Re: Athlon 800 czy pIII 800

Autor: Jenot (jenot_at_mi5.org.uk)
Data: Wed 13 Dec 2000 - 15:04:53 MET


Vetch <free24_at_netsys.pl> wklepał:
>> Nie świrują, bo to są końcówki (win 98 zazwyczaj), których zadaniem
>> jest odpalić emulator terminala i połączyć się z unixem lub od
>> czasu do czasu poklepać coś w wordzie lub excelu.
>nie będę się rozwodził na ten temat, ale windows serii 9x to system raczej
>domowy, a linux do Windows2000 to już nie ma żadnych szans, jeśli chodzi o
>system uniwersalny i do wszystkiego.

Nie do wszystkiego. Na pewno nie do sprzętu, który akurat posiadam.

>Wiem że większość maniaków przesiadła się na linuxa bo nie lubili
>niestabilności win9x, który jest praktycznie systemem połowicznie 32bitowym,
>więc nie ma co porównywać, ale teraz ci sami maniacy mogą wrócić do
>Windows2000 i będą cholernie zaskoczeni.

Skoro przesiedli się z niestabilnego Win9x na linuxa i zostali jego
zwolennikami więc chyba jednak coś jest w tej "mitycznej stabilności".

>Problem polega na tym że niektórzy maniacy linuxa, Windows2000 nawet na oczy
>nie widzieli i co więcej nie chcą widzieć bo działa schemat uprzedzeń.

Fakt. Nie widziałem, ale liczy się jeszcze coś takiego jak nakłady...
a każda przesiadka na kolejną wersję windows kosztuje, a z Win9x
na 2000 kosztuje bardzo dużo (bo należy wliczyć również modernizację
sprzętu).

>> A gdzie ja napisałem, że w domu? Ale w domu taki system też się
>> przydaje do testowania aplikacji (PHP-MySQL, perl), a zdecydowanie
>> najlepiej robić to jednak na dobrze skonfigurowanym systemie.
>tu więc grono użytkowników linuxa zawęża się tragicznie. A jeśli ktoś używa
>w domu linuxa do np. pisania tekstów, grania i jednocześnie korzystania z
>multimediów (np. tworzenie muzyki midi) to jest chyba masochistą.

Hmmm, do składania tekstów naukowych nie ma lepszego systemu niż
TeX/LaTeX/AMSTeX, a implementacji tegoż na linuxa jest kilka.
A Word mu nawet do pięt nie dorasta.

>BTW: na peceta są przecież także darmowe serwery sql czy narzędzia do PHP.
>Akurat zajmuję się pisaniem aplikacji pod serwer MS SQL 2000 i wiem czym
>śmierdzi ten niby darmowy MySQL.
>Po prostu ścierwo ! Nawet jeszcze nie dokończony serwer Interbase Borlanda
>jest znacznie lepszy.

Hmmm, jeśli zależy ci na transakcjach to jest Postgres, są też
implementacje Informixa, Oracle'a, DB2 - naprawdę jest w czym
wybierać, a ostatnio pojawił się również darmowy SAP DB.

>A MS wydał niedawno engine SQL o nazwie MSDE które jest okrojoną wersją
>potężnego serwera MS SQL 2000.
>Co więcej, ten silnik jest darmowy !

Do którego należy dołożyć niedarmowy zdecydowanie system, rozbudować
sprzęt, a z wspomnianym wyżej PHP i tak się go pewnie ożenić nie da.
Z ciekawości spytam - o co okrojonym?

>> Osoba kompletnie nie znająca peceta (która miała np. do czynienia
>> z macintoshem) siadając przy windows zachowuje się podobnie
>> do (przepraszam za określenie) windziarza siadającego przy linuksie.
>i tu jest właśnie błędne myślenie. Co wy, chcecie żeby każdy użytkownik
>peceta był maniakiem i superfachowcem ?
>Chwała billowi za to że tak właśnie nie jest, inaczej komputery domowe
>byłyby tylko dla "wybrańców" siedzących przy nich 24 godzin na dobę.
>Zresztą symptom wyższości linuserów widać w ich aplikacjach - toporne w
>obsłudze, nieintuicyjne i wymagające od użytkownika IQ > 200. Wg maniaków
>linuxa kierowca samochodu powinien być także być zaawansowanym mechanikiem.

Nie - zaawansowany mechanik powinien tylko zainstalować i skonfigurować
system, a użytkownik powinien z niego korzystać. Przecież to właśnie
myślenie windziarzy - użytkownik ma się zająć wszystkim w komputerze
i obsługa powinna być tak łatwa, aby mu to umożliwić, a co z tego
wychodzi, widzę u siebie w firmie, gdzie unix stoi jak skała,
a z windows są problemy.

>> I piszę to z własnych doświadczeń (składałem kompy paru nauczycielom,
>> którzy w szkole mieli iMac'i). Więc - kwestia przyzwyczajeń.
>> Ja nie potrzebuję manuali, żeby linuxa, czy innego unixa
>> obsłużyć - większość robię intuicyjnie i/lub z pamięci.
>żeby coś robić z pamięci trzeba się tego najpierw nauczyć, a prawda jest
>taka, że po instalacji linuxa nie wiadomo nawet gdzie szukać i od czego
>zacząć.

Hmmm, dawno stawiałem pierwszego linuxa (z 5 lat temu), ale szok
trwał krótko (3 godziny) ;))) Później było z górki. A wtedy
nie było tak przyjaznych użytkownikowi dystrybucji jak teraz.

>> Poza tym co za problem z manualami - każde polecenie ma
>> szczegółową stronę podręcznika i naprawdę dla średnio
>> \rozgarniętej osoby nie ma problemu z dostaniem się do
>> wiadomości, których potrzebuje - i nieważne, czy to admin,
>> czy ZU, czy programista.
>to ja chyba nie jestem za bardzo rozgarnięty, skoro rzeczy które robię w
>windows w ciągu 10 sekund, musiałem uczyć się przez tydzień...

To u mnie na odwrót.

>> >W linuchu bez manuala nie rozbieriosz i to jest głupota.
>> >Windows jest intuicyjny i to jest to !
>> DGCC, nie zauważam, żeby Windows był bardziej intuicyjny od
>> linuxa. Ja naprawdę lubię znać system, a Microsoft skutecznie
>> uniemożliwia poznanie Windows zarówno zamkniętą architekturą
>> systemu, jak i ograniczeniami prawnymi.
>wybacz, ale jeśli dla Ciebie nie jest normalne że produkt komercyjny jest
>chroniony prawnie, to o czym mówimy ?
>Czy chciałbyś żeby ktoś wchodził do Twojego domu i mierzył sobie wysokość
>ścian czy grubość rur w celu np. zrobienia ankiety ? :-)
>A że bill uniemożliwia poznanie windows to NIEPRAWDA !
>Sąd dostępne WSZYSTKIE pakiety SDK do wszystkich technologii (directx, odbc,
>ado, sql, etc...) za DARMO, co więcej - na stronie MS'a można sobie nawet
>zamówić płytki po kosztach wysyłki !
>Jest to wystarczająca wiedza aby napisać DOWOLNĄ aplikację pod Windows, czy
>usługę, czy sterownik do sprzętu, etc...

Tylko jakoś od zawsze MS jest posądzany o zatajanie informacji o systemie,
co uniemożliwia skuteczne konkurowanie na rynku aplikacji innym firmom.
Coś w tym chyba musi być.

>ech,szkoda mej klawiatury.
>Ja tylko piszę bo nie lubię jak ktoś przekręca fakty.

Nic nie przekręcam....

>Każdy lubi to co chce, ja uważam że komputery powinny być przyjazne, a unix
>nigdy taki nie był i nie będzie -

Skoro są ludzie którzy go lubią i ta liczba ciągle rośnie, to jednak
chyba potrafi być przyjazny. Jest takie powiedzenie (wyczytałem na
pcoa): unix jest przyjazny, tylko starannie dobiera sobie przyjaciół.

>zresztą nadaje się do tylko do pewnych
>specjalnych zastosowań, a życie jest zbyt krótkie żeby je całe tracić na
>naukę kopiowania dyskietki w MC :-)

Sorry, ale ja nie wiem jak skopiować dyskietkę w mc... bardzo rzadko
używam mc.

Pozdrawiam,

-- 
Tomasz (Jenot) Stafiński mailto:jenot_at_mi5.org.uk
////// Linux User #47986    ICQ: 74662842 \\\\\\


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 21:02:23 MET DST