Re: Piętnuję wszystkich złodzieji oprogram owania

Autor: Creavis (creavis_at_friko.onet.pl)
Data: Thu 05 Nov 1998 - 16:44:42 MET


Roman Mitka wrote in message <3641B520.3D20_at_convector.com.pl>...
>> >>Sory ale dla mnie okradanie bezosobowej instytucji
>> >>jest czynem dużo mniej nagannym niz okradanie jednostki
>>
>> a to akurat jest idiotyzm-kradziez to kradziez. co za roznica kogo okradasz? albo
>> uwazasz kradziez za naganna, albo nie-trzeba sie zdecydowac-inaczej jest sie
>> komunista....(inaczej: Janosikiem :-)
>(...)
>Ciekawe rzeczy piszesz. Pozwól, że sie nie zdecyduję.
>Możesz mówić do mnie Kali.
>Ale pamiętaj, że Kali mieszkał w dzungli.
>A życie to dzungla.

porazajaca samokrytyka. gratuluje

>Naganne jest takie postępowanie, które kończy sie karą.

koncertowa bzdura! jednym slowem: chcesz powiedzec, ze jak ktos cie zamorduje, to
czyn ten mozna bedzie nazwac zlym tylko o tyle, o ile zlapia zabojce? a jak mieliby
go zlapac, jezeli nie zrobil nic zlego? (bo zgodnie z twoim tokiem rozumowania-jezeli
wczesniej nie ukarano go, to znaczy ze nie zrobil nic nagannego....)

>Wieszają nie za to, że był zbrodniażem, a za to że sie dał złapać.

jasne, wlasciwie powinno byc tak:
1) na policji zglasza sie 100 przestepstw.
2) policja losowo wylapuje 100 osob
3) wiesza ich, bo dali sie zlapac....

>Gdyby sie nie dał zlapać, to nie powiesili by go, mimo iż był
>zbrodniarzem .

oczywiscie, ale gdyby dal sie zlapac a nie byl zbrodniarzem tez by go nie
powiesili....

>Prosta logika. Algebra Boola
>I takie tam dalej pieprzenie. Na zdrowie.
>
>>Czlowieku, nikt sie nie sprzecza, ze kopiowanie oprogramowania to kradziez.
>
>Ja zaprzeczam.
>Byli też tacy którzy, piratów nazywali bandytami. I to z desek
>bilboardów.

no jezeli twoim zdaniem zabor czyjejs wlasnosci, ewentualnie nielegalne uzywanie
czyjejs wlasnosci nie jest kradzieza, to gratuluje specyficznego podejscia do tych
kwestii.

>Złodziej zabiera drugiemu. I ten drugi nie ma. - taka jest zasada
>W piractwie ta zasada się nie sprawdza.

bardzo ciekawe, bardzo :-) jednym slowem jezeli jest tak:

-Firma X sprzedaje legalny program Y
-Zlodziej Z sprzedaje nielegalne kopie programu Y
-Zlodziej Z zarabia 1000zl
-Firma X nie zarabia 1000zl

to twoim zdaniem to nie jest sytuacja, gdzie, cytuje: "Złodziej zabiera drugiemu. I
ten drugi nie ma"

w calej tej debacie nie chodzi o to zeby przestac uzywac kradzionego softu, ale o to
zeby przyznac sie do bycia zlodziejem. ja nim jestem, bo uzywam kradzionego softu. i
ty, o ile uzywasz kradzionego softu, tez nim jestes, czegokolwiek bys tu nie
udowadnial. obludne i jest udowadnianie sobie, ze nie robisz nic zlego, bo cie nie
zlapali, zas twierdzenie, ze nikt na tym nie traci jest zwyczajnie klamliwe.....



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:48:32 MET DST