Re: IBM DTLA - skubany jeszcze chodzi...

Autor: yablon_at_wasko.pl
Data: Tue 28 May 2002 - 12:19:54 MET DST


Użytkownik "Buniek" <buniek_at_wp.pl> napisał w wiadomości
news:acvkml$m8g$1_at_sunsite.icm.edu.pl...
> >Odradzam zabawy z bateryjkami czy
> > zapalniczkami. Czasami co bardziej dociekliwi producenci rozkrecaja
dyski
> i
> > dokladnie badaja elektronike moga sie polapac.
>
> Tak nprawde to nie sa w stanie tego sprawdzic zapalniczka pizoelektryczna
ma
> moze okolo 1500 V ale tak male natezenie ze nie zrobi nic co mogloby byc
> widoczne golym okiem,

No przeciez nie mowie ze golym okiem, co to byli by za specjalisci, ktorzy
badali by elektronike "golym okiem" :)))

> takie traktowanie robi uszkodzenia w ukladach
> scalonych, ktorych badanie jest zbyt drogie.

Moze nie jest to az tak, skoro jednak czasdami sprawdzaja
Moze nie wszystkich czesci, sa rownie podatne na takie uszkodzenia, albo
niektore czesci sa czesciej uszkadzane w ten spodob i daje to pole do
manewru. Nie jestem specjalista w tej dziedzinie. W kazdym znajomy serwisant
odradzal mi uzywanie tej metody. Mozliwe jest ze sie mylil. Mozliwe jest
tez, ze znalezli metode albo czasami da sie to wykryc. Pewnosci nie mozna
miec, wiec ja bym nie ryzykowal.

> A co do padania dyskow IBM,
> moze sytuacja jest analogiczna jak z WD byla taka seria ktora w kregach
> nazywano REFRESH naprawiane dyski sprzedawane jako nowe ktore oczywiscie
> mialy wysoka padliwosc pewna seria Caviarow 1.6 GB, bady, stuki, puki.

Oczywiscie. IBM serii DTLA sa seria dobrze znana ze swej padliwosci. Z mojej
prywatnej oceny (nie sa to badania poparte dokladnymi studiami :)) ok 60-80%
dyskow tej serji nie dozywa 2 lat (zwlaszcza pow. 20GB).
Pozdrawiam Yablon



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 00:53:58 MET DST