Autor: Baba Naga (babuszka_at_free.polbox.pl)
Data: Fri 06 Nov 1998 - 04:25:30 MET
Thu, 05 Nov 1998 08:54:35 +0100, Roman Mitka <mitka_at_convector.com.pl>
napisał(a):
>Jest to po prostu sieganie po coraz wiekszą władzę
>FIRMY nad uzytkownikiem i ingerencja w jego wolność.
jest to po prostu sieganie po coraz wiekszą władzę
użytkownika nad firmą i ingerencja w jej działalność :-)
>Tłumienie rozwoju kultury i nauki w imię "praw wlasności"
kradzież w imię rozwoju "kultury" i "nauki" ?
>Praw własności czegoś tak bezosobowego jak FIRMA
a wiesz gdzie większość ludzi ma rozwój kultury i nauki ? rozglądnij
się! poszukaj jakiegoś autentycznego artysty lub autentycznego
naukowca, owszem ludzie uczą się, ale dla papierka, z czego wynikają
możliwości zarobkowe
>Firma właśnie, bo to są prawa nie programisty czy muzyka
>lecz firmy.
prawo autorskie działa na rzecz autora póki nie zrzeknie się swoich
praw poprzez stosunek pracy lub umowę, tak samo w nauce jak i
przemyśle
>Sory ale dla mnie okradanie bezosobowej instytucji
>jest czynem dużo mniej nagannym niz okradanie jednostki
>ludzkiej.
dla właściciela firmy to jedno i to samo !
>A jednostka ludzka w tym świecie jest okradana
>najbardziej
przez firmy ? niby w jaki sposób ? firma daje produkt, użytkownik daje
pieniądze, a więc co ma piernik do wiatraka ?
>Roman (zawodowy uzytkownik)
>
>P.S. W pracy uzywam legalnych kopii, gdyż w pracy jestem tylko
>narzędziem w rękach firmy.
jako użytkownik a teraz weź poprawkę, że są firmy piszące
oprogramowanie, które używasz i okradanie firmy = okradanie
programisty pracującego w niej, produkt się nie sprzeda to firma
zwolni go
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:48:35 MET DST