Re: crack (dlugie)

Autor: Artur Gawryszczak (gawrysz_at_camk.edu.pl)
Data: Wed 28 Jun 2000 - 16:57:02 MET DST


Pszemol wrote:

> Artur Gawryszczak <gawrysz_at_antares.astrouw.edu.pl> w artykule news:39575981.2C28DAA3_at_antares.astrouw.edu.pl pisze...
> > Pszemol wrote:
> > >
> > > "Artur Gawryszczak" <gawrysz_at_antares.astrouw.edu.pl> wrote in message news:3951F30C.2A0F96F1_at_antares.astrouw.edu.pl...
> > >
> > > Problem jest w tym, ?e Ty 3amiesz swoim zachowaniem prawo.
> > Prawo ludzie stanowia, prawo ludzie zmieniaja, raz bardziej durne, raz
> > mniej ... W Polsce po ilus tam latach komunizmu malo kto ma do prawa
> > zaufanie, zwlaszcza, ze wciaz stara gwardia ma cos do powiedzenia.
>
> Nie wiem czemu piszesz w trzeciej osobie... asekurujesz się przed czymś?
> Napisz, że to TY nie szanujesz prawa i że to Ty nie masz zaufania do
> wymiaru sprawiedliwości - nie wysługuj się "innymi". Mówmy o konkretach.

OK. Ja lamie prawo. To ze inni to robia nie jest wytlumaczeniem. Tylko, ze prawo nie jest swiete ... na szczescie. Jesci
prowadzi do absurdalnych sytuacji, to sam decyduje czy mam je respektowac, czy nie (i czy wtedy mi sie to oplaca). Taka
sytuacja nie jest specjalnie wychowawcza, ale coz poradzic. To ze problem nagminnego piractwa jest jakby bardziej wyrazny
m.in. w Polsce nie jest przypadkiem.

> > > Analogia pomiedzy obrazem a programem komputerowym nie jest pe3na
> > > i stosuj?c j? mo?esz doj?a do fa3szywych wniosków, do których doszed3e?...
> >
> > Wiem, na poczatku sie zastrzeglem. Analogia pomiedzy posiadaniem
> > przedmiotu (mlotka, mercedesa, pudelka po Windowsach), a prawami
> > wlasnosci intelektualnej (program, muzyka, obraz,...) tez nie jest pelna
> > i uwazam, ze prowadzi do absurdow.
>
> Toteż każdy inteligentny człowiek widzi pomiędzy nimi różnicę.
> Mało tego - prawo dotyczące obu zjawisk również zawiera tą różnicę.
>

I tym samym wywody przyrownojace kradziez Mercedesa do nielicencjonowanego uzywania Office mozna o kant d* rozbic. Przy
okazji wartoby nie zrownywac kradziezy i lamania licencji. Nie dlatego, ze zlodziej brzmi zle, ale dlatego ze to sa rozne
rzeczy, maja zupelnie rozne konsekwencje, przyczyny zreszta tez.

> Sprawa bije się o to, że przywłaszczając sobie *prawo do użytkowania*
> programu (nie program - należy to wyraźnie odróżnić a będzie jaśniej!)
> okradasz producenta oprogramowania z jego potencjalnych zysków...
> Jeśli kradniesz prawa do programu na które Cię nie stać i nigdy byś
> ich nie kupił to i tak okradasz, tylko tym razem producenta mniejszego
> programu, który zapewne kupiłbyś bo jak widać potrzebujesz jakiegoś...
>

Od pojecia "kradziez potencjalnych zyskow" trzymalbym sie z daleka. Jest zbyt sliskie. Poslugujac sie nim moznaby zbyt wiele
rzeczy wmowic. Tobie pewnie tez.

> > > Mylisz sie. Prawo do programu jest równowa?ne posiadaniu pieniedzy,
> > > i to du?ych pieniedzy... Je?li nie wierzysz, to popatrz na Microsoft.
> > > Oni nie sprzedaj? niczego innego jak tylko prawa do u?ywania programów...
> >
> > Wszystko to wiem. Upieram sie jednak, ze M$ nie zbiednieje od tego ze
> > sobie ta jego proteze OS-a skopiowalem bez licencji.
>
> Zbiednieje o kwotę jaką zapłaciłbyś mu. Nie zbankrutuje od tego, to fakt.
> Ale zbankrutować może od tego jakaś mniejsza firma, konkurująca z MS.

??? Jaka firma produkuje OS zgodny programowo z Windows? Mnie to nie dotyczy, przynajmniej teraz, ale z pseudo-standartami
Office tez sa problemy.

> > > Znów jeste? w b3edzie. Twierdzisz "i tak bym nie kupi3", ale zak3adasz
> > > ?e bya ukrad3... A co by? zrobi3, gdyby? nie móg3 ukra?a? Kupi3by?...
> > Poszukal czegos innego.
>
> To dlaczego teraz nie poszukasz i nie żyjesz uczciwie?
> Szczerze zachęcam... abyś jednak poszukał czegoś innego i żył fair-play.

Tam gdzie moge - szukam. Dlatego uzywam Linuksa. Maszyna bez Windows - piekna idea, zeby tylko producenci softu, roznych
encyklopedii itp ja docenili ...

> > Inna rzecz, gdybym zakladal firme - tu nie mam najmniejszych
> > watpliwosci ze jestem zobowiazany uhonorowac ludzi za narzedzia
> > niezbedne mi do pracy tak jak oni sobie zycza.
>
> Nie rozumiem różnicy - wytłumacz mi ją...
> Producent narzędzia według Ciebie zasługuje na uhonorowanie jego pracy
> a producent zabawki nie? Jesteś sam ze sobą sprzeczny...
> Dostajesz świera jak nie możesz kupić zabawki więc ją kradniesz?
> A powstrzymaj się... popracuj nad swoją silną wolą!

Rozroznienie uzytku komercyjnego i prywatnego/edukacyjnego ma sens. Sa programy ewidentnie komercyjne (kosztujace np ~$1k)
nie majace tanszych odpowiednikow, ktorymi mam ochote sie pobawic. Gdyby mnie mieli za to wsadzic do wiezienia, tobym sie
nimi nie bawil. Dla ich producenta roznicy nie byloby zadnej, poza ta ze jesli uzywam jego programu, to go moge polecic
komus, kto chce cos podobnego kupic, jesli nie uzywam, to nic nie powiem.

> > Jednak pozostane przy odmowie placenia chorej licencji. Domyslnym
> > systemem u mnie jest Linux, a poki co nie stac mnie na wspieranie
> > producentow komercyjnego oprogramowania dla Linuxa, tak samo jak
> > tych od Windowsa.
>
> No to nie używaj ich produktów!
> Może powinieneś o tym pomyśleć, że Cię nie stać, gdy będziesz
> kupował następny komputer albo jakieś rozszerzenie do niego...
> Kup coś bardziej skromnego aby stać cię było na software do niego!
> Jak narazie to słyszę takie argumenty "że mnie nie stać" od ludzi,
> którzy ciężkie tysiące wywalili na peceta z najszybszym prockiem

iP166MMX_at_208, 64MB RAM - bylo 32 ale Windows potrzebuje duuuzo RAMu

> i grafiką o niebotycznej prędkości a "nie stać" ich na kilka stówek na

ET6000

> Windows... Nie okłamujcie się panowie... przynajmniej ze sobą żyjcie w zgodzie i nie wmawiajcie sobie bzdur bo jeszcze w
> nie uwierzycie.

... kilka stowek na Bubel 95 lub kilka wiecej na Bubel 98. Wersja 2000 funkcjonuje calkiem fajnie, kosztuje stowek
parenascie, ale do niej warto upgradnac maszyne - znow pare-parenascie stowek. Do tego antywirus, bo to przeciez Windows i
jakis pakiet narzedzi diagnostycznych/systemowych (np NU), bo firmowe wiadomo jakie maja mozliwosci. Cool. Ja wiem, ze M$
poniosl koszty, zeby TO stworzyc, jeszcze wieksze zeby wypromowac, bo przeciez badziewie samo z siebie sie nie wypromuje, nie
wiem ile ich kosztowalo pozostawienie wszystkich niedorobek, ktore inne firmy ochoczo zapelniaja. Pewnie pozostawiono je z
obawy by nikt M$ nie posadzil o kradziez potencjalnych zyskow np Symantecowi :) Dla zwyklego czlowieka Windows nie jest wart
tyle ile go ceni M$.

> > Sa tez spece od durnowatej reklamy, [...]
>
> Kto wie, czy nie właśnie dzięki tym specom od durnowatej reklamy
> Ty zainteresowałeś się tym produktem... Zastanawiałeś się kiedyś
> jaki wpływ ma reklama na Ciebie i na to co kupujesz/kradniesz?

Mysle samodzielnie. Jesli reklama jakiegos produktu jest szczegolnie durna, to go nie kupuje. Zamiast durnowatej reklamy
wolalbym rzetelna informacje, a specow od reklamy uwazam za darmozjadow i basta.

> > Gdybym zarabial $2k miesiecznie glupio byloby mi nie rejestrowac
> > sprytnego shareware za $10-$20. Pewnie raz na dwa lata odzalowalbym $100
> > na upgrade Win-systemu, mimo ze chwilami mnie nad nim $&@!# bierze, $40
> > za dobra gierke nie byloby wygorowane itd. Ale nie zarabiam.
>
> Bzdury. Im ktoś więcej zarabia tym bardziej pazerny.
> Wmawiasz sobie, że "gdybyś zarabiał więcej to kupowałbyś software".
> A tym czasem to nieprawda - kupiłbyś sobie szybszy komputer czy
> szybszy samochód, tak jak dziś. Po prostu niezależnie od cen
> software Ty "nie widzisz celu" w płaceniu za software, no przecież
> go nie niszczysz kopiując... no nie? Najpierw z tej chorej postawy
> się musisz wyleczyć i nie brać czegoś, czego nikt Ci nie dał.
> Musisz wiedzieć, że to się kradzież nazywa i tyle...
>

Uogolniasz. Kazdemu, kto z Toba dyskutuje wmawiasz, ze jest taki, jak Twoje wyobrazenie o _przecietnym_czlowieku_ i robi to,
co wedlug tego wyobrazenia powinien robic. Moze to trudne do uwierzenia, ale potrafie majac wybor miedzy produktem pirackim i
legalnym wybrac legalny. Czasami mnie na to stac finansowo. Acha. Samochodu nie mam i nie zanosi sie, zebym mial.

>
> I znów wmawiasz sobie nieprawdę. Przecież są licencje dla studentów!
> Nie słyszałeś o Visual Basicu "Learning Edition"? Słyszałeś o darmowych
> kompilatorach Borlanda do użytku niekomercyjnego? Są też licencje
> dla szkół! Wiele z nich zawiera klauzulę zezwalającą na skopiowanie
> przez studenta narzędzi z uczelni na domowy komputer... A więc są!
> Ty o tym nie wiesz, bo nie chcesz wiedzieć. Ciebie to nie interesuje
> bo nigdy nie byłeś zainteresowany legalnym użytkowaniem oprogramowania.
> Wybierasz najłatwiejszą, bezmyślną drogę: nie przeszkadza Ci złodziejstwo!
> A więc proponuję abyś przestał się usprawiedliwiać przed sobą i innymi
> tylko rozejrzał się dookoła siebie i posprawdzał co z tego co mówisz
> to prawda i czy rzeczywiście nie stać Cię na legalne oprogramowanie...
> Śmiem twierdzić, że to tylko takie bajanie. Ale nie ma potrzeby bajać!

Slyszalem, mam. Uzywam ich, uzywam tez kompilatorow GNU i darmowego starego Buildera C++ - ale do niego potrzeba Windows ...

Ciekawe kiedy nas zplonkuja za NTG?

--
        Artur Gawryszczak
        gawrysz_at_antares.astrouw.edu.pl
        gawrysz_at_camk.edu.pl


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:17:19 MET DST