Re: pecet to syf (c.d.)

Autor: Grzegorz Góra (grzegorz_gora_at_poczta.onet.pl)
Data: Tue 18 Apr 2000 - 09:51:37 MET DST


Tue, 18 Apr 2000 06:55:12 GMT, "Tomasz Glowacki"
<glowacka_at_bobas.czd.waw.pl> napisał(a):

>Jestem za podjęciem konstruktywnej dyskusji na temat Amigi na liście
>pecetowej i vice-versa... jednak tylko KONSTRUKTYWNEJ.

Nie mam Amigi. Miałem. Teraz męczę PC.
Dla użytkowników, którym kłopoty sprawia zapuszczanie się w szuwary
konfiguracji i "administrowanie" sprzętem komputerowym, wielką szkodą
jest {właściwie} zniknięcie sprzętu tej klasy co Amiga. Wyobrażacie
sobie PC, którego kupuje się w sklepie, włącza i używa? Pewnie, ale
jak długo? Czasami wystarczy mały zgrzyt i użytkownik staje przed
Nierozwiązalnym Problemem. Chyba tylko konsole potrafią dziś być
'user-friendly'.
Dziś może Amiga troszkę blednie w cieniu podbajerowanych PC, ale ma za
to coś, czego idea PC może tylko pozazdrościć - prostota obsługi. PC
jest skomplikowany i laikowi przysparza baardzo wiele kłopotów, do
Amigi się po prostu siadało.

>Mi osobiście nie podoba się "owczy pęd" w świecie PC... część programów
>zupełnie zatraciło swoją użyteczność i przejrzystość na rzecz odbajerowania
>i fajerwerków + reklam (reklamy w programach to już IMHO porażka...)...
>owczym pędem można tu nazwać niesamowite ukomercjalizowanie rynku
>shareware na PC...

Człowiek momentami myśli sobie - cóż więcej można dodać do
Elektronicznej Maszyny Do Pisania? A tu powstaje 'mądry inaczej'
Word2000 i wszystkim szczena opada! Że też ten program jeszcze mi
frytek nie potrafi przyrządzić... {bałbym się jednak te frytki nawet
do ręki wziąć}.
Ludzie kupują bajery. Tacy są. Są i inni, dla których liczy się
konkret, ci jednak są w mniejszości.
Tu jest chyba jak z każdym innym towarem.
Takie pecetowe MTV.

Z innej beczułki:
Nie wiem, może tylko mi się tak wydawało :), ale obsługa programów na
Amigę była... niezbyt intuicyjna? momentami zagmatwana? dziwna?
Po przejściu na windę... obsługa jest dużo wygodniejsza. Przynajmniej
dla mnie.
W linuksie już bywa różnie, miałem do czynienia z dość egzotyczną
powłoką tego systemu, gdzie obsługa była rozwiązana w kierunku 'my wam
k... pokażemy jak się łamie palce'... Ale to już kwestia rozwiązań w
konkretnych systemach.

>Podobnie ze sprzętem.... wszystko jest ok, uwielbiam nowinki techniczne i
>wogóle... ale czy ktoś kiedyś zastanowił się czy moc takiego CPU czy karty
>graficznej jest w chociaż 80% wykorzystana efektywnie ?

Gry. Nie widzę innego powodu, dla którego rynek kart graficznych parł
by szybciej i szybciej...

> (nie mówię o
>"zapchaniu" CPU badziewnym programem który będzie chodził szybko na P3, a
>na P200 widzimy jak się rysują okna i gadżety...)

Niestety. Dynamiczny rozwój mocy hardwaru sprzyja powstawaniu
badziewiatego softu... Kto będzie się dziś męczył nad optymalizacją
kodu, skoro wystarczy napisać w readme.txt, że wymaga się
PIII+Kosmiczny Akcelerator Wszystkiego, a ludzie to kupią... Kto się
będzie męczył? Chyba tylko programiści starej daty... z
przyzwyczajenia... lub nowi, porządnie piszący, bo tacy jacyś dziwnie
zboczeni...

>To tylko pewne tendencje, mam nadzieję że nie wszyscy im ulegają...

Może i nie ulegasz, ale korzystasz na tym z pewnością. I to jest
pozytywna strona tego pędu.

-- 
Pozdrówka
Grzegorz


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:01:38 MET DST