Re: Optimus-gdy uczciwie nie można

Autor: Dariusz K. Ladziak (ladzk_at_ite.waw.pl)
Data: Mon 13 Jul 1998 - 10:05:29 MET DST


On Mon, 13 Jul 1998 02:29:32 GMT, "Juliusz"
<juliusz_at_wyscigi.multi-ip.com.pl> wrote:

>A co sie niby dzieje z tymi czesciami dalej - naszymi starymi ? Ida do
>Kowalskiego jako nowe i najnowsze !!!!! Wiec tak czy inaczej lamer Kowalski
>dostaje po tylku za swoja niewiedze - albo przeplaca w firmie O albo wciska
>mu sie starsze podzespoly co nie znaczy, ze wadliwe. One sa nawet mniej
>niezawodne.

Gdybys zajmowal sie kiedykolwiek niezawodnoscia sprzetu to zetknalbys
sie z pojeciem "krzywej wannowej". Nie pisalbys wowczas ze element
skladowy komputera z drugiej reki ale jeszcze przed etapem
czalkowitego zuzycia moralniego jest jak to okresliles "mniej
nieaawodny" od takiego prosto z pudelka. prawda jest taka ze
ststyctycznie liczac karta rozszerzen czy plyta glowna po kilku
miesiacach eksploatacji jest BARDZIEJ wiarygodna - jakby miala np.
zimne luty czy defekty sciezek to spora jest szansa ze juz by to
wyszlo - zatem jesli te pare miesiecy przechodzila to newatliwie jest
w miare poprawnie wykonana. natomiast zuzycia fizycznego mozna w ogole
w przypadku elektroniki nie brac pod uwage - fizyczna trwalosc
wspolczesnych komponentow elektroniczntch komputera to minimum
dziesiec lat - czyli predzej do muzeum trafi niz sie zuzyje.

A Optimus, co glosne bywalo, wstawial komponenty marki "ping-pong"
kupione chyba na zlomowisku - tym sie nie chwala?

Darek



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:24:38 MET DST