Re: Piętnuję wszystkich złodzieji oprogram owania

Autor: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne (smolik_at_stanpol.com.pl)
Data: Tue 10 Nov 1998 - 20:12:21 MET


On Mon, 9 Nov 1998, Don Pedro wrote:

+To znaczy że biblioteka musi płacić autorowi książki za każde
+wypożyczenie jej komuś do przeczytania?

 Nie. Ale wypożyczenie *konkretnego egzemplarza* od
zrobienia kopii różni się (prawnie) zasadniczo.
 Czytałem parę kawałków tego wątku (uff...), IMHO
wprowadzone różnice w sposobie traktowania programów
wobec "innych dóbr" są rzeczywiście niesprawiedliwe
dla konsumenta, i to bynajmniej w Polsce nie jest
najgorzej !
 Z różności o których wiem lub mi się *nie* podobają:
1. inne niż programy produkty zazwyczaj muszą spełniać
 jakieś warunki "przydatności do spożycia". Dozwolenie,
 że producent może wcisnąć *wszystko* jako produkt
 komercyjny jest chyba przesadą. Przy czym:
- kiedyś pytałem, czy jak osoba A zawrze umowę z osobą B,
 że w razie niewywiązania się z A z umowy B dostaje
 30000$$ *i* może zabić A, to nieważna jest cała umowa
 czy tylko sam punkt o zabiciu ? Było follow-up do
 prawników, nikt nie miał pomysłu. A odpowiedź jest
 istotna: jeśli cała umowa, to wszystkie licencje
 np. Microsoftu można by w Polsce podważać...
 (chyba, że stwierdzenie "...w razie niedopuszczalności
  któregoś punktu umowy wg. lokalnego prawa wyłącza
  ten punkt" cokolwiek zmienia: nie powinno, bo jest
  oczywiste !). Pytanie czy takie zapisy "wyłączają"
  *całą* umowę...
- nie wszystkie programy na tym świecie działają na zasadzie
 "producent za nic nie odpowiada": patrz .sig, dla VMSa
 większość oprogramowania DECa ma SPD (software product
 description), roczną (czy w okolicy) gwarancję itp.
  Całość obłożona obostrzeniami typu "ogólne warunki
 sprzedaży" (np: "Firma Digital nigdy nie odpowiada
 za szkody przekraczające sumę 1.000.000 $$") itp.
 ale przypomina "normalny" stan dla kolejnego punktu:
- o butach itp. jak już było. Mogę zwrócić z reklamacją
 i sprzedawca *musi* przyjąć !
2. Same prawa do kodu:
- mogę kupić pięć książek, powycinać kawałki i zrobić
 sobie z tego plakat. Z oprogramowaniem nie bardzo:
 tu polskie prawo pozwala na więcej niż niektóre inne
 ("wolno debbugować dla zapewnienia współpracy z innym
  oprogramowaniam" - przepraszam za żargon) ale różnica
  wobec "normalnych wyrobów" jest istotna.
- gdzieniegdzie na świecie (HAmeryka, a jakże !) można
 opatentować algorytm i parę drobiazgów, utrudniających
 otrzymanie produktu zastępczego lub komplementarnego.
  Szczególnie ten drugi punkt jest istotny: kupisz
 część "A", *musisz* u nas kupić "B" !!

 Gotfryd

--
 Gotfryd Smolik, PTH Stanpol Zabrze.
 Pilne listy na gs_at_stanpol.zabrze.pl, nt. VMS: gotfryd_at_stanpol.zabrze.pl
[wycięte]


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:49:05 MET DST