Re: Piętnuję wszystkich złodzieji oprogramowania

Autor: Pszemol (pszemol_at_polbox.com)
Data: Wed 18 Nov 1998 - 22:45:55 MET


Sergiusz Mitin wrote in message <72vafq$krl$3_at_blurp.memax.krakow.pl>...
>Pszemol napisał(a) w wiadomości:
<72t9rc$mu4$1_at_Waldemar.mat.uni.torun.pl>...
>>Opacznie zrozumiałeś te argumenty jak większość z czytelników.
>
>Jak pisałeś tak zrozumiałem. Skoro sądzisz, że większość też tak
>zrozumiała - znaczy może nie aż tak "opacznie".
Znowu piszesz list, w którym potwierdzasz
moje przypuszczenia, że nie rozumiesz.
Na prawdę nie wiem już jak mam pisać abyś
mnie wreszcie zrozumiał o co mi chodzi?

>>Porównanie czynu ma uzmysłowić *jakość* zjawiska
>>a nie *ilość*. Kradzież to kradzież, NIEZALEŻNIE czy chodzi
>>o MS Ofiice, jabłko ze straganu czy merca z Niemiec.
>
>Nie ma czegoś takiego jak "czysta jakość" czynu w oderwaniu od "ilości".
Jest. Otóż jest kradzież. Jest też różnica pomiędzy kradzieżą
jednego jabłka i dwu jabłek. Za kradzież 2 jabłek złodziej
zasługuje na dwa_razy_większą_karę niż za 1 jabłko.

>Inaczej musiałbyś "piętnować" wszystko:
>przekroczenie dozwolonej szybkości
>jazdy samochodem, przejście przez
>ulicę w niedozwolonym miejscu, rzucenie
>biletu tramwajowego na chodnik itp
>- wszystko to są czyny wykraczające poza
>granice dozwolonych i pochlebnych.
A jednak zaczynasz rozumieć...
Choć niewielkich czynów
nie warto piętnować.
Złodziejstwo na dużą skalę
jaka działa na giełdach komputerowych
już (moim prywatnym zdaniem) warto.

>Nie mówiąc już o czymś takim jak
>bluźnierstwo - czyn niewątpliwie
>naganny i godny potępienia lecz niestety
>nie karalny.
A tutaj muszę przyznać, że tym razem
ja Ciebie nie rozumiem. Muszę sprawdzić
co to bliźnierstwo :-)

>Nielegalne kopiowanie kosztującego
>2-3 miesięczne wypłaty programu w
>stosunku do Polaków (Rosjan, Węgrów itd.)
>mógłbym porównać z kradzieżą (z
>głodu) jabłka ze straganu, a nie
>mercedesa z Niemiec.
I takie Twoje prawo.
Lecz jabłko Z GŁODU ukradzione
to nie gierka czy program o wiele
za duży do potrzeb tego co kradnie.
Otóż to właśnie chodzi, że jabłko
to pożywienie a gierka rozrywka
i to elitarna i nie każdego niestety
na to stać. Te czyny mają tą samą
jakość, lecz "ilości" jest więcej
w kardzieży gierek za 100zł.

>Jeśli dla Ciebie to jest to samo - cóż,
>pozostaje się tylko cieszyć, że
>większość normalnych ludzi podziela
>mój pogląd, a nie Twój...
To samo w kategoriach jakościowych.
Tak samo jak speeding i jazda na czerwonym
to przekroczenie drogowe... znów samochody :-)

Lecz speeding speedingowi nie równy.
Wartość mandatu zależy czy przekroczyłeś
o 30 czy o 60 limit prędkości, czyż nie?
Również nie spodziewam się, że powinna
spotkać taka sama kara giełdowego handlarza
i 13-16 letniego nieświadomego swych czynów
chłopca bawiącego się komputerem tatusia.
Lecz moja obecność na tej grupie może
otworzyć mu oczy, że robi źle i się poprawi?

>Możliwie, że zmieniłbyś zdanie gdyby zamiast
>programów zaczęliby masowo
>kraść Twoje mercedesy (szczególnie nieubezpieczone).
Nikt nie kradnie moich programów.
Moja postawa programisty jest zupełnie
altruistyczna. Tworzę programy, których
nie da się ukraść ani nie ma potreby ukraść.

>>Można mówić o stopniu szkodliwości tych czynów
>>i potem o wymiarze kary, która oczywiście w przypadku
>>opisywanego przez Ciebie kolegi-kolegi powinna
>>ograniczyć się do minimum (przeszkolenie/uświadomienie?).
>
>A czy ktoś Ciebie upoważnił do oceny stopnia szkodliwości
>i wymierzenia kary?
Ależ ja nie wymierzam kary!

>>W przypadku handlarza na giełdzie: konfiskata mienia i grzywna
>>zupełnie uzasadniona.
>
>Widocznie nie jest uzasadniona skoro się nie stosuje, przynajmniej na
>razie...
Żyjesz w błogiej nieświadomości.
Znam OSOBIŚCIE handlarza z giełdy
w Krakowie, któremu skonfiskowano
cały sprzęt komputerowy i zamknięto
w areszcie na czas rewizji w domu.

>>W przypadku tego samego na skalę
>>przemysłową w Chinach czy Bułgarii: najwyższy wymiar kary.
>
>O-o-o-o!
>"Najwyższy wymiar kary" na ogół osądza
>się za "najwyższy wymiar zbrodni"...
O jużu malusienki. Oczywiście chodziło
mi o najwyższy wymiar kary ZA KRADZIEŻ
własności intelektualnej, nie morderstwa!

>Skoro proponujesz taką karę za czyn
>godzący jedynie w mienie (nawet jeśli to
>jest mienie bardzo bogatych ludzi)
to wygląda na to, że stawiasz piractwo
>komputerowe na jednej półce z Oświęcimiem,
>Katyniem, Songmi (zapytaj jakigoś
>weterana wojny Wietnamskiej co tam się stało)
>czy czystkami etnicznymi w
>dawnej Jugosławii.
No i po co te wielkie słowa.
Wygłupiasz się i ośmieszasz.
Nikt, a napewno nie ja, nie porównywał
kradzieży do morderstwa lub masowej
zagłady typu Oświęcim - nie *bluźnij* :-)

>>Przykłady nazwijmy to "samochodowe" mają uzmysłowić
>>zjawisko kradzieży a nie jej skalę szkodliwości.
>
>Ale porównujesz z kradzieżą samochodów,
>nie zaś jabłek czy też zapałek. Dlaczego?
Bo uważam, że kradzież softu jest czynem
bardziej szkodliwym dla społeczeństwa
niż kradzież zapałek czy jabłek.

>Bo tak wychodzi bardziej przekonywująco?
>Bardziej barwnie: "Wytępić ich bo
>kradną coś równowartego co najmniej
>luksusowemu samochodowi!"

>Na głupkach to prawdopodobnie zrobiłoby
>wrażenie ale tu Ciebie nie głupki czytają .
No własnie chyba Ty zakładasz że czytają Ci
głupki i dlatego stosujesz porównania w stylu
Oświęcimia?

>Więc albo czytelników za takich uważasz albo...
... mnie nie zrozumiałeś :-)

>>Właśnie abstrahując od szkodliwości zjawiska piracwa
>>i faktu bycia kradzieżą, używanie zpiraconych programów
>>jest NIESPRAWIEDLIWE w stosunku do tych,
>>którzy używają programów legalnie, dużo trudniej nabytych.
>
>E-e-e, szkoda o tym dyskutować...
No proszę, wolisz o Oświęcimie?
Dlaczego szkoda dyskutować?
Przecież właśnie o sprawiedliwości
chciałeś rozmawiać!

>>bo musieliśmy w nim egzystować.
>
>Nie musiałeś egzystować, mogłeś walczyć.
>Niektórzy walczyli... Niewygodnie było, co?
Nie, byłem za młody :-) W pieluchach do Solidarności
nie przyjmowali. Ale mój ojciec walczył i jestem z niego
dumny że do PZPR NIGDY nie należał.

>po drugie - teraz piraci okradają Ciebie.
Tyle razy piszę - mnie nie okradają - inny rynek.

>>Porównanie do zabójstwa jest nadinterpretacją i sam się
>>chyba rozpędziłeś niepotrzebnie. Kradzieży nie ma potrzeby
>>porównywać do zabójstwa.
>
>Ależ to Ty proponowałeś "odstrzał" jeśli ktoś
>zaliczy egzamin z poszanowania
>własności na "trójkę"...
>Zapomniałeś co prawda wyznaczyć kto ma
>egzaminować i kto odstrzeliwać, może Ty?
No to za oblanie egzaminu czy za kradzież?
A mordki :-) tam przypadkiem nie było?

>>A to że piractwo niszczy mniejszych producentów to fakt
>
>To stwierdzenie ma tyle samo sensu jak to, że wysokie
>cła mają na celu ochronę krajowego producenta...
Jeśli są tymczasowe i występują tylko w czasie
zmiany ustrojowej z tendencją zanikającą - jestem za.

>>I nie stosuj eufemizmów w stylu "kopiuje
>>oprogramowanie".
>
>Cóż to za eufemizm jeśli pisząc o nielegalnym
>kopiowaniu oprogramowania piszę
>"nielegalne kopiowanie oprogramowania"?

A jak napiszesz o "nielegalnym jeżdzeniu samochodem"
jak o "nielegalnym wkładaniu noża komuś w plecy"
a jak o "nielegalnym jedzeniu czyichś jabłek".
Poczytaj sobie co to słowo znaczy...

Pszemol



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:50:45 MET DST