glowy p. 3.

Kolejna bzdura. Więcej elementów nie musi oznaczać lepszego
chłodzenia. Efektywność wymaganego chłodzenia determinują tylko:
sprawność oraz moc maksymalna. Ilość elementów użytych do
konstrukcji nie ma na to bezpośredniego wpływu.

> > Powyżej właśnie wykazałem, że całkowicie nie ma związku pomiędzy
> > ciężarem zasilacza a jego jakością i tylko na podstawie różnic
> > w ciężarze nie można absolutnie nic powiedzieć o jakości zasilacza.
>
> Wlasnie wykazalem powyzej ze jak najzupelniej ma.

Podobnież można wykazać wpływ koloru nalepki na sprawność zasilacza.

> Co wiecej wykazalem ponadto ze wiekszosc tanich i jednoczesnie lekkich
> zasilczy oznaczonych jako 300W dysponuje tymi 300W tylko z nazwy.
>
> Prezentowane dane pochodza z zycia - zostaly spisane z tabliczki
> znamionowej zasilacza
> 300W Codegen o symbolu 250XA1 (typ A/lekki, *)

Hm... z oznaczenia symbolu wynikałoby raczej, że jest to zasilacz 250W.

> oraz zasilacza
> 300W POWMAN/LeadMan o symbolu LP-6100C (typ B/ciezki, **).
>
> W pare minut mozna w sieci znalezc kolejne przyklady ilustrujace ten
> problem.

Jaki masz "problem"? Bo ja go tu nie widzę. Każdy z tych zasilaczy
dostarczy tylko 300W i tylko tyle gwarantuje Ci producent.

> Zasilacz A (stosujac twoja terminologie) zostaje przez producenta
> ZADEKLAROWANY jako 300W, jednakze analiza jego tabliczki
> znamionowej wykazuje ze tak nie jest.

??? Jak to nie? Mi wyszło z kalkulacji ponad 320W.

> Zasilacz B, nalezy tej samej klasy (300W) w/g deklaracji producenta,
> ale w tym wypadku deklaracja ta ma potwierdzenie w analizie danych
> z jego tabliczki znamionowej.

Z analizy tabliczki znamionowej NIE WYNIKA, że możesz jednocześnie
ciągnąć 30A z 5V podczas gdy ciągniesz 15A z 12V bo już przy takiej
kombinacji przekroczyłbyś maksymalną moc wyjściową 300W.
W przypadku takiej pozornej sprzeczności danych należy to interpretować
tak, że suma mocy dostarczanych na poszczególne wyjścia nie może
przekraczać tych 300W, a że z poszczególnego wyjścia można zassać
ciut więcej gdy inne pozostanie nieobciążone to fajowo...

> Oba zasilacze zostaly polozone na wage... i coz sie okazuje, zasilacz
> A (majacy "papierowe 300W") okazuje sie lzejszy od zasilacza B.
>
> Przypadek ? I moze przez przypadek ta zaleznosc dotyczyla probki
> 38 (slownie trzydziestu osmiu) zasilaczy od 23 (slownie dwudziestu
> trzech) producentow ?

I? Przepraszam, ale skąd bierzesz informacje o korelacji wagi?
Czy wszystkie te 38 zasilaczy było tej samej mocy?

> Wprost przeciwnie:
> Podsumowujac: artykul pozwala na znalezenie kryterium pozwalajacego
> na szybka WSTEPNA eliminacje zasilaczy ktorych parametry NIE
> MAJA POKRYCIA W RZECZYWISTOSCI - bez koniecznosci
> analizy tabliczki znamionowej.

Ależ mają, i to z nadwyżką prawie 10%.

> Tym kryterium jest WAGA... szczegolowa analiza tabliczek
> znamionych w powiazaniu z cena i awaryjnoscia jedynie
> potwierdza slusznosc tego kryterium jako WSTEPNEGO
> narzedzia selekcji.
> Wstepnego gdyz jak juz pisalem jest ono jednokierunkowe,
> lekki oraz tani zasilacz nie moze byc dobry, ale ciezki nie musi
> byc dobry, jedynie _moze_ takim byc.

Słabo mi od tych bzdur i widzę, że nie ma sensu dalsza
dyskusja z Tobą bo ślepo wierzysz jak dewotka w tą witrynkę.

> Dalej kontynuujac/podsumowujac
> 1) TEZY:
> a)
> TANI zasilacz, by byc wydajny nie moze byc LEKKI, gdyz lekkosc
> wymaga nakladow finansowych (wysokiej jakosci koponentow),

Aby ją udowodnić musiałbyś wykazać, ze cena komponentów składowych
ma ZASADNICZY wpływ na cenę końcową produktu. Tymczasem cena
części składowych w procesie produkcji seryjnej półproduktu
jakim jest zasilacz produkowany gdzieś daleko w Chinach i do
Europy czy Ameryki transportowany ma malutkie znaczenie.
Nowoczesne technologie ograniczając niejednokrotnie liczbę
niezbędnych podzespołów ograniczają np. trudność montażu
i ilość błędów montażowych na produkcji a zatem mogą OBNIŻAĆ
końcową cenę produktu. Zupełnie odwrotnie do tego co twierdzisz.

> b)
> produkcja LEKKICH zasilaczy do urzadzen stacjonarnych nie
> posiada uzasadnienia technologicznego (po co LEKKI zasilacz
> w urzadzeniu stojacym non-stop na podlodze?) i ekonomicznego,
> (gdyz skoro nie ma uzasadnienia technologicznego to kto to niby
> ma kupic ?)

Uzsadnień jest wiele, a ciężar może być tylko zyskiem zupełnie
niezamierzonym zmiany procesu technologicznego na tańszy,
nowocześniejszy a nie celem samym w sobie, jak w laptopach.

> 2)
> FAKT: Miazdzaca wieszkosc tanich zasilaczy posiada (po
> szczegolowej analizie tabliczek znamionowych) _zawyzone_
> parametry (namietne deklarowanie 300W bez pokrycia w A
> na poszczegolnych napieciach) czemu TOWARZYSZY
> _niska_ waga

W Twoim przykładzie zasilacz nie miał zawyżonych parametrów.
Suma mocy poszczególnych wyjść wynosiła 320W dla zasilacza 300W.

> 3)
> FAKT: Obserwacje dystrybutorow, sklepow/serwisow znacznie
> wyzsza awaryjnosc tanich i jednoczesnie LEKKICH zasilaczy.
> Co potwierdzaja takze gesto w tym watku ludzie z branzy.

Dystrybutorom, sklepom i serwisom zależy na przekonaniu klientów
aby nie ciągnęli za bardzo cen w dół i aby godzili się na zapłatę
większych pieniędzy, serwując im w tym celu idiotyczne argumenty
na które ludzie którym wiedzy brakuje łapią się jak muchy na lep.

> 4)
> FAKT: Wszystkie znane z b. wysokiej jakosci / bezawaryjnosci
> oraz solidnych parametrow zasilacze sa znaczaco (nawet do 2x i
> wiecej) ciezsze od swych tanich odpowiednikow. Sa takze
> odpowiednio/proporcjonalnie drozsze.

Co do tego, że są droższe to nie byłbym taki pewny...
Może zakończę tą żałosną dyskusją przytoczeniem przykładu z życia.
Na witrynie http://www.directron.com/table1.html tabelka mówi nam,
że zasilacz 400Watowy firmy PowerMax, ważący prawie 4 funty i
według danych na tej witrynie kosztujący ponad 74 dolary ja
kupiłem do swojego komputera za $15 w sklepie internetowym:
http://www.upgradecenterinc.com/psgeatx-p400.html. Ma on
monitorowanie obracania się wiatraka, obwody chroniące o ktorych
tu była mowa, na tabliczce znamionowej ma następujące dane:
Model LP-8800D, 5V 30A, 12V 25A, 3.3V 28A, 5Vsb 2A czyli
mamy 150+300+92+10 czyli ponad 550W. I co ? O kant dupy
rozbić takie teoryjki jakie tu można wyczytać....
Dla mnie to już EOT bo własnie udowodniłem, że dobry i "ciężki"
zasilacz może być tani jak barszcz, co przekreśla praktycznie
wszystkie Twoje teoryjki rodem z Kółka Gospodyń Wiejskich.
Wydać wyraźnie, że cena zasilacza zależy wyłącznie od tego
ile jest gotów zapłacić klient, którego jak widać cycka się
nieźle, skoro w jednym miejcu zasilacz 400W PowerMax kosztuje
$15 dolarów a w innym miejscu $75 :-)))))
Jesli zauwazymy, ze w tej cenie firma ta potrafi zmiescic
nie tylko cene wysylki do klienta (wynoszaca nierzadko ok. $8)
oraz swoj wlasny zysk po zaplaceniu zysku producentowi, wysylke
z Chin itp, to okaze sie jak nic niewarte sa nasze rozwazania
na temat ceny elementow czy te pierdoly o wadze zasilacza.
Jak masz jakies watpliwosci to wal smialo :-))))



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:33:47 MET DST