Autor: Maciej Guc' (guc_at_ibib.waw.pl)
Data: Tue 26 Sep 2000 - 16:09:05 MET DST
Z patentem poronionym (wlasciwie juz wzmiankowanym) spotkalem
sie w firmie ***** gdy reklamowalem halasliwego twardziela.
Twardziel mianowicie przy kreceniu silnikiem wyl jak odrzutowiec
troche ponizej 1 kHz. Glowice byly cichutkie i nawet dzialal,
przechodzac podstawowe testy. Tylko w pomieszczeniu nie szlo zyc.
Serwisowiec najpierw stwierdzil ze przeciez dysk jest sprawny.
Wytlumaczylem mu ze kupujemy sprzet biurowy i sa pewne normy poziomu
halasu w biurze, nawet jesli nie ma ich explicite podanych w
specyfikacji konkretnego komputera.
Wtedy nastapilo najlepsze. Gosc przystapil do dzialania, a ja juz nie
oponowalem tak wciagnelo mnie ogladanie tych poczynan.
Najpierw gosc dociagnal na max wszystkie srubki.
A potem (!uwaga!) zaczal wypychac gabka cala wolna przestrzen wokol
twardziela.
Po prostu mnie zatkalo, i tylko obserwowalem jak mu wyjdzie weryfikacja
tego wynalazku.
Oczywiscie nie dzialalo i po 30 min niezgorszego widowiska twardziel
wymieniono na nowy.
Zyczac wszyskim lepszych fachowcow
pozdrawiam
Maciek
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:39:36 MET DST