Re: Komputer dla grafika...

Autor: Pszemol (Pszemol_at_PolBox.com)
Data: Fri 07 Sep 2001 - 23:34:38 MET DST


"Adam Czajka" <adamc_at_snn.com.pl> wrote in message news:3B992C7C.8A0330A5_at_snn.com.pl...
> Smutek i żenada. A co do racjonalizacji to wydaje mi się,
> że przeciętny wróg Maka, ma kompleksy, że pracuje na kiepsko
> poskładanym blaszaku i krew go zalewa jak widzi cacuszko
> z jabłuszkiem.

Nie jestem tego pewny...

> W Polsce rynek komputerowy psują domorośli ,,fachowcy''
> od montowania złomu, bo komputer, nawet PC, musi swoje
> kosztować jeśli jest przyzwoitej jakości.

To jest mit że "musi kosztować".
Prawda jest taka, że nie musi kosztować więcej niż
części potrzebne do jego montażu i czas na ten montaż.

> Składaki na świecie kupuje tylko biedota i bezrobotni,
> a nie profesjonalista zarabiający na nim pieniądze.

Kolejna bzdura... W zależności od typu profesjonalisty
jak najbardziej można sobie wyobrazić profesjonalistę
kupującego składaka albo, częściej, samemu składającego.

> Podobnie jest u nas z samochodami (czytaj: wrakami)
> poskładanymi przez byle jakich mechaników z zachodniego
> złomu.

Chyba mylisz pojęcia... Dobry pc-składak nie różni się od
komputera "firmowego" niczym. No może tym, że "firmowy"
ma telefon hot-line na którym można sobie posłuchać radia...

> Albo bardziej mi to przypomina kolesi w Cieniasach:
> przyciemniane szyby, cieniutkie alufelgi, ,,sportowy''
> tłumik, metalowy filtr powietrza, obowiązkowo CD podwieszone
> do lusterka i naklejka Chojnackiego i Alpine na całej szybie.
> Taki też twierdzi, że właściciele Mercedesów tylko opowiadają
> glupoty o wyższości swoich samochodów, bo on przecież jeździ
> od nich szybciej i na światłach to żaden mu nie dorówna,
> tyle tylko, że oni nie muszą i nawet nie myślą, by się z nim
> ścigać. A jest udokumentowane w statystykach ubezpieczalni,
> że również częściej docierają do celu, od takich ,,rajdowców''.

Chyba masz kompleksy stary... Niech zgadnę, masz malucha 126p? :-)

> A tak przez ciekawość, to jakiego Maka porównujesz i z jakim
> piecem? I co konkretnie się nie udaje lub wolniej chodzi.
> Mi wychodzi, że mój G4 400 w Photoshopie nie jest wolniejszy,
> a w wielu operacjach jest szyszybszy od 2xP3 800.
> Tyle tylko, że Mak ma dyski IDE U66, a PC ma UW-SCSI.
>
> A może ty (tak jak Intel porównując P4 2GHz z TB1.4 dowodzi,
> że jest od TB 5-10% szybszy, więc lepszy) porównujesz Maka np.
> G3 400 do PC 2xP3 800?
>
> Odpuszczona wielozadaniowość? Ciekawe. Zrób na piecu coś takiego:
> otwóż jedno okno, otwórz drugie (warunek ma w nim być dużo plików,
> tak aby pojawił się suwak z prawej strony okna), zacznij kopiować
> coś dużego z pierwszego do drugiego i pociągnij w drugim suwak tak
> żeby zobaczyć co jest w tym oknie niżej. I co? Nie da się, och ta
> wspaniała wielozadaniowość.

Chyba Twoja wiedza o pecetach zatrzymała się na Windows 95.

> Albo uruchom w Photoshopie coś takiego co trwa bardzo długo,
> cokolwiek np. drukowanie 300MB na ploter i schowaj Photoshopa tak,
> żeby było widać pulpit i otwarte aplikacje. Jeśli się uda to
> przełącz się znowu na Photoshopa. Co nie można? Och jaka wspaniała
> wielozadaniowość! Powala mnie to na kolana za każdym razem jak robię
> coś na piecu. Już wolę tę swoją ,,odpuszczoną wielozadaniowość'', bo
> nie robi ona mi takich cyrków.

Jeśli jest jak mówisz, to jest to wina Photoshopa :-)

> A teraz test wspaniałych systemów produkowanych na blaszaka:
> Zacznij kopiować dużą teczkę do innej teczki, następnie, w czasie
> kopiowania przeciągnij którąś z nich do innej teczki, ciekawe co
> się stanie? Bo u mnie na tym kiepskim MacOS mogę dowolnie przekładać
> obie teczki w trakcie i nie ma to wpływu na wynik kopiowania.
> Albo zainstaluj sobie jakiś program i przeciągnij jego teczkę do innej
> i teraz sobie go uruchom. A najlepiej przeciągnij teczkę o wdzięcznej
> nazwie ,,Windows'' (zawierającej aktywny system) do innej teczki, albo
> od razu na inny dysk i wyciągnij ten z którego się on uruchamiał do tej
> pory i włącz komputer. Co nie chce działać? A to szkoda ;>

Ale po co? Nalej sobie miodu do baku malucha, nie chce działać? A to szkoda.

> Dlatego nie ma znaczenia jak szybki jest twój procesor, super/hiper
> GF 22i1/2 itp. duperele, bo wykonanie tej samej pracy, w tych samych
> programach na Maku będzie łatwiejsze i przez to mniej czaso- i nerwo-
> chłonne niż na piecu.
>
> A na zarządzaniu kolorów to kolega się chyba nie zna skoro wypisuje
> takie bzdury.

Widzisz - ty znasz Maca ale nie znasz PCetów.

> A tak dla ścisłości, jakoś kolegi nie widziałem nigdy na p.c.dtp,
> p.c.grafika, p.c.s.macintosh itp. Czyżby taki guru nie chciał się
> podzielić swoją wiedzą z kolegami po fachu?
> Czy może jednak prawda jest taka, że z grafiką kolega nie ma nic
> wspólnego, a Maka tylko widział w TV? ;>

OK, panowie - spokojnie... Nie napisałem tego wyraźnie na początku
więc może sprecyzuję to teraz: chodzi mi definitywnie o pc-składaka :-)
Wydawało mi się, że wyraźnie na to wskazuje tekst o "częściach" :-)))



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 22:49:32 MET DST