Re: Urwal mi sie czyjnik temperatury...

Autor: nosfe (nosfe_at_wp.pl)
Data: Mon 17 Dec 2001 - 14:42:36 MET


heh, sprobuje :)

dzieki

Użytkownik Raffa <rafalw_at_interia.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9vk5c1$dru$1_at_news.tpi.pl...
>
> Użytkownik [x]Angel <xangel_at_ssk.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:9vj7e1$mo6$1_at_news.tpi.pl...
> > nosfe napisał(a) w wiadomości: <3c1d19ff_at_news.vogel.pl>...
> > > No wlasnie i co teraz zrobic by nie uszkodzic czegos, jak go
przylutowac
> > >luty sa strasznie cieniutkie :/
> > >teraz w biosie mam temp. 300C :]]]
> >
> > Witam
> > Jeżeli nie masz wprawnej ręki do lutownicy, to proponuję wizytę u
> znajomego
> > elektronika (czyt. kolegi ze szkoly, studiów, albo z osiedla :) On
będzie
> > wiedział jak to polutować, żeby nie zrobić krzywdy czujnikowi ani
płycie.
> > Powinien też wiedzieć, że w razie czego to jest to na 90 % zwykły
> termistor
> > 10kOhm.
> > Odpowiedziałem z punktu widzenia elektronika :))
> >
>
> no właśnie ! ja tam bym z lutownicą do płyty głównej raczej się nie pchał
i
> nikomu brzebać tez nie dał !!!! (łatwo coś przegrzać - w końcy to płyta
> wielowarstwowa)
>
> moze lepiej poszykać specjalnych klei przewodzących i na klej delikatnie
>
>
> > Pozdrawiam
> > [x]Angel
> >
> >
> >
>
>



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 23:36:13 MET DST