SZOK po skopiowaniu pliku (Win2K)

Autor: Enio (tkobosz_at_mp.pl)
Data: Fri 10 Aug 2001 - 13:43:31 MET DST


Witajcie,

Mialem dzis ciekawy przypadek, moze Was to zainteresuje.

Chodzi o kopiowanie duzego pliku VOB (1 GB)
z DVD na HDD.
Ale, to ze jest to akurat VOB nie jest tu najwazniesze.
Plytka niezakodowana, wiec mozna kopiowac normalnie - drag&drop.

Okazalo sie, ze plytka jest pechowo porysowana i ten plik
nie daje sie skopiowac do konca (75% i final).

Probowalem na rozne sposoby i nic.

Zachowanie Win98 jest w tym momencie dosc klasyczne:
na poczatku kopiowania tworzony jest plik o nazwie zgodnej
z oryginalem, ktory podczas procesu kopiowania ma wielkosc 0 bytes,
a po nieudanym kopiowaniu (przerwanym), albo jest on kasowany,
albo pozostaje - ale wciaz ma wielksc 0 bytes,
i niestety nie ma w nim danych, ktore udalo sie skopiowac.

Akurat mi zalezalo, aby dobrac sie przynajmniej do tego
fragmentu, ktory dawal sie skopiowac,
wiec pomyslalem, ze moze Win2K zrobi to lepiej.

Nie pomylilem sie....

Ale mila niespodzianka pomieszala sie z ciezkim szokiem!

Win2K juz na poczatku kopiowania tworzy plik o rozmiarze zgodnym
z ostatecznym (tutaj 1GB) i stopniowo wypelnia taki plik danymi...

Poniewaz plik oryginalny nie dawal sie skopiowac do konca,
plik docelowy, zostal "dopchany" danymi z dawno juz skasowanych
plikow, ktore kiedys byly na tej partycji, choc w innym folderze.

Akurat ten dysk uzywam glownie do zgrywania filmow,
wiec ostatnie 25% pliku wypelnilo sie... fragmentem zupelnie innego filmu!

Co smieszniejsze - los sprawil, sceny te tak sie polaczyly,
ze wyglada to jakby ten sam film - mianowicie -
- stoi Bogus Linda przed drzwiami do windy, czeka,
potem zblizenie na drzwi, otwieraja sie, i wychodzo z nich.... Denzel
Washington ;-))
Wszystko plynnie, bez zadnych zgrzytow czy bledow!

Zabawna sytuacja, no ale mysle, ze kladzie to cien
na bezpieczenstwo danych (skasowanych) pod Win2K...

Pozdrawiam,

Enio



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 22:38:02 MET DST