Re: Który dysk 80 GB ??

Autor: Sniper (Sniper10000_at_poczta.onet.pl)
Data: Wed 24 Jul 2002 - 12:22:55 MET DST


Użytkownik "Pollux" <xyz_at_nospam.com> napisał w wiadomości
news:20219-1027408314_at_213.17.219.179...

> Nic nie mam i nie miałem walniętego. Robię sprzęt
> dla ludzi - mam bardzo wiele napraw nowiutkiego
> sprzętu, dyski wywalają najczęściej.

Zgadza się. Doświadczenie w pracy z wieloma dyskami więcej znaczy, niż jakaś
opinia pojedynczego "zadowolonego" użytkownika krzyczącego "Barracuda rulez"
:-))) Sam też bardzo dużo zajmuję się sprzętem i od pewnego czasu szlag mnie
trafia na samą myśl konieczności zakupu nowego dysku. Pamiętam jeszcze
słynne historie z padami dysków serii Caviar o pojemnościach rzędu 3,2 - 4,3
GB. Po prostu zdychały jak muchy. Później IBM i jego 20-30 gigowe napędy z
Węgier. W końcu wydawało mi się, że już się uspokoiło. Analizowałem dane
serwisowe i wyciągałem wnioski. W końcu zdecydowałem się prywatnie na zakup
IBM 60 GB 7200 obr. Bydlak zdechł po dwóch miesiącach. Myślałem, że wyjdę z
siebie i stanę obok. Wjebało mi 5 lat mojej pracy (gupek: nic nie
archiwizowałem). Wymieniłem dysk na Seagate Barracuda i z "czułością
mikrofonu" nasłuchuję wrażliwie jego zachowanie podczas każdego startu i
zatrzymania. A do firmy kupuję dyski Maxtora i jak na razie pracują, chociaż
w jednym przypadku (80 GB, 7200) pojawiają się już problemy ze startem. No i
komu w takiej sytuacji zaufać, jeśli wszyscy zaczynają odwalać robotę tylko
po to by jak najtańszym kosztem utrzymać się na rynku.
I jeszcze jedno: jakiś czas temu musiałem zbudować do firmy mini-serwer o
dużej powierzchni dyskowej i minimalnym koszcie. Wybrałem 4 dyski IBM 120
GB, które teraz pracują w macierzy RAID (Stripping) łącząc swoją wydajność i
powierzchnię do 480 GB. Zastanawiam się co się stanie, gdy któryś z nich
nagle mi padnie? Chyba mnie z roboty wyleją...

Pozdrawiam,
Sniper



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:06:15 MET DST