Odp: JAJA na wykładzie - na Polibudzie :-)))

Autor: Leszek Ciszewski (leszekc_at_vc.pl)
Data: Tue 21 Dec 1999 - 00:21:08 MET


Użytkownik Leszek Ciszewski <leszekc_at_vc.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:...
>
>
> > > Panowie -- jesli wykladowcy i nauczyciele robia takie blady,
> > > to do czego w koncu dojdziemy???
> >
> > Bedzie bajzel.
> Lubisz bajzel?
> Lubisz przebywac wsrod ludzi ktorzy nic nie wiedza,
> donikad nie daza, nic nie potrafia i niczego (poza
> jedzeniem i seksem) nie chca?
>
>
> Ja -- raczej dziekuje! :)
>
>
> >
> > > Ale wracajac do tematu:
> > > Do czegoz dojdziemy, jesli w szkolach uczyc beda przyglupy???!!!
> > > Do czegoz dojdziemy, jesli dzieci beda madrzejsze od ,,profesorow"
> > > nie dlatego, ze sa (dzieci) geniuszami, badz maja obrotnych rodzicow,
> > > ale dlatego, ze nauczycielom nie chce sie pracowac??!!
> >
> > Wiesz, ja mam szczescie - ucze sie w szkole gdzie IMO nauczycieli mam
> > swietnych. Tutaj bardziej 'zawodza' koledzy, ale wykladowca nic nie moge
> > zarzucic. Czasem tylko tempo jest spore i ja nie kumam.
>
> Masz wiec duzo szczescia.
> A jesli tempo jest zbyt wielkie dla Ciebie -- moja rada -- popros
> swego nauczyciela o ,,korepetycje". Nie tylko sie nie obrazi, ale
> nawet ucieszy. To nie grzech czegos nie rozumiec, czegos
> nie lapac w locie. Grzechem jest natomiast ukrywanie tego
> i udawanie madrali! :)
> Kazdy wykladowca i prowadzacy cwiczenia powinien miec
> oficjalne dyzury, ktore poswiecac powinien takim jak Ty -- nie
> do konca kumatym studentom. I pamietaj o tym, ze ucieszysz
> **kazdego** pozadnego nauczyciela swoimi (nawet naiwnymi,
> infantylnymi i glupimi) pytaniami i watpliwosciami!
> Chyba ze naprawde jestes debilem, lub idiota, ale na takiego
> raczej nie wygladasz :):) lub jesli takiego bedziesz udawal. :)
>
> A ze zlych studentow (piszesz, ze to oni raczej nawalaja)
> wyrosna kiedys nadeci prezesi i przyglupy, ktorych
> umiejetnosci ograniczac sie beda do ,,tabliczki mnozenia",
> (przepraszam) dupczenia (tego sie nikt uczyc nie musi),
> jedzenia i skladania (bardzo drogim piorem) podpisow
> na (przygotowanych przez sekretarke) dokumentach.
> To z nich rekrutuja sie prezesi tacy jak Aszybowiec.
> To oni beda podnosic stawke za ,,impuls".
> To oni rozkladac beda wszystko na lopatki...
>
>
>
>
> >
> > > Problem ten dotyka (niestety!!) nie tylko nauczycieli informatyki,
> > > ale nauczycieli i szkol w **ogole**!!
> >
> > Ha - mow mi dalej - skonczylem LO w tym roku.
>
> Ja tez kiedys skonczylem LO.
> Bylo to dosc dawno, ale ze srodowiskiem
> szkolnym mam ,,troche" do czynienia.
> >
> > > Czyz nie rozumiesz ,,obronco" fatalnego nauczyciela,
> > > ze wiedza jest podstawa naszego istnienia, jako ludzi rozumnych?
> >
> > O nie. Tutaj nie nie zgodze. Nie bronie nauczyciela. Nie podoba mi sie
> --------------------^----^
> > forma w jakiej Eagle go potepia. Nie mowie ze to dobry nauczyciel.
>
> Znaczy sie zgodzisz? :)
>
>
> >
> > > Jesli nie chcemy zamienic sie w malpy, lub bezrozumnych roboli,
> > > nie tylko powinnismy pietnowac ignorancje nauczycieli, ale wrecz
> > > walczyc z nia **wszelkimi** dostepnymi (i skutecznymi) metodami.
> > > Skutecznymi, bo na (ten) przyklad obicie takiego nauczyciela,
> > > badz odpalenie pocisku nuklearnego niekoniecznie jest rozwiazaniem
> > problemu.
> > > :)
> >
> > O pociskach nuklearnych chetnie pogadam - interesuje sie tym bardzo :-)
>
> To chyba nie ze mna -- ja nic na ten temat nie wiem.
> Doswiadczenia w tej materii zawiesilem przed wielu laty.
> Poza tym uran jest trujacy; pluton ciezki jakl cholera (przepraszam)
> (jedno i drugie oczywiscie radioaktywne) i posiadanie wszelkiej broni
> palnej bez zezwolenia nie jest dozwolone :)
> O czym my w ogole rozmawiamy!!!
>
>
>
> >
> > > Zobacz tylko Mecenasie, jaka wiedza popisuja sie fachowcy CHIPa
> > > i innych ,,gazet"!!!
> >
> > Wiesz, rozumiem ze chcesz byc mily, ale nie musisz mi az mowic per
> > Mecenasie. Wystarczy ze bedziesz sie poslugiwal moim nickiem.
>
>
> Wiesz -- nawet go nie znam...
>
> Naprawde. O -- teraz zobaczylem... Kajetan.
> Z tym mecenasem wyslkoczylem, bo mnie troche ponioslo...
> Nie chodzilo o to, aby byc milym (i tak mnie wszyscy lubia,
> a ci ktorzy nie lubia, albo sie boja, albo nienawidza:)) ale
> to slowo napisalo sie jakos samo...
>
> JAkby Ci tu napisac -- czasami moja podsiwadomosc
> robi cos, o czym ja mam nikle pojecie. Dopiero, gdy
> uniwersalne instrukcje zawodza -- przekazuje sterowanie
> do swiadomej czesci mojego ja. :)
>
> >
> > > Czyz nie rozumiesz Czlowiecze, ze nasza egzystencja opiera sie na
> > > pewnych
> > > wzorcach?! Wzorce czasu, dlugosci, masy itd... Jak daleko dojdziemy,
> > > gdy zapomnimy (stworzone przez pokolenia) definicje i prawa??!!
> >
> > Czlowiecze! Teraz sie przynajmniej dowartosciowalem.
>
> Buibk -- czyli bez uwag i bez komentarza.
>
> >
> > > Metoda byla wyprobowana; koszt -- piec milionow
> > > owczsnych zlotych, (nie ja je mialem zarobic!) mozliwosci
> > > podlaczenia sie do ,,swiata" ,,dosc" duze!!!
> > > ,,Moj" profesor odpowiedzial, ze takowa poczta jest szkodliwa
> > > spolecznie,
> > > bo ludzie -- zamiast chodzic do siebie -- zaczna pisac i kontakty
> > > interpersonalne na tym ucierpia!!!
> >
> > A nie jest tak? Wierz mi - jestem uzalezniony od internetu i
>
> Od powietrza, wody, ciepla, elektrycznosci, telefonow,
> sklepow, jedzenia, ubrania, samochodow itd. -- tez!!!
> I co w tym zlego?
>
> > uzywam go codziennie pare godzin. I naprawde to uwielbiam.
>
> Ja tez uzywam, ale nienawidze!
> To tylko cos, co pomaga w zyciu, pozwala zajsc dalej,
> wiecej osiagnac, ubogacic emocjonalnie, duchowo,
> intelektualnie, finansowo!!!
>
>
> > Nie, nie jestem gruby i nie pijam litrow kawy, nie sprawdzam poczty
> > co dwadziescia minut itp. Dzieki Bogu kocham uprawiac przerozne
> > sporty i mam jeszcze inne zainteresowania.
>
> Ja tez mam ,,kilka" zainteresowan i nie zamykam sie na swiat, ani ludzi,
> ani ich poczynania, ich wynalazki, osiagniecia itd.
> Powiedzialbym nawet, ze inetem sie nie interesuje
> (a powinienem) ale traktuje go tak, jak sie traktuje
> samochod, rower, telewizje, gazety itd.!!!
> To nie jest zyjatko!! To narzedzie!!!
>
> > Niemniej uwazam ze intenet
> > ogranicza kontakty interpersonalne. Wole napisac kumplowi maila
> > o czyms niz do niego dzwonic czy pogadac z nim jak go spotkam.
> > Taka prawda.
>
> Jasne, a rozmowa telefoniczna -- to kontakt interpersonalny.
> Zapewne rozmowa internetowa (nawet z przekazem glosu)
> do takowego nalezec nie moze!
>
> >
> > > Dzis ten profesor ,,od zawsze" jest oredownikiem internetu!!!
> >
> > Znam to - oboje moich rodzicow to tacy profesorowie.
>
> Wiesz co... Dam Ci jeszcze jedna rade od serca:
> Nigdy nie krytykuj swoich Rodzicow.
> Nie, nie jestem ojcem rozwydrzonych dzieci.
> Nie mam dzieci.
>
> >
> > > Uczelnia ma byc motorem postepu!!!
> > > Oaza wiedzy i madrosci; nie zas siedliskiem imbecyli!!!
> >
> > OK. Zgadzam sie.
>
> Nie wystarczy, ze sie zgadzasz.
> Musisz jeszcze cos robic w tym kierunku!!
> Chwasty rosna same; rosliny piekne i pozyteczne
> wymagaja pielegnacji...
>
> >
> > > Swoja droga -- nie dalem PC zadnych szans i z cierpliwoscia
> > > oczekiwalem jego smierci. Jak strasznego doznalem zawodu,
> > > mowic nie potrzeba chyba?? Sam dzisiaj siedze przed swoim
> > > PC-podobnym bzdetem i przymierzam sie do kupna/zlozenia
> > > nastepnego. (ten ma juz swoje miesiace i P200MMX)
> >
> > Jaki PC-podobny bzdet? Jestes fanem amigi? Maca?
>
> Chlopcze!!!
> Nie tylko Amiga, Mac i Amstrad istnieja na swiecie!!!!!
>
> > To sobie ich uzywaj.
> > Ja mam teraz PC (Intel+MS:) ale robie wszystko aby moj nastepny komputer
> > to byla jakas ALpha czy inny RISC-based komputer.
>
> Widzisz -- teraz rozmawiasz rozsadniej!!!
>
>
> >
> > > Kto wie -- moze za swego zycia doczekam sie prawdziwych
> > > systemow operacyjnych i prawdziwych komputerow.
> >
> > Eh, to jest cos czego nie lubie.
> > Co jest wg ciebie 'prawdziwym' OS i 'prawdziwym' komputerem?
>
> To dluga historia...
> Korzeniami swymi siega RSX11, VMS, iRMX, CPM, UNIX, XENIX...
> Czy znasz chocby co druga z tych nazw??
>
> Wyjasniam:
>
> RSX11M -- najlepszy SOK, jaki kiedykolwiek pilem pod sloncem.
> To pod nim (a na PDP11) powstal (zajadle przez DEC-a zwalczany)
> niechciany i nieoczekiwany UNIX -- system dla kazdego.
> To po nim wladze nad komputerami DEC-a przejal VMS (na VAX-ach).
>
> UNIX -- stal sie przodkiem wielkiej soczystej rodziny,
> z ktorej najbardzej znanym dzisiaj jest sloneczna jego wersja i Linux.
> To z UNIXA powstal Dawid walczacy z Goliatem -- XENIX, czyli SOK
> na XT!!! (kompletny absurd -- jak mozna oprogramowac takie cos...
> chcialem napisac zlom, ale to zbyt szlachetne okreslenie, jak dla XT)
>
> A co z CPM?
> Byla to takze pochodna UNIXA, ale na kompy osmiobitowe.
> Jak na tamte czasy i tamte wymagania byl swietny!!!
>
>
> A VMS -- czy umarl?
> I tak i nie. W przedsmiertnym blysku DEC wypuscil najokazalsze swoje
> dziecko: Alphe AXP (czy APX -- nie moge tego w zaden sposob zapamietac).
> Miala nazwe 21064 -- 21, bo 21 wiek, 64 -- bo to tyle bitow.
> (jest rok1992!).
>
>
> ********w rzeczywistosci Alpha nie byla w pelni 64-ro
> bitowa*******************
>
> I co z tym VMS?
> Ano DEC nie mial tyle sily, aby uwierzyc w to, ze mozna napisac kolejny
> dobry SOK, wiec polaczyl sie z Microsoftem, do kazdej litery dodal
,,jeden"
> i powstal WNT -- czyli **uwaga** Windows NT!!!
> I tu byl koniec DEC-a...
>

>
> VMS w oprawie graficznej Windowsow szybko zdradzil Alphe i pognal
> po zaszczyty czakajace nan na PC!! Biedna Alphe wspomagac zaczal
> UNIX, ale niestety zepchnal ja z roli konkurenta PC do roli taniego, ale
> dobrego, prawdziwego komputera... Zyskow finansowych to DEC-owi
> wielkich nie przysporzylo...
>
>
> A... iRMX?
> A -- to tajemnica!!!
> Poszukaj -- moze cos znajdziesz!!!
> To SOK na XT -- baaardzo dobry.
>
>
> No dobra, a DOS?
> Nie bede tlumaczyl tego skrotu, abys mnie
> nie odeslal na HOT.
> Jego tworca byl jakis zacpaniec, nie Microsoft.
> Ten ostatni dopiero stawal na swoje (koslawe)
> nozki i nie potrafil zbyt wiele. Kupil wiec ,,licencje"
> od zacpanca (zacpaniec -- to taki etap w narkomanii:
> najpierw sie jest poczatkujacym, pozniej bioracym,
> nastepnie zacpancem -- w tym stadium mozg funkcjonuje
> raczej niemrawo -- a na koniec sie przedawkowuje
> i odpoczywa, zajmujac poczesne miejsce wsrod
> kosci swoich przodkow), polaczyl swe sily z Wielkim
>
> Blekitnym (wowczas ten kolor laczono z IBM, nie
> z typowym zachowaniem sie Windows) i wspolnie
> z tymze IBM ,,oprogramowal" chimere, ktorej nadano
> imie PC -- czyli doslownie personalny komputer.
>
> W tamtym czasie byl to ryzykowny i nowato
> rski krok!!!
> Komputer o tak wielkich mozliwosciach dla jednego
> zaledwie uzytkownika!!! Ktoz to kupi???
>
> Od tamtej pory IBM i MIcrosoft wspolnie ,,dopieszczali"
> dzielo zacpanca i emitowali ,,niezaleznie" dwa niemal
> identyczne SOKi (o ile to SOK, a nie pomuje!).
> Roznily sie nazwa (IBM-DOS oraz MS-DOS)
> i nazwami ,,systemowych" plikow.
> Pozniej IBM pozalowal swojej decyzji i postanowil
> zlamac nieszczesny standard IBM PC, ale mu sie to nie udalo!!!
> Udalo sie natomiast uwolnic od Microsoftu oraz Intela i pojsc
> swoimi drogami. JAkimi -- to chyba wiesz.
> Microsoft (jak juz pisalem) dorwal sie do Alphy i zniszczyl DEC-a.
> Intel natomiast postanowil wladac niepodzielnie rynkiem IBM PC!!!
> Nie przejmowal sie wcale tym, ze z przedsiewziecia tego juz dawno
> wypisal sie nazwodawca i glowny SOKista, ani tym, ze standard
> ten juz przestal isteniec w dokumentacjach!!!
> A moze ja sie myle???
> Moze jednak jest on (standard) nadal???
>
> Intel postanowil produkowac procesory ,,kompatybilne"
> w dol z x86 -- inna nieszczesna chimera ktora byl kiedys
> wyprodukowal bedac nie w pelni swiadom tego, co czyni.
> Mial ,,wygenerowac" zupelnie cos innego i w pierwszej
> chwili jego ,,naukowcy" uznali swa wielka porazke.
> Gdyby nie szatanskie plany IBM (szukal on na gwalt
> czegos procesoropodobnego do swego przelomowego PC)
> 8086, czy 8088 nigdy by nie trafil na sklepowe polki,
> a co najwyzej do muzeum rzeczy, ktore sie nie udaly.
> (jeden zreszta procesor x86 tam trafil -- 80186 sic!)
>
>
> >
> > Czy ja mam codziennie robic sprawozdanie pt. "Dzis na wykladzie z XXXX
> > bylo: YYYYY"?
>
> Czemu nie!!
> Bede mial swieze informacje!!!
>
> > I bede pisal czego sie dowiedzialem o programowaniu w C++, matematyce,
> > algorytmach, programowaniu RS-232C, skryptach, BASHu itd?
>
> Nie wiem co to BASH.
> Chetnie przed smiercia poczytam!
>
>
> > Nie mozesz pisac ze na uczelniach ucza przyglupy.
>
> Moge, ale nie pisze.
> I nie uwazam, ze tylko przyglupy!!!
> Jedno zgnile jablko niszczy cale zbiory!!!
> Nie lekcewaz przyglupow!!!
>
> Motorola miala 16 razy lepsze procesory od Intela
> CPM byl 16 razy lepszy od (za przeproszeniem) DOS-a
> Mac byl lepszy od IBM PC
>
>
> *********16 -- to w mojej nomenklaturze tyle, co nieskonczonosc
> **************
>
>
> I co z tego!?
> Troche szmalu i swiat zdurnial!!
> Trzeba bylo dwudziestu!!! lat, aby ludzie zrozumieli,
> ze PC -- to pulapka!!!!!!!!!
>
>
> > To jest nieuczciwe wobec tych, ktorzy sie staraja i maja naprawde duze
> > wiadomosci. A takich jest sporo. Zapewniam.
>
> Nie przejmuj sie -- Ci sie na pewno nie obraza!!!
> Nawet sie uciesza, z tego powodu, ze sa poddawani krytyce!!
> Z tej krytyki wyjda obronna reka i z podniesionym czolem!!!
>
>
>
> >
> > > Postscriptum: Profesor, ktory podarowal mi dokumentacje PC
> > > jest polonista. Na ,,swojej" uczelni nie
> > znalazlem
> > > **nikogo** innego (czyli poza Nim) z kim moglbym porozmawiac
> > > o komputerach, programach itp... Rozmowy z Nim byly zazwyczaj
> > > owocne i przyjemne!!!
> >
> > Sam widzisz, nie wszedzie masz przyglupow.
>
> Znam wielu zwyczajnych i niezwyczajnych profesorow.
> Wielu doktorow (pewnie wiekszosc z nich to juz profesorowie:)),
> magistrow, inzynierow i ludzi ,,bez wyksztalcenia".
> Wielu z nich (niemal wszyscy) to ludzie porzadni,
> madrzy, rozwazni, pracowici, zyczliwi itd.
>
> Tym wszystkim nalezny jest szacunek i uznanie;
> ale sa tez karierowicze i przyglupy -- wierz mi!!
> Ludzie ci trwonia (czasami bardzo ciezko zarabiane)
> pieniadze spoleczne (czyli trwonia ludzka prace,
> wysilek, osiagniecia) wprowadzaja chaos i uwstecznianie!!!
> Naprwde nic sie zlego nie stanie, gdy bedziemy o nich
> mowic glosno i wyraznie (niekoniecznie musimy uzywac
> nazwisk, adresow itp.). Nawet jesli sie nie zmienia,
> to przynajmniej oslabimy ich niszczycielska sile. :)
>
>
> A przy okazji -- pietnujac glupote tych ostatnich -- zaakcentujemy
> dobre strony tych porzadnych!!
>
> LC.
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 19:26:13 MET DST