Re: crack (dlugie) ....

Autor: Pszemol (Pszemol_at_PolBox.com)
Data: Fri 30 Jun 2000 - 17:31:02 MET DST


"Mariusz" <mariusz_at_cz.onet.pl> wrote in message news:8jhh66$gfi$1_at_news.onet.pl...
> Prawda. Podam ci przykład. Uczelnia ma dwie licencje (dwa stanowiska) na
> autocad-a i protel-a. Jest 300 studentów........ Dodatkowo dochodzi sprawa
> laborek i opracowania wyników, oczywiście w "domu". Jak by ludzie
> podchodzili do tego tak jak ty, to rocznie opuszczało by uczelnię nie więcej
> jak 10 absolwentów....

A teraz wychodzi 100, z których 90 zakłada własne hurtownie wody mineralnej
lub handluje marchewką/pecetami... (niewłaściwe skreślić).

> czas wyjść z teori szklanych domów.

Czas zrozumieć po co są studia i jak się wybiera uczelnię.

> >Nie - sprawdza za mnie własciciel sklepu.
>
> A ja bym mu nie zufał, wychodzę z założenia, że muszę wiedzieć co kupuję....
> W końcu za to płacę.

I testujesz każde mleko czy mięso jakie kupujesz na okoliczność zawartych
w nim bakterii? W końcu za to płacisz - i na dodatek od tego zależy zdrowie!

> >Nie wierzę... No chyba, że pod pojęciem "cena do zaakceptowania"
> >rozumiesz cenę jaka dziś jest u pirata. Z oczywistych względów
> >oprogramowanie nigdy tyle nie będzie kosztowało w sklepie...
> >Na to nie licz.
>
> Liczę, bo już zdarzają się programy w cenie zbliżonej do piratów lub takiej
> jak u pirata, lub taniej, biorąc pod uwagę dodatki. I takie programy z
> przyjemnością kupuję, bo mnie na to stać, bez rozwalania domowego budżetu.

Możesz podać jakieś przykłady, z porównaniem do analogicznych programów
od innego producenta, bardzo drogich? Bo to, że są na rynku programy
tanie BO NIEWIELE WARTE to mnie wcale nie dziwi. Natomiast imponujące
jest dopiero istnienie programów typu StarOffice, za friko.

> Nie nie importuje. Piszę o tym w poście kilka linijek niżej. Nie chodzi
> tylko o format .doc. Co do skrzyknięcia kolegów, to mnie nie rozśmieszaj,
> skończylo by się to wiecznymi zaliczeniami, a może nawet wylotem z roku....

Nic podobnego. Uczelniom zalezy (wbrew pozorom) aby pracować legalnie.

> >I znowu bzdury wygadujesz. Tą stronę możesz dopisac dowolnym edytorem
> >i zaimportować ją do Worda w pracy... Wystarczy ruszyć głową - da się!
>
> Obrażasz mnie. Kilka postów poniżej opisuję jak wyglądał import do word-a.

Przepraszam więc, już więcej nie gadam na ten temat bo widze że nie ma sensu.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:17:55 MET DST