Re: Pytanie

Autor: Robert Golebiewski (robson_at_waw.pdi.net)
Data: Tue 31 Mar 1998 - 01:24:28 MET DST


Bylem kiedys w ORFI. Nie odczulem, zeby ceny byly wysokie (moze to moj punkt
widzenia?). Obsluga byla OK, zwlaszcza panienka byla mila.
Mam jednak kilka uwag do twojej polemiki a raczej odpowiedzi na zarzuty:

> Ale
> chodzi po prostu o to, że często skaner ma dużo poważniejszych rzeczy
> do roboty

...Czlownieku!!!! Co mnie to obchodzi! Place ci pieniadze! Ja powinienem byc
najwazniejszy. Przykro mi ale to ciebie nalezy wyrzucuc a to dlatego, ze wtej
dyskusji nie zabierasz glosu jako rowny. Uswiadom to soebie, prosze.

> i przerabianie np. 100 zdjęć (a może jescze na dyskietki
> 3.5'' przegrać? ;-) )

Czemu nie? Jezeli mialbym taki kaprys i pieniadze? Tylko naiwny by odmowil.
Pachni mi od ciebie bazarem z lat 70-tych (no offence).

> Nie
> opłaca się, wiem

To twoj problem.

> Te ceny wcale nie są zabójcze, patrz niżej.
>

Dlaczego patrzysz tylko ze swojego punktu widzenia. Odstraszasz ludzi. Ja na
pewno do ciebie juz nie pojde, choc stac mnie by bylo na kupienie zapewne
wszystkiego w Twoim punkcie. Klienta nalezy traktowac tak, jakby byl
najwazniejszy na swiecie. W koncu z tych ludzi zyjesz.

> Co do tego papieru HP. Jest on rzeczywiście w miarę tani, ale również
> nietrwały. W ORFI stosujemy druk termiczny, na specjalnym
> papierze+folii transferowej.

Tu lepiej. Pokazuj w czym jestes dobry. To zacheca.

> Sprowadzamy te materiały z USA i cena
> jest w $ (wychodzi kilka dolców/strzał z drukarki, na pewno nie
> 3-4zł).

To twoja tajemnica handlowa!

> Po prostu tylko tak się da zrobić, żeby wydruki nie schodziły
> przy praniu. Testowane u mnie w pralce w domu 95C / 1200 obr/min
> wirówka.
>

Bez komentarza

> ??? No to albo trzeba będzie wywalić pracownika, albo miał jakiś zły
> dzień. Możesz mi opisać, jak wyglądał ten pan, któremu nie chciało się
> Ciebie obsłużyć?
>

O nie! Tego za wiele. Niby kto zatrudnil tego pracownika? Z takim stosunkiem
do rzeczywistosci mozesz sprzedawac zuzel z wagonu.I jeszcze jedno: ani
jednego przepraszam!
Przykro mi to mowic, bo zwykle zycze ludziom dobrze , jednak tobie zycze, zeby
ci tata przetrzepal skore. I zebys zanim przejmiesz firme jezdzil na szmacie w
jego sklepie. Moze nauczysz sie szacunku do ludzi. Moze trzeba bylo zastapic
pracownika jak mial zly dzien.
Reasumujac, jezeli ktos z kasa zaintetsuje sie tym dzialem rynku, padniecie na
pysk. Nie zal mi was a zwlaszcza ciebie. Dlatego glownie, ze jestes smutnym
przykladem wyrastajacej nowej klasy nowobogackich, ktorzy oprocz swojego nosa
nie widza nic innego.
A wiec mowie ci, ze ty jestes dla mnie a nie ja dla ciebie. Beze mnie zginiesz
- mowie to w przenosni jako potencjalny a raczej byly klient.

> Jeszcze jakieś pytania?
> W sumie chętnie odpowiem, byle krytyka była w miarę konstruktywna.

A niekonstruktywna juz podrazni nosek?
Jezeli nie otrzymam skruszonej odpowiedzi z choc jednymi przeprosinami i to na
grupe, uznam, ze niestety mialem racje. A chcialbym sie mylic.

Pozdrawiam wszystkich ex-klientow.

Ps. do zainteresowanych nadrukami: prosze udac sie na bazarek pod palacem
kultury. W budce przy swietokrzyskiej facet sprzedaje koszulki z nadrukami. Na
kazda prosbe poda adres producenta. Koszulki i nalepki pochodza z Anglii.
Niemam adresu firmy bo bym go wam dal.
Robert G.




To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:08:01 MET DST