Re: Urwal mi sie czyjnik temperatury...

Autor: Raffa (rafalw_at_interia.pl)
Data: Mon 17 Dec 2001 - 08:03:11 MET


Użytkownik [x]Angel <xangel_at_ssk.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9vj7e1$mo6$1_at_news.tpi.pl...
> nosfe napisał(a) w wiadomości: <3c1d19ff_at_news.vogel.pl>...
> > No wlasnie i co teraz zrobic by nie uszkodzic czegos, jak go przylutowac
> >luty sa strasznie cieniutkie :/
> >teraz w biosie mam temp. 300C :]]]
>
> Witam
> Jeżeli nie masz wprawnej ręki do lutownicy, to proponuję wizytę u
znajomego
> elektronika (czyt. kolegi ze szkoly, studiów, albo z osiedla :) On będzie
> wiedział jak to polutować, żeby nie zrobić krzywdy czujnikowi ani płycie.
> Powinien też wiedzieć, że w razie czego to jest to na 90 % zwykły
termistor
> 10kOhm.
> Odpowiedziałem z punktu widzenia elektronika :))
>

no właśnie ! ja tam bym z lutownicą do płyty głównej raczej się nie pchał i
nikomu brzebać tez nie dał !!!! (łatwo coś przegrzać - w końcy to płyta
wielowarstwowa)

moze lepiej poszykać specjalnych klei przewodzących i na klej delikatnie

> Pozdrawiam
> [x]Angel
>
>
>



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 23:35:56 MET DST