Re: crack (dlugie) ....

Autor: Pszemol (Pszemol_at_PolBox.com)
Data: Thu 29 Jun 2000 - 17:23:40 MET DST


"Shaman" <shaman_at_poczta.onet.pl> wrote in message news:8jer8q$4n3$1_at_news.onet.pl...
> Coś z Twoją wyobraźnią kiepsko.. podejrzewałem to od samego początku
> dyskusji a teraz jestem już na 100% pewien. To czy asystent ma prawo a to
> jak jest w rzeczywistości to dwie różne sprawy.. a laborki to nie tylko
> Word.. (Word to naprawdę sprawa marginalna - zgadzam się, że w niektórych
> zastosowaniach da się go zastąpić) są kierunki na których używa się
> specjalistycznego oprogramowania (np. typu CAD) a uczelnia ma tylko 2
> licencje. Studentów na roku jest 100 - potrafisz rozplanować dostęp do
> kompów w taki sposób by wszyscy (choćby podzieleni na 3 osobowe grupy) mogli
> wykonać laborkę? No i jak... już sobie potrafisz wyobrazić?

Miej pretensje o to do Uczelni. Nikt nie ma prawa zmuszać Cię do kradzieży.
Dałeś się nabić w butelkę i tyle...

> a co do "lamerskich wymówek" - masz pojęcie kogo określa się mianem
> "lamera"? Jeśli nie do końca rozumiesz pojęcia to ich nie używaj bo takie
> zwroty jat powyższy są śmieszne.

To był anglicyzm, kalka odruchowo przeniesiona z "lame excuse".

> > Acha, jak nie wierzysz to podam Ci jeden fakt - sam byłem kiedyś
> > studentem a potem przez krótki okres asystentem... nie masz racji.
>
> chętnie poczytam - nie ma to jak fakty

Nie, to ja posłucham konkretów - jaki CAD, jaka laborka,
na której Uczelni i nazwisko prowadzącego poproszę...
Wszystko sobie wtedy wyjaśnimy oficjalnie.

> > Powiedz mi teraz szczerze - czy choć raz rozmawiałeś z asystentem
> > na ten temat? Czy rzeczywiście "zmusił" Cie do kradzieży czy tylko
> > tak Ci się wydaje? Według mnie powinieneś z nim uczciwie porozmawiać
> > i przedstawić sytuację ze swojego punktu widzenia. Napewno znajdziecie
> > jakieś rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony, zwłaszcza że Word
> > potrafi importować dokumenty z wielu różnych programów...
>
> buahahaha - coś Ty facet studiował!? Jak miałem zajęcia z programowania
> współbieżnego to przez rok robiłem jedną laborkę bo na całej uczelni były
> tylko 2 transputery do OCCAMa.. a i tak nie zrobiłem tej laborki w czasie
> (chwała Bogu, że Dziekan był _CZŁOWIEKIEM_) bo gościa nie obchodziło, że mam
> inne zajęcia poza Prog. Współbieżnym. Gdyby nie piracki kompilator do OCCAMa
> i rzeźbienie progsa w chacie to bym do teraz stał w kolejce do pracowni.

Potrzebowałeś *kompilator* do *pisania* kodu w domu? Wybacz, nie rozumiem...

> > Przynosiłby...
>
> Przynosi - możesz tego nie wiedzieć bo jak sam powiedziałeś nie patrzysz na
> metki towarów - robi to za Ciebie sprzedawca ;->>

Chidzi Ci pewnie o "made in china"... problem w tym, że to Amerykańskie
firmy mają tam fabryki, to nie "import" lecz tylko produkcja tam ulokowana.

> > Już pisałem, że za moich czasów nie używało się Worda.
>
> Jesu!!.. coś Ty się tak uczepił tego Worda!!

Bo na razie nie usłyszałem z Twoich ust żadnego innego przykładu
programu "niezbędnego", którego jestes po prostu zmuszony ukraść.

> zapewniam Cię, że są większe kraje.. w których sytuacja piratów jest
> komfortowa (np. Federacja Rosyjska) a i tak USA pozostaje No1.

A jakie są koszty mój drogi postawienia takiego serwera?
Czy myślisz, że Rosjanie mają takie same dochody jak Amerykanie
i taki sam łatwy dostęp do internetu jak oni? Gdzie Ty żyjesz?

> Nie mówię już
> o Napsterze i MP3 na uczelnianych serwerach - studenci - ludzie wykształceni
> jakoś się nie przejmują piraceniem własności intelektualnej.

Nie obrażaj ludzi wykształconych... studenci to dopiero zadatki na takich.
Jak widać - marne zadatki. I to tylko źle o nich świadczy... niestety.

> > p.s. Powodzenia w rozmowie z asystentem - podziel się z nami wynikami
> > rozmowy!
> już za późno.. poradziłem sobie sposób niezgodny z prawem - może poszedłem
> po najmniejszej linii oporu, ale nie żałuję..

No cóż - zostawiam to do rozwagi...



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:17:40 MET DST