Re: crack (dlugie)

Autor: Pszemol (Pszemol_at_PolBox.com)
Data: Wed 28 Jun 2000 - 23:55:41 MET DST


"Artur Gawryszczak" <gawrysz_at_camk.edu.pl> wrote in message news:395A123E.D87E0239_at_camk.edu.pl...
> Pszemol wrote:
> > Nie wiem czemu piszesz w trzeciej osobie... asekurujesz się przed czymś?
> > Napisz, że to TY nie szanujesz prawa i że to Ty nie masz zaufania do
> > wymiaru sprawiedliwości - nie wysługuj się "innymi". Mówmy o konkretach.
>
> OK. Ja lamie prawo. To ze inni to robia nie jest wytlumaczeniem. Tylko,
> ze prawo nie jest swiete ... na szczescie. Jesci
> prowadzi do absurdalnych sytuacji, to sam decyduje czy mam je respektowac,
> czy nie (i czy wtedy mi sie to oplaca). Taka
> sytuacja nie jest specjalnie wychowawcza, ale coz poradzic. To ze problem
> nagminnego piractwa jest jakby bardziej wyrazny
> m.in. w Polsce nie jest przypadkiem.

Jeśli opłaca Ci się kraść i być nazywanym złodziejem to proszę bardzo...

> > Toteż każdy inteligentny człowiek widzi pomiędzy nimi różnicę.
> > Mało tego - prawo dotyczące obu zjawisk również zawiera tą różnicę.
>
> I tym samym wywody przyrownojace kradziez Mercedesa do nielicencjonowanego
> uzywania Office mozna o kant d* rozbic. Przy
> okazji wartoby nie zrownywac kradziezy i lamania licencji. Nie dlatego,
> ze zlodziej brzmi zle, ale dlatego ze to sa rozne
> rzeczy, maja zupelnie rozne konsekwencje, przyczyny zreszta tez.

Nikt nie mówi że to to samo, lecz że to są zjawiska podobne, analogiczne.
I tu i tam mamy do czynienia z kradzieżą; raz wartości materialnej raz
intelektualnej...

> > Sprawa bije się o to, że przywłaszczając sobie *prawo do użytkowania*
> > programu (nie program - należy to wyraźnie odróżnić a będzie jaśniej!)
> > okradasz producenta oprogramowania z jego potencjalnych zysków...
> > Jeśli kradniesz prawa do programu na które Cię nie stać i nigdy byś
> > ich nie kupił to i tak okradasz, tylko tym razem producenta mniejszego
> > programu, który zapewne kupiłbyś bo jak widać potrzebujesz jakiegoś...
>
> Od pojecia "kradziez potencjalnych zyskow" trzymalbym sie z daleka.
> Jest zbyt sliskie. Poslugujac sie nim moznaby zbyt wiele
> rzeczy wmowic. Tobie pewnie tez.

Nie ma to znaczenia co komu można wmówić. Istotne jest to, że kradzież
licencji na uzywanie programu jest kradzieżą, złym występkiem.

> > Zbiednieje o kwotę jaką zapłaciłbyś mu. Nie zbankrutuje od tego, to fakt.
> > Ale zbankrutować może od tego jakaś mniejsza firma, konkurująca z MS.
>
> ??? Jaka firma produkuje OS zgodny programowo z Windows?

A kto mówi o zgodności programowej? Czy ktoś Cię zmusza do używania
programu dla Windows? Nie sądzę... A więc taki problem jest wydumany.
Ja pisałem o konkurentach Microsoft w dziedzinie systemów operacyjnych
do zastosowań domowo/biurowych i jest kilka konkurentów wpadających
w tą kategorię, aby wymienić najpoważniejszych konkurentów: MacOS,
Linux, OS/2, BeOs.... nie wspominając o platformach Atari czy Amiga.

> Mnie to nie dotyczy, przynajmniej teraz, ale z pseudo-standartami
> Office tez sa problemy.

Jakie? Że jakiś ignoran mający MS Worda nie umie zaimportować innego formatu?

> > > > Znów jeste? w b3edzie. Twierdzisz "i tak bym nie kupi3", ale zak3adasz
> > > > ?e bya ukrad3... A co by? zrobi3, gdyby? nie móg3 ukra?a? Kupi3by?...
> > > Poszukal czegos innego.
> >
> > To dlaczego teraz nie poszukasz i nie żyjesz uczciwie?
> > Szczerze zachęcam... abyś jednak poszukał czegoś innego i żył fair-play.
>
> Tam gdzie moge - szukam. Dlatego uzywam Linuksa. Maszyna bez Windows
> - piekna idea, zeby tylko producenci softu, roznych encyklopedii
> itp ja docenili ...

Jak ludzie przestaną kraść Windows to będą musieli to szybciej docenić
bo inaczej stracą zyski. Ale na razie mogą spokojnie założyć, że na
kazdym pececie jest conajmniej Windows - jak się okazuje, nawet na Twoim.

> > > Inna rzecz, gdybym zakladal firme - tu nie mam najmniejszych
> > > watpliwosci ze jestem zobowiazany uhonorowac ludzi za narzedzia
> > > niezbedne mi do pracy tak jak oni sobie zycza.
> >
> > Nie rozumiem różnicy - wytłumacz mi ją...
> > Producent narzędzia według Ciebie zasługuje na uhonorowanie jego pracy
> > a producent zabawki nie? Jesteś sam ze sobą sprzeczny...
> > Dostajesz świera jak nie możesz kupić zabawki więc ją kradniesz?
> > A powstrzymaj się... popracuj nad swoją silną wolą!
>
> Rozroznienie uzytku komercyjnego i prywatnego/edukacyjnego ma sens.
> Sa programy ewidentnie komercyjne (kosztujace np ~$1k)
> nie majace tanszych odpowiednikow, ktorymi mam ochote sie pobawic.

Na przykład MS Office.
Ściśle profesjonalny pakiet programów do obsługi biura.

> Gdyby mnie mieli za to wsadzic do wiezienia, tobym sie
> nimi nie bawil. Dla ich producenta roznicy nie byloby zadnej,
> poza ta ze jesli uzywam jego programu, to go moge polecic
> komus, kto chce cos podobnego kupic, jesli nie uzywam, to nic nie powiem.

Nie martw się o to, gdy producent będzie potrzebował Twojej pomocy
w dziedzinie marketingu lub reklamy to Ci o tym da znać, wypuszczając
wersje trial lub demonstracyjne. Na razie nie uszczęśliwiaj go na siłę.

> > > Jednak pozostane przy odmowie placenia chorej licencji. Domyslnym
> > > systemem u mnie jest Linux, a poki co nie stac mnie na wspieranie
> > > producentow komercyjnego oprogramowania dla Linuxa, tak samo jak
> > > tych od Windowsa.
> >
> > No to nie używaj ich produktów!
> > Może powinieneś o tym pomyśleć, że Cię nie stać, gdy będziesz
> > kupował następny komputer albo jakieś rozszerzenie do niego...
> > Kup coś bardziej skromnego aby stać cię było na software do niego!
> > Jak narazie to słyszę takie argumenty "że mnie nie stać" od ludzi,
> > którzy ciężkie tysiące wywalili na peceta z najszybszym prockiem
>
> iP166MMX_at_208, 64MB RAM - bylo 32 ale Windows potrzebuje duuuzo RAMu
>
> > i grafiką o niebotycznej prędkości a "nie stać" ich na kilka stówek na
>
> ET6000

No i? Pisałem: "pomyśl o tym aby odłozyć pieniądze na soft gdy będziesz
kupował nowy, szybszy komputer".

> > Windows... Nie okłamujcie się panowie... przynajmniej ze sobą żyjcie
> > w zgodzie i nie wmawiajcie sobie bzdur bo jeszcze w
> > nie uwierzycie.
>
> ... kilka stowek na Bubel 95 lub kilka wiecej na Bubel 98.

Jeśli uważasz że to bubel to tymbardziej nie rozumiem po co go kradniesz.
A może jednak ten bubel jest do czegoś niezbędny skoro aż tak go właśnie
potrzebowałeś, że nie mogłeś się bez niego obejść...

> Wersja 2000 funkcjonuje calkiem fajnie, kosztuje stowek
> parenascie, ale do niej warto upgradnac maszyne - znow pare-parenascie stowek.

No i?

> Do tego antywirus, bo to przeciez Windows i jakis pakiet narzedzi
> diagnostycznych/systemowych (np NU), bo firmowe wiadomo jakie maja mozliwosci.
> Cool.

No i?

> Ja wiem, ze M$ poniosl koszty, zeby TO stworzyc, jeszcze wieksze zeby
> wypromowac, bo przeciez badziewie samo z siebie sie nie wypromuje, nie
> wiem ile ich kosztowalo pozostawienie wszystkich niedorobek, ktore inne
> firmy ochoczo zapelniaja. Pewnie pozostawiono je z
> obawy by nikt M$ nie posadzil o kradziez potencjalnych zyskow np Symantecowi
> :) Dla zwyklego czlowieka Windows nie jest wart tyle ile go ceni M$.

To niech ten zwykły człowiek nie używa rzeczy na które go nie stać!
Albo niech ten zwykły czlowiek poszuka lepszej pracy i przestanie narzekać.

> > > Sa tez spece od durnowatej reklamy, [...]
> >
> > Kto wie, czy nie właśnie dzięki tym specom od durnowatej reklamy
> > Ty zainteresowałeś się tym produktem... Zastanawiałeś się kiedyś
> > jaki wpływ ma reklama na Ciebie i na to co kupujesz/kradniesz?
>
> Mysle samodzielnie.

Wszystkim nam się tak wydaje...

> Jesli reklama jakiegos produktu jest szczegolnie durna, to go nie
> kupuje. Zamiast durnowatej reklamy wolalbym rzetelna informacje,
> a specow od reklamy uwazam za darmozjadow i basta.

Problem w tym, że reklama działa na podświadomość - durna i fajna.
Bez różnicy, czasem nawet durna bardziej się tam zapamiętuje...

> > Bzdury. Im ktoś więcej zarabia tym bardziej pazerny.
> > Wmawiasz sobie, że "gdybyś zarabiał więcej to kupowałbyś software".
> > A tym czasem to nieprawda - kupiłbyś sobie szybszy komputer czy
> > szybszy samochód, tak jak dziś. Po prostu niezależnie od cen
> > software Ty "nie widzisz celu" w płaceniu za software, no przecież
> > go nie niszczysz kopiując... no nie? Najpierw z tej chorej postawy
> > się musisz wyleczyć i nie brać czegoś, czego nikt Ci nie dał.
> > Musisz wiedzieć, że to się kradzież nazywa i tyle...
>
> Uogolniasz. Kazdemu, kto z Toba dyskutuje wmawiasz, ze jest taki,
> jak Twoje wyobrazenie o _przecietnym_czlowieku_ i robi to,
> co wedlug tego wyobrazenia powinien robic. Moze to trudne do uwierzenia,
> ale potrafie majac wybor miedzy produktem pirackim i
> legalnym wybrac legalny. Czasami mnie na to stac finansowo. Acha.
> Samochodu nie mam i nie zanosi sie, zebym mial.

Wiesz co... z tego co czytam kradniesz jedne programy a kupujesz inne...
Tak czy tak jesteś złodziejem... To jakbyś jechał w tramwaju z biletem
skasowanym z 1zł gdy przejazd kosztuje 2zł - i tak karę zapłacisz i tak.
Bardzo ciekawa logika... :-) Po co kradniesz te co kradniesz? Po co?
Nie umiesz się powstrzymać? Jesteś kleptomanem?

> Slyszalem, mam.

No to nie pisz nam tu banialuków, że producenci nie dają ofert tańszych.

> Uzywam ich, uzywam tez kompilatorow GNU i darmowego
> starego Buildera C++ - ale do niego potrzeba Windows ...

No to czemu go nie kupisz - sam widzisz, że takie mnóstwo taniego softu
pod Windows można znaleźć! W efekcie żyłbyś uczciwie...



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:17:24 MET DST