Re: Sprzedawanie uzywanych częśći komputerowych

Autor: Pszemol (Pszemol_at_PolBox.com)
Data: Tue 13 Jun 2000 - 22:37:41 MET DST


Jacek Fiok wrote:

> Mon, 12 Jun 2000 13:21:48 -0500, Pszemol napisal(a):
>
> >> Nie będziesz się chyba próbował ze mną kłócić, że wymienione przez Ciebie
> >> metody są proste, szybkie i bezbolesne.
> >
> >Nie wiem, nie mam doświadczenia. Nigdy nie kupowałem jeszcze niczego na eBayu
> >ani innych giełdach internetowych ale wygląda mi na to, że ludzie tam handlują
> >używanym sprzętem z powodzeniem. W przypadkach oszustw sprzedawca lub kupujący
> >jest rejestrowany i drugi raz mu się to nie uda... Każdy kupiec czy sprzedawca
> >ma ocenę na którą zapracował sobie w historii. Najtrudniej ocenić kogoś kto
> >jest nowy - to oczywiste, ale w przypadkach drobnych transakcji niewiele
> >tracisz a i firma organizująca taką giełdę (np. eBay) ma pewne możliwości
> >wpływu na klientów i egzekwowania w pewnych granicach uczciwości.
>
> W security to ja wierzę.
> A szkoda mi jest czasu.
> Najszybciej jest sprzedać jak najbardziej bezpośrednio. Giełdy jak grzybowska
> odpadają, bo tam są głównie (opinia krzywdząca nielicznych dobrych i
> uczciwych) cwaniaczki i złodzieje. Bawiąc się w aukcje blisko mnie (Polska) już mam dłuższy czas i więcej roboty. A jakbym chciał się dogadywać przez yahoo - tragedia. Tu chyba nie ma o czym dyskutować, no nie?

Oczywiście. I gdyby chodziło o rzeczy typowe jak np. pamięci to nie miałoby to sensu handlować przez ocean. Ale gdybyś miał do opchnięcia rzecz nietypową, to poszerzenie kregu odbiorców/kupców o cały świat na
pewno nie jest bez znaczenia.

> >> Jeśli już, to chyba na news:pl.ogloszenia.sprzedam - to bym zrozumiał.
> >
> >Też opcja - masz rację, nie pomyślałem o niej, dzięki.
>
> Dobra rzecz. I generalnie nawet czasem ktoś ma ceny normalne (coraz mniej
> ludzi, którzy myślą że sprzedadzą używane drożej niż nowe).

:-)

> >> Allegro - OK, w Polsce, może w większości przypadków ludzie są słowni i
> >> jakoś to będzie.
> >
> >Nie znam Allegro - co to za serwis?
>
> Polski serwis aukcyjny. Wykupiony już zresztą przez grupę międzynarodową o
> nazwie [zapomniałem].

Stronka www?

> >> Ale za pośrednictwem tamtych... no tak chyba że piszesz z USA.
> >
> >Nie jedyny jestem, który pisze zza granicy...
>
> Spoko, wiem.
>
> >> Ale generalnie jesteśmy na Polskiej grupie i mówimy o tutejszych
> >> realiach, a one są, jakie są.
> >
> >Tutejsze to znaczy jakie? Zapomniałeś, że internet to idea globalnej wioski?
> >Niczego nie zakladaj, niczego się nie domyślaj... możesz gadać równie dobrze z
> >kimść z Pcimia co z Vancouver w Kanadzie lub Melbourne w Australii.
>
> Szczytne idee szczytnymi ideami, a realizm realizmem.
> Handel sprzętem to zajęcie na miasto, w którym mieszkasz, nie tam żadne
> wysyłki i bóg wie jeszcze co - przy wartości towaru dajmy 50$ chce ci się
> latać na poczty, weryfikować uczciwość drugiej strony, trząść portkami że w
> transporcie się zepsuje? a nasze procedury jak niepozwalanie na obejrzenie
> zawartości paczki przed zapłatą? no to brniemy dalej - kurierzy, jak
> servisco - z kolei rośnie koszt, itp. itd.

Wszystko oczywiście zalezy od tego co, komu i za ile...
Jeśli miałoby to być coś nie-do-sprzedania w Polsce czy tym bardziej zawężając do swojego miasta a znalazłbyś kupca w USA na którejść z giełd eBay czy Yahoo to nie sprzedałbyś? Ryzyko zero bo i tak rzeczy nie
sprzedasz w swoim mieście... a zawsze mógłbyś dostać ten czek czy przelew. Nie można ignorować *możliwości*, co nie znaczy że należy ją zawsze wykorzystywać. Wszystko z głową.

> A żeby wiedzieć z kim gadam to jak się nie przedstawi,
> to po to mam pole NNTP-Posting-Host :>

No właśnie... ale i na to niestety są sposoby :-)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:14:19 MET DST