Optimus-gdy uczciwie nie można

Autor: Jacek Kuna (marten_at_kki.net.pl)
Data: Sun 12 Jul 1998 - 23:05:17 MET DST


O firmie Pana Kluski wiele już napisano- i dobrego i złego. Wszyscy- czy się
z tym godzą, czy nie, uważają Optimusa za jednego z liderów polskiego rynku
komputerowego. Bycie liderem jednak do czegoś zobowiązuje- tak by się
wydawało...a jednak...
Wraz z ogólnopolskim dziennikiem otrzymałem broszurkę pt. "Poradnik - jak
kupić dobry komputer", opatrzony zgrabnym logo naszego potentata. A w nim-
mnogość niezliczona informacji typu "tylko Intel" (bo tylko ten procesor
jest w 100% kompatybilny z samym sobą :-)), że magistrala AGP zapewnia
doskonałą jakość (tak, jakość, a nie osiągi) wyświetlanego obrazu, że dla
nas (no, chyba nas jako "end user", a nie Firmy) najważniejsza jest
pojemność HDD, a nie ten parametr+marka+osiągi itd. Ale nie to jest
najbardziej istotne w tej broszurce. Otóż na str. nr 9 mieści się rozdział
III - Czym różni się komputer markowy od tzw. "składaka".
Ośmielę się przytoczyć fragmenty owego rozdziału, dla ułatwienia
ponumerowałem poszczególne "sekcje".
1."W Polsce istnieje co najmniej kilkaset firm oferujących komputery. Jednak
takich, których produkty możemy nazwać "markowymi" jest zaledwie kilka.
Wśród nich[...] jest Optimus SA."
2."Czym komp. Opt. różnią się od tzw."składaków"? [...] posłużmy się
przykładem[...] postawimy obok siebie [...] japońską limuzynę i
Syrenkę.[...] Bez wątpienia są to samochody.Obydwa służą ludziom do
przemieszczania się i przewożenia niewielkich bagaży. Są do siebie podobne
konstrukcyjnie: mają silnik, koła. Tyle podobieństw- jakie są różnice, nie
trzeba nawet pisać. Podobnie jest z komputerami: jeśli naszą limuzyną byłby
komputer markowy, a Syrenką składak- to relacje między nimi byłyby podobne."
To tyle. Przyznam się, że po przeczytaniu tego fragmentu długo nie mogłem
dojść do siebie. Dlaczego- a dlatego, że jako pracownik firmy produkującej
owe nieszczęsne "składaki" poczułem się zwyczajnie zeszmacony, potraktowany
jak brudny włóczęga wyciągający resztki z kontenerów podczas deszczowego
poranka. I tu pytanie do Szanownego Grona sieciowych pisarzy: kto dał
Optimusowi tytuł markowego producenta? Ja też pracuję w firmie z nazwą,
zaopatrującej się tylko u autoryzowanych dystrybutorów. My też prowadzimy
testy sprawnościowe i wydajnościowe, będąc przy tym bardziej elastycznymi,
niż nasz ospały gigant. I wreszcie, my też montujemy maszyny z "kupnych"
klocków, a nie- jak naprawdę wielcy- z podzespołów wyprodukowanych we
własnych fabrykach. Czy fakt, że ktoś coś robi na profesjonalnym stole, a
nie na własnoręcznie zrobionym blacie przesądza o jakości końcowego
produktu? Czy ilość znaczy jakość? Czy procesor Intel kupiony przez Optimusa
w firmie Intel jest lepszy od tego kupionego w TCH czy innej? Czy wreszcie
znaczyło by to, że automatycznie przykładowa firma TCH jest popularnie
zwanym "złomiarzem" (a co na to przedstawiciele tej zacnej kompanii?)? Na te
pytania każdy, kto cokolwiek wie o komputerach, z łatwością znajdzie
odpowiedź. Ale zwykły, szary człowiek, który dopiero myśli o zakupie? Co
teraz pomyśli o nas- małych i średnich firmach, stanowiących wspólnie drugą
siłę polskiego rynku komputerowego? Czy nie jest to cios poniżej pasa, próba
nieuczciwego pozbycia się konkurencji, która coraz boleśniej odpiera
zmasowane ataki?
Odpowiedzi na te pytania zostawiam dla wszystkich, którzy zechcieli
przeczytać ten przydługi post. Sprawa jest ważna, ponieważ dotyczy honoru
nas wszystkich, którzy staramy się, zwykle z efektem, zadowolić naszych
klientów. Nas, których nie stać na podobne szkalowania w ogólnopolskich
nakładach. Co nie znaczy- bezbronnych...Brońmy się więc- odpisujcie na
podobne posty- ale nie tekstami z dialogów neandertalczyków- ludzie Romana
K. z pewnością tu są...
Pozdrawiam wszystkich.
Jacek Kuna, Firma xxx, Radom( nie to, że się wstydzę, ale nie chcę niczego
reklamować)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:24:37 MET DST