Autor: Krzysztof Halasa (khc_at_intrepid.pm.waw.pl)
Data: Sun 11 Jan 1998 - 00:28:56 MET
ladzk_at_ite.waw.pl (Dariusz K. Ladziak) writes:
> BSA jest strona postepowania - ale najpierw musza dokladnie okreslic
> jakie oprogramowanie ich interesuje i wykazac swoje prawa do
> reprezentowania wlasciciela praw do oprogramowania (np. w formie umowy
> o zarzadzanie prawami lub zleconej opieki nad prawami). Inne
> oprogramowanie, zeby piracone bylo do bolu - nie ma prawa ich
> obchodzic. I zawsze masz prawo skontrolowac wczesniej narzedzia
> ktorymi chca przeszukac twoj dysk pod katem tego, czy innych
> informacji poza wymienionymi w nakazie przeszukania nie beda
> gromadzily...
Hmm... A gdyby stalo sie cos takiego:
- przyszlaby do mnie Policja i BSA
- uruchomiliby moj komputer i odpaliliby na nim swoje narzedzia.
- zawartosc dysku komputera zostalaby podczas tych operacji zniszczona.
Czy moglbym domagac sie odszkodowania? Wartosc danych na moim dysku
nie bylaby bardzo duza, wedlug umowy z kontrahentem bylaby to moja
2-letnia praca, o odpowiedniej wartosci.
Albo nieco inaczej - dane na dysku bylyby jedyna kopia odzyskiwanych
przeze mnie danych dla jakiejs firmy, umowa miedzy nami oczywiscie
okreslalaby ich wartosc. Firma oczywiscie natychmiast zadalaby ode mnie
odszkodowania, kto by placil?
I od kogo mialbym sie tego odszkodowania domagac - od Policji, czy BSA?
BTW: co to wlasciwie jest BSA?
-- Krzysztof Halasa Network Administrator of The Palace of Youth in Warsaw
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:55:14 MET DST