Re: Odp: Prawo autorskie

Autor: Robin Wschód (rwschod_at_free.polbox.pl)
Data: Wed 09 Jun 1999 - 02:20:56 MET DST


>Użytkownik Expert <expert_at_friko.onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
>napisał:375D1F47.767B_at_friko.onet.pl...

expert :-)))))))))))))))))))))))

>> > Byłem pracownikiem pewnej firmy, gdzie pisałem programy komputerowe
>na
>> > jej potrzeby.
>> > Do kogo należą kody Ąródłowe tych programów i same programy ?
>> > Czy firma ma prawo żądać udostępnienia kodów Ąródłowych w celu
>> > modyfikacji programów ?
>> > Programy powstały przed określeniem zakresu obowiązków ( w zakresie było
>> > pisanie kodów Ąródłowych ).
>>
>> To jest stary problem.
>>
>> Pracownik pisze w firmy programy, potem odchodzi i dalej pisze te same
>> programy, po ew. niewielkiej modyfikacji.
>>
>> Czyli sprzedaje wielokrotnie swoja wlasnosc intelektualna.
>>
>> Raz jako pracobiorca, innym razem jako zleceniobiorca.
>>
>>
>> Niezaleznie od wszelkich dywagacji jest potrzebne prawomocne orzeczenie
>> rozstrzygajace:
>>
>> Czy pracownik moze pisac programy, a firmie, czyli pracodawcy
>> udostepniac jedynie licencje ?

co tu rozstrzygać, sprawa jest oczywista -> pracownik może udostępniać firmie jedynie licencje O ILE zawrze taką umowę

>> Wlasciwie czemu nie.
>>
>> Nie mozna przeciez akceptowac fikcji , ze pracownik w malej firmie
>> robi dobry program, produkt, potem odchodzi do wiekszej firmy, gdzie
>> wiecej placa i juz nie moze pisac takiego programu.

można, na tym polega uczciwa konkurencja

>> Jest tak ze pracownik- programista to jest zawsze tworca , a zmienia
>> jedynie pracodawcow, zleceniodawcow.
>>
>>
>> A pracodawcy jak chca zostac wlascicielem praw autorskich to zawieraja
>> dodatkowa umowe z pracownikiem, ale juz nie z pracownikiem ale z
>> tworca/autorem.

nie, pracodawcy mają prawnie zagwarantowane prawa majątkowe do programów wykonywanych w ramach obowiązków pracowniczych

>> Uniknie sie wtedy kradziezy wlasnosci intelektualnej przez firmy.
>> Ktore np. placac licho, uzyskaja na wlasnosc dzielo autorskie, znaczej
>> wartosci. Ktorym moga dalej handlowac za duze pieniadze.

bredzisz, pracownik zatrudnia się w firmie bo chce, jak nie chce może się nie zatrudniać

>> Czyli odpowiada mi taka koncepcja.
>>
>> Firma placi programiscie za pisanie programu i uzyskuje stad licencje
>> na ten program z prawem retrocesji na okreslona liczbe kopii.

eche, z tym, że firma zatrudniająca pracownika do pisania programu ma pełne prawa majątkowe do niego, nie musi więc udzielać sublicencji

>> Liczba retrocesji ograniczona.
>>
>> Firma chce nabyc prawa autorskie do programu, to zawiera umowe
>> notarialna i kupuje te prawa od tworcy.
>>
>> A pracownik autor, tworca w zadnym stopniu nie jest zobowiazany,
>> zmuszony do podpisania takiej umowy.

ta, a firma płaci mu tak dla jaj

>>
>> Gdyz inaczej pracownik sprzedaje swoje pomysly za psie pieniadze, potem
>> go firma wyrzuca i ma za darmo produkt duzej wartosci.
>>
>> Chyba bez sadu sie nie obejdzie, ktory ochroni prawa autorow/tworcow.
>>
>> Przez analogie fotograf robi Ci zdjecie, a negatyw zachowuje jako
>> dzielo autorskie i ceni negatyw kilkaset zlotych.
>> Za cene zdjecia otrzymujesz odbitki, a prawa autorskie kosztuja kilkaset
>> razy wiecej.
>>
>> Niech ktos sprobuje odebrac fotografowi negatyw zdjec wykonanych
>> w salonie .

zlecający ma prawo do otrzymania wszelkich materiałów, które posłużyły do wykonania, oczywiście zawsze można się umówić inaczej

tu nie o to chodzi by zmieniać prawo a o to by je zrozumieć !



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:36:10 MET DST