Re: ... już nie mam pomysłu (asus p3b-f

Autor: harpy (harpy_at_NOSPAM.poczta.gazeta.pl)
Data: Thu 04 Jul 2002 - 11:58:40 MET DST


> Moim zdaniem to jednak wina zasialacza. Nie jestem elektronikiem, ale
> musiały sie uszkodzić tam jakieś elementy (które np. sterują wartością
> podawanego napięcia może jakieś kondensatory czy coś) i po prostu zasilacz
> podaje napięcie ze zbyt dużymi wahaniami + lub -, których sprzęt nie jest w
> stanie przetrzymać. To by wyjasniało IMHO fakt, że raz zasilacz wstaje, a
> raz nie, jak się może nagrzeje to następuje jakiś skok napięcia i komp się
> wiesza. Potem jak ostygnie to przez chwile jest ok itd itp. To samo w
> trakcie pracy...np: 10 min okey i nagle skacze napięcie i do widzenia. Coś
> takiego może powodować nawet to, że windowsy wogóle przestaną się odpalać.
> Moim zdaniem powinieneś zmienić zasilacz.

Dzięki za odpowiedź !!!

Chyba jestem najbliższy tej opcji ... ale jak wytłumaczyć to, że przez 1,5
miesiąca było OK, a obudowę i płytę mam juz chyba .... z 2 lata i nie było
problemow. Tak jakby celek 900Mhz okazał sie killerem mojego zasilacza ;o))
A swoją drogą przecież zasilacz 235W powinien spokojnie wystarczać dla 2
nienajnowszych dysków, jednego DVD i kilku tez nie najnowszych kart.
Czy naprawde skoki napiecia mogą mieć taki wpływ, ze procek nie chce powstać,
a dyski i wiatraki - korzystajace przecież tez z tego samego zasilacza kręcą
się ?

pozdr.
Andrzej

-- 
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 00:58:25 MET DST