Re: Odp: JAJA na wykładzie - na Polibudzie :-)))

Autor: Krzysztof Parzyszek (hektor_at_iname.com)
Data: Sat 18 Dec 1999 - 18:01:14 MET


The EaGle wrote:
>
> Jednak zdecyduje sie na odopwiedzenie twoim bezposdtawym zazutom.

To ja to skomentuje:

Wkurzyles mnie tym swoim paszkwilowatym mailem. Nie lubie ludzi,
ktorzy probuja osmieszac innych. Nie ma znaczenia, czy wykladowca
wykazal sie niewiedza, czy nie. Moze zasluzyc na pretensje, ale
nie na osmieszenie.

Dane do swojego maila bralem na zywo ze strony Intela. Nie mialo
to na celu pokazania, ze ja jestem madrzejszy, tylko probe utarcia
ci nosa. Moze powinienem zamiescic na koncu podobne stwierdzenie
o nieponoszeniu odpowiedzialnosci z pomylki...

> > > mam taki przedmiot pt Systemy operacyjne komputerów
> >
> > Zapamietajmy ten fakt.
> I co z tego?

To z tego, ze jak napisalem, historia 486 nie ma z tym nic wspolnego.

> Wszystkie były wówczas Dynamic RAM a te dzieliły sie na FPM i szybsze EDO -
> wiedza to ty mnie zaskakujesz.

Smiem watpic w nieistnienie static, ale nie bede sie klocil,
bo nie mam gdzie sprawdzic.

> Jak jeszcze nie zauwazyłes to chodziło o PC!!!

W ogole trace orientacje o co w tym wszystkim chodzi. SOK, a mowa o
historii 486...

> zwykłe pentium miał [...] 2x8kB ZAPAMIETAJ!

Nie ma to dla mnie _najmniejszego_ znaczenia.
Niestety nie widze sposobu w jaki moglbym wystarczajaco
dobitnie wyrazic jak bardzo obojetny jest mi ten fakt.

> To przykro mi bardzo ale twoja inteliencja jest na poziomie wskazujacym.

A co ma do tego moja inteligencja? Moglbym za to cos powiedziec
o twojej kulturze...

> Tzn tyle samo co PII a nigdy nie slyszal o 1 i 2MB to tez jest smieszne ale
> dobrze ze nie jestes na moim wydziale.

Nie napisalem ze nie maja. Napisalem, ze istnieja Xeony z 512kB.

Nawiasem mowiac uwazam, ze jestem na lepszym. Np. zajecia z architektury
komputerow prowadzil specjalista. Nie bawil sie w bajki o chipsetach,
ani opowiesci o tym czym 486SX roznil sie od 486DX (choc na tym
przedmiocie byloby to bardziej uzasadnione), tylko mowil o architekturze
komputerow w ogolnosci i _bardzo_ rzeczowo.

> > I w sumie dobrze. Jesli przypomnimy sobie nawe przedmiotu
> > (jest na samej gorze) to najciekawsze bedzie to, po co on
> > w ogole gadal o chipsetach i takich innych pierdolach.
> Bo w programie jest histroia PC! To nie moj wymysl ale jak sie cos robi to
> dobrze a nie odwal!

Aaaarr, juz niech Ci bedzie... :/

> > Pominal dokladnie wszystko, co ma znaczenie przy tworzeniu
> > systemu operacyjnego.
> Czy myslisz ze szprzet nie ma nic do softu a tym bardziej do systemow
> operacyjnych - widac ze o kompach masz mizerne wiadomosci.

Dla OS najwieksze znaczenie (a'propos cache'u) ma rodzaj.
Np. rozmiar linii, struktura (direct-mapped/set-associative),
rodzaj zapisu do pamieci (write-back/write-through, choc to mniej),
miss penalty, itp...

Dla tego samego procesora wiekszosc tych parametrow
sie nie zmienia. Za to rozmiar cache'u tak.

A co do mojej wiedzy o komputerach --- czuje sie dosc pewnie.

> > No, chyba, ze SOK jest _o_ systemach
> > operacyjnych, a nie o tym jak sie je robi... Ale wowczas
> > tym bardziej nie powinien slowa powiedziec o AMD czy BX...
> Systemy sa optymalizowane pod katem sprzetu wiec to nie rozłaczne rzeczy. To
> jak bys pisał o wysciagach samochodych i nie wspomnial o samochodach.

Ale to tak jakbys mowil tylko np. o szerokosci opon,
nie wspominajac o mocy silnika...

> Mój list jest przykladem na to ze na PW jest duuzo idiotow ktorzy maja
> doktoraty z np graficznego zapisu konstrukcji a probuja wykladadac SOKi,

Brak wiedzy nie czyni z nikogo idioty. Ludzie z mojego wydzialu
zrobiliby pewnie podobne wrazenie probujac wykadach psychologie.
Nie wiem, kto wymyslil program SOK'ow, moze ten facet, moze nie.
Jesli nie, to moze on ma takie podejscie do tego zagadnienia
(historia 486) jak ja (tzn. ``po cholere?'')?

Inny przyklad: w przyszlym semestrze bede pracowal z czlowiekiem,
ktory ma doktorat z chemii, a zajmuje sie ``high-performance
computing''...

[lekkie przemieszczenie tekstu , dla poprawienia spojnosci odpowiedzi]

> w tej dziedzinie nie stopnie naukowe
> sa wazne ale chec ciaglego zglebiania tej wiedzy ktora cigle sie zmienia.

Obie rzeczy sa wazne... Ale zgadzam sie.

 
> Nie uwazam sie za zadnego speca - twierdze tylko ze na PW sa idoci ktorzy
> zasluguja na krytyke i osmieszenie bo tyle sa w tej dziedzinie warci.

Nie wydaje mi sie, zeby facet zaslugiwal na osmieszenie. Z Twojej
wypowiedzi odnioslem wrazenie, ze po prostu wyzywasz sie na nim,
bo wie mniej niz ty.

> swiadczy o tym jak nie kompetenti sa ludzie i nie dosc tego pewni swej
> "wielkiej" wiedzy ktora rowna sie ZERO.

[i dodatkowo ciach o ludziech, ktorzy mysla, ze sie znaja]

Zgoda. Ludzie, ktorzy uwazaja sie za specow, a nimi nie sa sa
niebezpieczni.
Ale twoj list zasugerowal mi raczej, ze jest to facet, ktory z jakichs
powodow
_musi_ mowic o czyms, co nie wiaze sie z wlasciwym tematem wykladu.
A moze chcial powiedziec kilka slow, tak dla wprowadzenia w komputery,
a nie dlatego, ze mialoby to miec rzeczywiscie jakies znaczenie?
Inna sprawa, ze nie wyczul sytuacji. Ale bez przesady...

To tak, jakby wykladowcy nagrywali egzaminy i puszczali w TV
ku uciesze gawiedzi... Slyszalem kilka relacji z egazminow
i wierz mi, dla znajacych temat to czysta radosc... :>

Pozdrawiam,
--KP

PS. Jak sie uspokoiles pod koniec listu to sie nawet zaczalem
z Toba zgadzac... :)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 19:25:18 MET DST