Autor: Dawid 'Grendel' Krysiak (progrocker_at_poczta.onet.pl)
Data: Fri 19 May 2000 - 17:17:16 MET DST
"Wojciech Giersz" <chektor_at_malenstwo.iinf.polsl.gliwice.pl> wrote
> Imho przyjemniej jest byc odkrywca nieznanych obszarow (vide moj
> C300A_at_558) niz tak bezczelnie przychodzic na gotowe) :)
aaaa... odkrywanie to swoją drogą przyjemna rzecz, ale jak pomyśleć o takim
scenariuszu...
Poniedziałek, godz. 8.00 rano.
"Tam,taram, tararamm... "- wesoło podśpiewuje administrator.
Ma powody do zadowolenia, bo właśnie kupił za bezcen "superokazyjnie"
wspaniały procesor - co prawda pisze na nim, że jest na 333 Mhz, zapłacił za
niego jak za 500 MHz, ale za to procek chodzi na 800 Mhz. Zaraz skoczy do
pani Kasi z księgowości, aby mu wystawiła papiery na ten procek, no i
wciągnęła to do rejestru środków trwałych...
"taaaakk... teraz to ja im pokażę -szef mnie doceni, gdy serwer ruszy jak z
kopyta" - mruczy uradowany administrator.
szłyrt,szłyrt... trrrr... "jedna śrubecza, druga... taaa.... będzie coool...
!". Myk, szłyp ! stary procesorek do kosza - "bo po co mi takie barachło,
skoro teraz będzie na 800 chodzić ?"....."Hłe, hłe, hłe... cool, man !"
Klik,klik, zworeczki na swoje miejsce... odpalamy kompa... power on
"please fasten your seatbelts.." (oouups - nie ta bajka ;)
a cóż to.... monitor mruga zalotnie, sygnalizując brak sygnału z kompa ?
a cóż to za siwy dym wali z obudowy ?
F#%K , ku#$* je#$#$ m#^ !!!@!@!@ (ustawa o ochronie
języka polskiego)- administrator nieparlamentarnym
językiem wyraził swoje zdumienie i niezadowolenie....
15 minut później....
administrator siedzi na podłodze z miną w stylu "Anioł z 'Alternatywy 4'
(ostatni odcinek) - u jego stóp, stos wyrwanych z głowy
włosów, resztki płyty głównej - lekko nadtopionej i rozwarstwionej, ...
wchodzi księgowa, z paniką w oczach....
"Panie administratorze, kiedy sieć będzie sprawna, bo właśnie przyszli
panowie z Izby Skarbowej, i PIPu i chciałabym wydrukować zestawienia"....
Cóż ma odpowiedzieć administrator, który właśnie stracił resztki szacunku do
samego siebie za to, że zaufał kanciarzowi który mu wcisnął "super
okazję".....
A tu właśnie, chyżym krokiem, zmierza do pokoju informatyków szef, z lekko
czerwoną i falującą twarzą... w tle widać pracowników, którzy niczym szakale
zwietrzyli już padlinę...
THE END
(C)2000 - Grendel inc.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:08:43 MET DST