Bezowocna dyskusja - było Mentalność Kalego

Autor: ChesterEM (chester_at_wkosmos.kki.net.pl)
Data: Sat 19 Dec 1998 - 13:07:40 MET


Po pierwsze przepraszam grupowicza, któremu ubliżyłem - jak wielu cierpię na
zespół napięcia przedświątecznego ;).

2. Jak napisałem w jednym z postów wyjściem jest używanie oemowego lub free
oprogramowania w celach poznawczych i edukacyjnych oraz ew. wersji trial.

3. Twierdzenie, że dzięki piratom rozwija się polski rynek komputerowy jest
niedorzeczne.
4. Zgadzam się, że oprogramowanie jest relatywnie za drogie ale:
- istnieje oprogramowanie z poziomu low-end dla indywidualnego użytkownika w
cenie przystępnej i spełniające wszystkie podstawowe funkcje potrzebne w
zastosowaniach domowych.
Prostym przykładem jest MS Office.
Większość użytkowników MS Office nie jest w stanie wykorzystać nawet
fragmentu możliwości pakietu.
Spora część osób które mają zainstalowanego Accessa nie ma pojęcia do czego
to służy, nie mówiąc o tym jak się tego używa, że o relacyjnych bazach
danych i SQLu nie wspomnę.
W zasadzie MS-Word ma, bo od czasu do czasu coś napisze, ale o wielu
funkcjach nie słyszał ani nie czytał bo helpa przeglądać się nie chce, a
podręcznika nie miał, bo piraci nie dołączają.
W zupełności wystarczyłby Wordpad, a już w ostateczności MS - Works, który w
OEMie kosztuje grosze.
Do obróbki bitmap wystarczyłby PaintShopPro, ale koleś musi mieć Photoshopa
5.0 no bo jak to używać legalnie shareware, skoro można mieć pirata ? Takich
przykładów mogłoby być kilka MB.

5.
>Tylko i wyłącznie radykalna obniżka cen oryginałów mogłaby spowodować
>spadek zainteresowania piratami. Innym rozwiązaniem jest wzrost zarobków :)

Moim zdaniem nie.
Ludzie nie rozumieją, że ktoś wcześniej pomyślał za nich i podzielił
oprogramowanie
na segmenty według potrzeb użytkowych. (Mam na myśli oprogramowanie biurowe,
inżynierskie itp)
To oprogramowanie jest relatywnie tanie.
Być może wina leży po stronie dystrybutorów, którzy nie reklamują tego
oprogramowania właściwie, bądź nie potrafią go sprzedać, lub też zależy im
wyłącznie na rynku korporacyjnym.
Ogromnym problemem jest moda na kradzione oprogramowanie no i bezkarność
piratów.
Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że w ogromnej większości możliwości
kradzionego oprogramowania nie są w pełni wykorzystywane, mało tego nie są
wykorzystywane w 70%, gdyż użytkownik bądź o nich nie wie, bądź nie ma
takich potrzeb.
Zatem jaki pozytywny wpływ na rozwój rynku ma handel kradzionym
oprogramowaniem ?

6. Na zdanie jednego z grupowiczów typu "nie można porównywać kradzieży
samochodu do kradzieży oprogramowania" odpowiadam:

Można.
W myśl Ustawy o Prawie Autorskim i Prawach Pokrewnych jest to przestępstwo
jak każde inne.
Argumentacja w stylu:
>>>> "W przypadku samochodu bezpośrednią stratę ponosi właściciel, w
przypadku oprogramowania - nie, zwyczajnie firma nie zarabia" <<<<
Jest dziecinnie głupie. Tak beznadziejnie głupie.
Przykład podam jednak prostszy - bardziej przemawiający do wyobraźni

Po pierwsze nie kupujesz oprogramowania a jedynie L I C E N C J Ę na jego
użytkowanie !
Zatem sytuacja jest analogiczna do tej w której wzywasz do siebie
najdroższego lekarza w mieście z ogłoszenia w gazecie na prywatną wizytę i
mu nie płacisz !!!
Podobieństwa:

Lekarz
1. tą samą usługę mógłbyś mieć za darmo w rejonowej przychodni - ale jak to
ja??? do przychodni??? w kolejce ???
2. lekarz wykonał usługę niematerialną - zbadał Cię i wykorzystał swoją
wiedzę przepisując Ci receptę
3. lekarz poniósł koszty związane z transportem i stracił czas
4. lekarz poniósł koszty w związku z ogłaszaniem się w gazecie, na słupach,
w szalecie miejskim itp.
5. nie masz gwarancji co do poprawnej diagnozy tego właśnie lekarza ;)))))
6. nie płacisz za wizytę bo twierdzisz, że jest za droga i Cię na nią nie
stać.

Oprogramowanie:
1. Mógłbyś nabyć shareware, freeware, bądź tani OEM - ale się nie godzi bo
sąsiad ma pirata i co ja mam używać shareware ???
2. Firma Software wykonała usługę niematerialną - wykorzystując wiedzę i
doświadczenie programistów itp.
3. Firma poniosła koszty logistyczne, szkolenia dystrybutorów, koszty
opłacenia pracowników, koszty związane z działalnością gospodarczą.
4. Firma poniosła koszty promocji w mediach itp.
5. Nie masz gwarancji poprawnego działania oprogramowania, a w przypadku
pirackiej kopii dostępu do supportu technicznego.
6. Nie płacisz za licencję bo twierdzisz, że jest za droga i Cię na nią nie
stać.

Tyle tytułem porównań.

Co to ma do kradzieży samochodu ?
1. Mógłbyś kupić w dobrym stanie używany, gorszej klasy ale gdzie tam ja???
w Cieniasie ? kiedy sąsiad ma Calibrę ?
2. Poprzedni właściciel włożył niemało trudu w nagromadzenie odpowiednich
środków finansowych by móc pozwolić sobie na zakup takiej bryczki.
3. Poprzedni właściciel ponosi koszty związane z utrzymaniem samochodu w
idealnym stanie, serwisuje go i opłaca od tego podatek VAT od towarów i
usług.
4. Poprzedni właściciel zainwestował w bajery typu poduszki powietrzne, inne
bajery żeby zwiększyć komfort i bezpieczeństwo.
5. Nie masz gwarancji, że samochód nie rozsypie się za rogiem, bo właściciel
nie wiedział o usterce - w przypadku kradzionego zapomnij o assistance ;)))
6. Oczywiście nie płacisz Poprzedniemu Właścicielowi za samochód, bo cię na
niego nie stać, a chcesz mieć taki wózek i już.

Podsumowanie:
Uważam, że nie ma sensu prowadzenia dalszej dyskusji na ten temat bo jest to
dyskusja NTG - bo bardziej pasuje na xxx.xxx.prawo

Kradzież do końca świata pozostanie kradzieżą i już

Chester EM



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:56:57 MET DST